Kierunek - Połczyn Zdrój

Wycieczki krajowe i zagraniczne oraz relacje z ich przebiegu

Kierunek - Połczyn Zdrój

Postautor: Szubi dodano: 18 lip 2012, 18:10

Do Połczyna 16/07/2012

I etap Oborniki – Szamotuły: 24 km


http://mapa.targeo.pl/Mapa_Polski,23,16 ... 63b1fea561

Tak czytając na forum Selenowe wycieczki, zapragnąłem i ja odwiedzić Połczyn i przejechać się „drogą 100 zakrętów” czyli Czaplinek-Połczyn. Dzień wcześniej ogląd całego motocykla, nasmarowanie łańcucha itp. Mój motocykl jest chyba rodzaju żeńskiego, bo jak chcę się gdzieś wyrwać, to on zawsze strzela focha. Jak miałem jechać do Międzyrzecza, urwała się tablica rejestracyjna. Kobieta którą kocham i tak mówi że jeżdżę motorynką, bo jak mam coś ujeżdżać to lepiej żeby to było rodzaju żeńskiego. Powracający jak bumerang temat: szpilki wydechu. Śruby pomimo że na podkładkach samosprężynujących znowu spierdzieliły. W dodatku jedna szpilka się złamała. Na ocalałą szpilkę przykręciłem nową nakrętkę na zwykłej podkładce. Z samego rana poleciałem jeszcze do punktu ksero aby odbić sobie mapy. Jak pani w punkcie kserowała lunął deszcz. Hmmm …… nie fajnie. Plan jest zdobyć Połczyn i plan wykonać trzeba. Nie będzie deszcz pluł mi w twarz i zmieniał plany. Dosiadłem Jelonka i w drogę. Deszcz przestał padać, może nie będzie tak źle. W Szamotułach zatrzymuję się na chwilę aby pstryknąć foty Baszcie Halszki i Zamkowi Górków. W zamku jest muzeum w którym jest wystawa ikon z przemytu, zarekwirowanych przez celników. Natomiast z basztą wiąże się tragiczna historia. W baszcie przez 14 lat była więziona Halszka żona wojewody poznańskiego Łukasza Górki. Ponoć Halszka była niezwykłej urody i to było powodem jej uwięzienia w baszcie przez zazdrosnego męża. Koniec końców biedaczka popadła w obłęd.


II etap Szamotuły – Wieleń- Przesieki 83 km

http://mapa.targeo.pl/Mapa_Polski,25,16 ... 32efe5f491

Z Szamotuł udałem się w stronę Wronek. Tuż przed Wronkami drogowskaz „Warszawa 1” No to skręcam zwiedzić „stolicę”. Szczere pola i kilka nowych domów jednorodzinnych, a gdzie pałac kultury, gdzie syrenka ? Na wzgórzu za Warszawą, piękny widok na zakole rzeki Warty. Przejeżdżając przez Wronki mijam słynne więzienie. Dalej droga prowadzi mnie przez Puszczę Notecką (nr drogi 140) na Wieleń. Za Ciszkowem spostrzegłem na niebie groźnie wyglądające chmury. Czy z tej chmury będzie deszcz – pomyślałem. Niestety był ! Zanim dojechałem do Wielenia, trochę mnie zmoczyło. W Wieluniu trochę pobłądziłem bo koniecznie chciałem jechać bocznymi drogami które prowadziły wśród lasów na Kuźnicę Żelichowską i dalej drogą 123 do miejscowości Przysieki. Niestety tubylcy nie byli zbyt pomocni. Każdy mówił co innego a w zasadzie najlepiej abym pojechał główną drogą do Krzyża i stamtąd jechał dalej. Ja byłem uparty i w końcu znalazłem tę swoją drogę. Początek tej drogi super. Dobry asfalt, fajne widoki. Dalej zostały tylko widoki, natomiast znak pt. „Zły stan techniczny drogi nr 123” 11 km mówił wszystko o stanie nawierzchni. Kurczę aby zwiedzać Polskę, korzystając nie tylko z głównych dróg trzeba mieć co najmniej turystyczne enduro. Droga była naprawdę fatalna. Czasami można było jechać co najwyżej na „3” biegu. W Przesiekach zastałem pomnik poświęcony żołnierzom Armii Czerwonej. W końcu też normalny asfalt.



