cd bezpiecznej jazdy:)

[scOti]

moze zacznijcie pisac na temat bo w przeciwnym razie bede czyscil posty

[Luca]

Ja specjalnie nie rozgrzewam opon bo nie ma takiej potrzeby tak jak napisał majkelpl. po prostu jak ruszam mam na uwadze, że opony są zimne (zwłaszcza w chłodne dni) i ostrozniej wykonuje wszystkie manewry, dopiero po przejechaniu kilku kilometrów pozwalam sobie na głębsze zejście w zakręcie, ostrzejsze hamowanie itp.
Po prostu jak się jedzie trzeba mieć na uwadze, że opony nie odrazu robią się ciepłe, zwłaszcza jak po drodze spotka nas obfity deszcz. Nie dość, że jest ślisko to jeszcze opony zostają schłodzone przez wodę.

Co do wężykowania i małych wygłupów to napewno opony rozgrzeją się szybciej niż jadąc normalnie ale gdzie się nam śpieszy, przecież nie jedziemy na wyścigi.
Jak zatrzymujemy się na papieroska i dwa słowa w trasie to opony zdążą wystygnąć i przy starcie znowu wężykowanie wyglądało by niepoważnie.
Taka banda KCMowców startująca spod baru i wężykująca po drodze wyglądała by dość osobliwie i niezbyt trzeźwo

[Luca]

Bo ja to taki świeżak jestem....

Jeśli już to nie świeżak, tylko świeżynka

[Romeciarz]

No wlasnie ...
W czerwonej czapie z pomponem, w dlugich kozakach za kolana ....
Tylko ..... nijak sie to ma do bezpiecznej jazdy

A te wypowiedzi co wnoszą do tematu bezpiecznej jazdy? Takie wątki to raczej przy piwie

[coronerpl]

Co do alkoholu, zgadzam się z Tobą Pszczółka całkowicie. Parę piw... owszem ale dzień przed wyjazdem w trasę, nigdy w ten sam dzień, nawet w długim odstępie czasu. Alkohol z 2 piw ( ok. 100 ml) może się rozkładać nawet 8 godzin, by zniknąć z naszego organizmu. A z każdym następnym piwem ten czas się wydłuża... Za dużo się naoglądałem wypadków i za dużo pijanych "szoferów" widziałem, by miec w tym względzie jakąkolwiek tolerancje... Sorry

pozdrawiam Tomek Coronerpl

[coronerpl]

Kochani... wydaje mi się, że nie chodzi o to czy jestem pewny swoich reakcji po 1 lub 2 piwach. Nie dość, że możecie zrobić krzywdę sobie, plecaczkowi, komuś innemu na drodze, ale nawet jak ktos Wam zrobi krzywdę, będąc trzeźwym, to Wy będziecie winni własnej krzywdy, bo byliscie "po piwie". Całe późniejsze zamieszanie papierkowe, przesłuchania, sąd grodzki, itp. nie są tego warte. A zdrowia Wam nikt nie wróci... W wielu krajach funkcjonuje większy limit zawartości alkoholu, ale tam potrafią jeździć. My, Polacy "po drinku" dodajemy do jazdy, rycerskość, rozmach i odrobine naszego narodowego szaleństwa. Efekty później widać w postaci przydrożnych krzyży...

pozdrawiam.

[krzyżak]

Ja tam jestem przeciwnikiem picia jakiegokolwiek alkoholu w 3 przypadkach;
- przez młodocianych
- kobiety w ciązy
- przed wyjazdem jakimś pojazdem

[krzyżak]

Przepraszam! Jestem przewrażliwiony Ale taki los człowieka który był na dnie pod kilometrową warstwą błota i mułu.

[krzyżak]

Można tak powiedzieć. A prawko na rok zabrano mi za jedno piwo w latach 70 - ale i tak śmigałem bo miałem duplikat.

[Romeciarz]

Można tak powiedzieć. A prawko na rok zabrano mi za jedno piwo w latach 70 - ale i tak śmigałem bo miałem duplikat.

Chłopie toś jest recydywa na drodze Nie chwal się głośno bo jeszcze ........ A może nie przedawnia się?