1. Po pierwsze primo, gaśnie toto na biegu neutralnym postawione na stopce, a w instrucji ( daj jej Boże zdrowie
2. Po drugie primo , na ssaniu jechało całkiem przyzwoicie, jak zdjęłam ssanie, obroty miało jakieś na ucho za wysokie. Niewiele się różniły te obroty . No i jadąc sobie po tym osiedlu, przy delikatnym dodawaniu gazu przygasało, a przy bardziej dynamicznym lekko szarpało i pruło. Mam dwie swoje wersje: albo wolne obroty są źle ustawione, albo coś nie tak z linką gazu ( może się zacina ).
Może macie jakieś pojęcie co to może być. Niestety nie mam doświadczenia z motorkami, samachodowe to troszkę co innego.
Jako niedoróbkę zauważyłam też, że lewe lusterko niestety jest luźne i w zaden żywy sposób nic z tym zrobić się nie da, chyba że klej
Poza tym, to na pierwsze , krótkie spotkanie wszystko inne gra, ale to jeszcze się pewnie okaże w praniu.
Będę wdzięczna jak nie wiem co za pomoc

. I odkryłam jeszcze jedno. Bzdet to straszny, ale wkurzający. Otóż przy dodawaniu gazu coś mi brzęczało. Stanęłam, pomacałam tu i ówdzie i zauważyłam ,że osłona łańcucha jest za mało dokręcona. Więc jutro i tym się zajmę