III etap Przesieki – Drawsko Pomorskie 78 km

http://mapa.targeo.pl/Mapa_Polski,26,16 ... ca77e42c23

Z Przesiek jadę kawałek drogą krajową nr 22 i skręcam na Drawno. Śmigam w pięknych okolicznościach przyrody, przez Drawieński Park Narodowy. Fajny asfalt, fajne winkle, szumiąca rzeka Drawa i jest cudnie. Super trasa, polecę kolegom. Trochę ujechałem a tu bruk. Tragedii nie ma, jedziemy dalej. Po prawej mijam mosteczek. Zatrzymałem się aby sprawdzić co jest po drugiej stronie mosteczka. Był tam grobowiec niemiecki z czasów I wojny światowej. Dalej znowu dobra asfaltowa droga. Po wjechaniu na obszar gminy Drawno znowu el dupa. Stan drogi- tragedia !!! W Niemieńsku drogowskaz wskazujący lokalizację zamku. No to jedziemy zobaczyć ten zamek. Okazało się że zamek to ośrodek szkolno-wychowawczy. Brama była zamknięta na 4 spusty więc nie pozwiedzałem. W Kaliszu Pomorskim, Jelonek upomniał się o bezynopój. Napoiłem go na Orlenie i wio na Drawsko. I tę dróżkę polecam. Znaki „droga kręta”+ dobrej jakości nawierzchnia to to co z Jelonkiem lubimy najbardziej. Ale żeby nie było tak miło, chwycił mnie drugi już deszcz w wyprawie. Później było jeszcze gorzej. Było gradobicie ! Po drodze mijałem wojaków wyjeżdżających z poligonu. W Drawsku fota przy 2 czołgach i katedrze.



