A więc wysnuje tu moja teorie dlaczego zaczęło szarpać przy tym hamowaniu.
Z racji tego że jest to taki mój pierwszy motor za własne pieniądze a nie pożyczony albo wzięty na handel żeby tak tylko się karnąć, to nie mam doświadczenia za bardzo jak dokładnie przygotować maszynę do drogi.
Na starcie jak odebrałem mojego sprzęta to juz się podkur...em bo linka gazu nie wyregulowana, luz na manetce 1/4 obrotu, sprzęgło tak samo klamka lata 2cm luzno i se koleboce podczas jazdy i jeszcze tam parę innych szczegółów do poprawienia. Ale jakoś już z podniecenia nie zerknąłem na luz klamki hampla i tak jeździłem aż do momentu jak były te upały i hamulec mi z puch. Koło się prawie zablokowało a tarcza lekko siwa się zrobiła. Na postoju jak odpuściłem klamkę i już zrobiłem ten przysłowiowy luz 1mm od tłoczka pompy to i tak nic nie pomogło. Dopiero popuściłem odpowietrznik na zacisku i uwolniłem koło. I tak przegrzana tarcza się zwichrowała.
Pojechałem do serwisu i mówię jak sprawa i co zaszło. Dogadałem się i wymienili mi już prawie wszystko. Całe koło z tarczą żeby już nie było wątpliwości (koło dlatego bo nikt nie umie tam centrować szprychówek w tym serwisie i dlatego tą felgę tak na wszelki wypadek wymienili. Chyba ten fach to już ulega zapomnieniu). Została jeszcze pompa która ewidentnie się zaciera i nadal poszarpuje ale dzieje sie tak bo muszę cały czas dociskać klamkę bo przepuszcza tłoczek. Pompę wymienią teraz na ostatnim przeglądzie jak tylko będę miał kasę żeby go zrobić. Po tej wymianie napisze czy udało się zmordować ten problem.
Łoo kurde ale się rozpisałem
