Grzenio, racz Waszmość swą polszczyznę szablistą powstrzymać
pro publico bono pomimo uraz i potwarzy przez niektórych wobec Waszmości tutaj pisanych, bo cnotą przemilczeć raczej lub też milczącą pogardą się wznieść nad poziomy, niż spory niepotrzebne rozpalać i do szabli sięgać, gdyż zbędne kolokwia jako historia rzecze niejednemu na zgubę były mimo racji słusznej po jego stronie będącej. Przeto do spokoju usilnie namawiam, aby ze słów iskrzących na gruncie łatwo zapalnem jakie pożaru, albo inszego wielkiego nieszczęścia nie było. Tem bardziej, że niejeden wśród nas zapas petroleum we krwi nosi...