IV etap Drawsko Pomorskie – Połczyn Zdrój 60 km

http://mapa.targeo.pl/Mapa_Polski,25,16 ... 2bd072aa28

Z Drawska lecę przez Złocieniec do Czaplinka. W Złocieńcu mijam dom moich znajomych. Wlecę do nich w drodze powrotnej, bo u nich nie da rady wpaść na krótką herbatę a ja chcę dojechać do Połczyna. W Czaplinku skręcam na Połczyn i się zaczyna. Zakręt w prawo, zakręt w lewo, w prawo, w lewo i tak bez końca. Raj dla szlifierek, przecinaków ale i ja mam banana na twarzy. Mijam jakieś ruiny po prawej, no to stop. Są to ruiny zamku Drabim. Za murami mieści się muzeum, z rekonstrukcją wioski średniowiecznej. Zamek należał kiedyś do zakonu Joanitów. W chwili obecnej jest pod opieką Templariuszy. Aby dostać się do środka trzeba zadzwonić dzwonkiem. Widok rozkrzyczanej dziatwy wewnątrz zniechęcił mnie trochę do wejścia, poza tym czas gonił. Rozwaliła mnie za to koza która się pasła przed zamkiem. Chciała zjeść mój telefon jak robiłem jej zdjęcie. No ale to taki gatunek – wszystkożerny. Wreszcie docieram do Połczyna i parkuję przy parku zdrojowym. Zwiedzam piękny park i myślę sobie aby poprzez forum KCM-mu skontaktować się z Selmenem. Fajno będzie zobaczyć znajomą twarz z wyprawy do MRU. Selmen prosi na szpitalną herbatę i mówi abym podprowadził maszynę pod ośrodek. Tak trochę się waham, bo w planach jeszcze odwiedziny znajomych w Złocieńcu a pora już późna. Ale koledze z KCM odmówić nie można – na całe moje, jak się okazało, szczęście. To lecę po Jelonka, dosiadam go i jedynaczka, sprzęgło i … kurczę co z tą dwójką. Upsss „1” wchodzi, luz a „2” ni cholery. No to na jedynym biegu który wszedł podjeżdżam do Selmena. On bierze klucze i próbuje coś zaradzić. Okazuje się że dźwignia zmiany biegów pod piętą, blokuje się na elemencie trzymającym podnóżek. Selmen koryguje ustawienie. Musi przerwać w trakcie bo zbliża się pora kolacji. Selmen idzie na kolację a ja załamany siedzę u niego w pokoju. Kurczę jeszcze przyjdzie mi tu zostać w Połczynie. Selmen przynosi mi również kolację. Super bo od porannej jajecznicy, przez cały dzień nic nie jadłem. Syciłem się pięknymi widokami po drodze, więc o jedzeniu nie myślałem. Widząc jak jestem ubrany, Selmen proponuje bluzę, szalik na drogę. Przeczekawszy w pokoju dwie ulewy, sądzę optymistycznie że już się wypadało i za ciuchy dziękuję. Motocykl został w końcu złożony. Próba, wszystko działa. Druga próba – „1”, luz i koniec. O co biega ? Selmen odpala Jelonka i jedzie go przejechać. Znowu działa. Żegnam się z Selmenem dziękując za pomoc i gościnę. Ostatnie wskazówki na drogę: „ redukuj do „2” nie dalej” i „grzej do domu”. Cóż znajomych w Złocieńcu odwiedzę innym razem. Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI ZA POMOC SELMEN. Gdyby nie on, pewnie był gdzieś ryczał w rowie i tyle.



V etap Połczyn Zdrój – Oborniki 160 km

http://mapa.targeo.pl/Mapa_Polski,27,17 ... 4c1e959245

Selmena opuszczam około godziny 19,30 i motocykl kieruję najkrótszą drogą w stronę domu. Wyjechałem tylko za bramę ośrodka w Połczynie a tu jak nie lunie. Cóż, tego dnia już dwa razy mnie zmoczyło + jedno gradobicie. To żem sobie wybrał pogodę na wycieczkę. Jadę dalej, zaczyna się przejaśniać, wyszła nawet tęcza. Niestety najgorsze miało dopiero nadejść. Za chwilę rozpętała się taka burza, że pompa, wiadrami, rynna i co tam jeszcze to mało powiedziane. W sekund pięć ciuchy strasznie napiły się wody. Błyskawice tak blisko mnie waliły, że zatrzymałem się aby wyłączyć komórkę. Mówię sobie, jak do Czaplinka cały czas będzie tak lało, to chyba się poddam i zajadę do znajomych w Złocieńcu, przekimam i rano pojadę dalej. Przed Czaplinkiem na szczęście przestało padać. Droga „100 zakrętów” przestała mnie jakoś cieszyć. Mokra szosa oraz tylna opona z nienajlepszym już bieżnikiem, nie prowokowała mnie do grawitacyjnego zbliżania kolana do drogi czyli fajnego składania się w zakrętach. Nasiąknięte wodą ciuchy plus późna pora zaczęły dawać znać o sobie. Zacząłem odczuwać chłód, najbardziej w dłonie. Doceniłem wtedy tę herbatę którą mi wcisnął Selmen przed wyjazdem. Rozgrzewałem się myślą, że z każdym kilometrem jestem bliżej domu. W Obornikach byłem około 21:45. Zdejmuję kask a tu widzę że mi szczęka lata a zęby mi dzwonią. Szybko gorąca kąpiel, ciepła herbata i witamina C i następuje dehibernacja. Jeśli chodzi o odzież: kurtka napiła się wody ale koszulkę pod spodem miałem suchą; spodnie – niestety majty trzeba było wykręcić; buty z Bundeswehry jak zwykle zdały egzamin; rękawice najmocniej dostały a dłonie najbardziej zmarzły. Rękawice trzy dni później wciąż wilgotne. No to wystarczy tego kamikadze. Trzeba zobaczyć co z tymi biegami, zrobić szpilkę wydechu i zacząć myśleć o kolejnej wyprawie . . .


p.s. zdjęcia w odpowiednim dziale - wkrótce
Największe szczęście w świecie, na końskim i motocyklowym siedzi grzbiecie . . .
Awatar użytkownika
Szubi
Klubowicz
 
Posty: 2788
Rejestracja: 08 sie 2011, 18:28
Lokalizacja: Oborniki
Motocykl: Fernando
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Kierunek - Połczyn Zdrój

Postautor: LadyDragon dodano: 18 lip 2012, 23:05

Pieknie opisana wyprawa :) Szkoda tylko, że pogoda tak się na Ciebie zawzięła :)
Awatar użytkownika
LadyDragon
Klubowicz
 
Posty: 1478
Rejestracja: 15 sie 2011, 23:43
Lokalizacja: Głogów, dolnośląskie :)
Motocykl: plecaczek
Tel. kom.: 500721926
Płeć: kobieta
Wiek: 54

Kierunek - Połczyn Zdrój

Postautor: Koźlak dodano: 19 lip 2012, 09:11

mała poprawka te ruiny zamku to nie Drabim tak jak napisałeś a Drahim :)) a czemu nie odwiedziłeś osady w Czaplinku tam jest drewniana w stylu wikingów :czapa:
Awatar użytkownika
Koźlak
Forumowicz
 
Posty: 67
Rejestracja: 25 cze 2011, 12:00
Lokalizacja: Chojnice
Motocykl: Romki
Tel. kom.: 728596781
Płeć: mężczyzna
Wiek: 113

Kierunek - Połczyn Zdrój

Postautor: Szubi dodano: 19 lip 2012, 15:16

Koźlak pisze:mała poprawka te ruiny zamku to nie Drabim tak jak napisałeś a Drahim :)) a czemu nie odwiedziłeś osady w Czaplinku tam jest drewniana w stylu wikingów :czapa:


brak czasu. Następnym razem jak będę jechał do znajomych w Złocieńcu zahaczę też o Wikingów :devil:
Największe szczęście w świecie, na końskim i motocyklowym siedzi grzbiecie . . .
Awatar użytkownika
Szubi
Klubowicz
 
Posty: 2788
Rejestracja: 08 sie 2011, 18:28
Lokalizacja: Oborniki
Motocykl: Fernando
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Kierunek - Połczyn Zdrój

Postautor: selmen dodano: 19 lip 2012, 19:38

eee tam, ja po prostu wiem ile czasem znaczy ciepla herbata na trasie... :chory: pozdro :motor:
Non Omnis Moriar...
Awatar użytkownika
selmen
Klubowicz
 
Posty: 1465
Rejestracja: 19 sie 2010, 22:08
Lokalizacja: Białystok; Czerwony Bór
Motocykl: WSK;KZ550;Fj;R1100RT;Duke II
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Re: Kierunek - Połczyn Zdrój

Postautor: Jack dodano: 09 mar 2013, 20:15

Fajny wypad, ale najwyraźniej deszcz Cię lubi.
Romet Kadet 50 -> Romet Mińsk 125 -> Romet Soft 125 -> Romet R 250 -> Yamaha FJ 1200 A-> HONDA CBF 600 S
Awatar użytkownika
Jack
Klubowicz
 
Posty: 2324
Rejestracja: 15 cze 2012, 23:34
Lokalizacja: Podbeskidzie
Motocykl: Honda CBF 600 S
Płeć: mężczyzna
Wiek: 57


Wróć do Podróże

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość