close

Informacja dotycząca plików cookies
Informujemy, że używamy informacji zapisanych na urządzeniach końcowych użytkowników przy pomocy plików cookies, w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Korzystanie z naszego serwisu internetowego oznacza, że użytkownik wyraża zgodę na ich zapisywanie.

Bieszczady 2012

Wycieczki krajowe i zagraniczne oraz relacje z ich przebiegu

Bieszczady 2012

Postautor: Peliks dodano: 02 sie 2012, 23:23

Wstęp.
W teorii mieliśmy spędzić tydzień w Bieszczadach. Wyszło jak zwykle, ale o tym szerzej w kilku odcinkach.

Ludzie: Magda, Peliks (ja)
Sprzęt : Honda VT600c Shadow , trzy kufry , nawigacja i największa (w sumie jedyna) porażka kamera Toshiba P10

Dzień pierwszy 23 Lipca
Wyjazd o 13 z Wejherowa i przyjazd do Lichenia Starego o koło 16. Przebieg 320 km. I na tym mógłbym skończyć opis dnia pierwszego gdyby nie kilka ważnych dla mnie doświadczeń z motocyklem. A wszystko przez A1 (chciało mi się) . Po pierwsze primo VT600 przy prędkości około 140km/h pali grubo ponad 5L, po drugie primo jazda powyżej tej prędkości jest walką z potężnym cyklonem i po trzecie primo każda wyprawa z podobnymi prędkościami przy baku o pojemności 11 litrów będzie nosić nazwę "Szlakiem Stacji Benzynowych" Ale ok dalej starałem się jeździć do 100km/h i warto było bo średnie spalanie wyszło poniżej 4l. Już wieczorem okazało się że nie dojedziemy w dwa dni do DaJana bo chcieliśmy odwiedzić Lucę. A mogliśmy się spotkać dopiero około 17 (niestety nie wszyscy mają urlop w tym czasie co ja).

Dzień drugi 24 Lipca
Wyjazd z Lichenia o 10. jechaliśmy przez Konin, Turek, Uniejów, Piotrków Trybunalski, Sulejów, Mniów, obwodnicą Kielc do Chęcin. Na miejscu byliśmy po 15. W oczekiwaniu na Lucę wynajęliśmy pokój w gospodarstwie agroturystycznym (rewelacyjne warunki) i zwiedziliśmy ruiny zamku. Przed 17 przyjechał Luca (miał "po drodze" z pracy) i troszkę okrężną drogą pojechaliśmy do Niego na kawusię (na miejscu okazało się że nie tylko). Z pomocą Luci udało mi się uruchomić kamerę bo w Licheniu okazało się że nie ma ładowania. Po przesympatycznym wieczorze spędzonym w towarzystwie Ewy, Hani, Gabrysi, Basi, i Łukasza udaliśmy się na nocleg do Chęcin. Tego dnia przejechaliśmy około 320 km i zanotowaliśmy stratę (jedyna na całej wyprawie) zgubiliśmy maszt z flagą Kaszub.

Dzień trzeci 25 Lipca
Choć strasznie nie chciało nam się wstawać to już o 9 jedziemy dalej. Dziś luzik do pokonania około 200 km. Jedziemy z Chęcin przez Chmielnik, Busko Zdrój, Szczucin i tu doceniamy że jedziemy motorem - remont mostu i korek na 2 kilometry - powoli boczkiem wychodzimy się na czoło i po paru minutach przejeżdżamy feralny most. Dalej Pilzno, Brzostek i Frysztak dojeżdżamy do Krosna. Jesteśmy umówieni z Jankiem na mieście o 15 ale docieramy wcześniej więc idziemy zwiedzić Krosno. Piękne miasto z aktualnie remontowanym rynkiem choć jak wszędzie jest problem z parkowaniem. Do 15 zdążyliśmy coś tam zwiedzić a nawet zjeść obiad. Po 15 już w towarzystwie DaJana jedziemy do Jego posiadłości. Taak to jest garaż !!! Marzenie z 10 maszyn by się zmieściło i jeszcze w pomieszczeniu obok drugie tyle. Tego dnia już nigdzie nie jedziemy tylko miło spędzamy wieczór na ganku z gospodarzem. Przejechaliśmy dziś tylko 210 kilometrów. Jutro Bieszczady !

Dzień czwarty 26 Lipca
Powietrze jakby było inne niż nad morzem, choć źle spałem (w końcu wypiłem całe piwo !), to o 6 już jestem rześki i chętny do zdobycia Bieszczad. Moje poranne zapędy blokuje Magda ale i tak o 9 już pędzimy. Trochę nam nie wyszło bo ledwie po przejechaniu 20 km zaczyna padać. Wjeżdżamy na stację aby zatankować i przeczekać. Zamawiamy kawkę. Po pół godzinie żurek. Dalej pada ba leje. Na stacje wjeżdża Bmw GS1200 z małżeństwem na pokładzie. Po godzinie rozmowy Oni decydują że jadą dalej mimo deszczu więc my też (a co, jesteśmy gorsi ?). Dziś robimy trasę Machnówka, Lesko, Średnia Wieś, Solina, Ustjanowa Dolna, Ustrzyki Dolne, Uherce Mineralne, Sanok. W Solinie przestaje padać. Widoki fantastyczne. Drogi ok. W Sanoku przypadkiem trafiamy na skansen. Okazuje się że jest tam odbudowanych kilkadziesiąt !! zabudowań łącznie z rynkiem Galicyjskim, rewelacja. Skansenu o takich rozmiarach jeszcze nie widziałem i coś mi się wydaje ze nie zobaczę.Po godzinie 19tej wracamy do Machnówki gdzie Dajan już czeka na ganku. Co było dalej łatwo się domyśleć. Ale kompan do wieczornych rozmów przy piwku z Niego przedni. Przejechaliśmy 205 kilometrów z czego około 100 w deszczu ale mimo to uważamy dzień za rewelacyjny. A jutro będzie jeszcze lepiej !

CDN.
Awatar użytkownika
Peliks
Klubowicz
 
Posty: 1340
Rejestracja: 17 wrz 2009, 00:03
Lokalizacja: GWE
Motocykl: Burgman AN400 K9
Tel. kom.: 662066637
Płeć: mężczyzna

Bieszczady 2012

Postautor: Luca dodano: 05 wrz 2012, 10:07

No dawaj dalej z opisem :)
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5105
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Bieszczady 2012

Postautor: radzi2000 dodano: 05 wrz 2012, 19:24

ewelacyjna relacja wzbudzająca trochę zazdrości. Mnie praca nie pozwala na takie wypady, a gdy pozwala to pogoda się wali. Ostatnio wybrałem się pozwiedzać Sandomierz o okolice. Po przejechaniu 5 km od domu zaczęło padać ( a nie zapowiadali). Padało aż do powrotu.Zrobiłem ledwie 300 km, zmarzłem i przemokłem ale też było fajnie bo na dwóch kółkach.
Ale teraz na temat : miło się czyta taką relację, proszę więc ( pewnie nie tylko ja ) o więcej.
Pozdrawiam i Powodzenia na trasie
ps.
Potwierdzam, Bieszczady są piękne, uwielbiam okolice Polańczyka, Soliny i Uherc Mineralnych( piękne tereny i mili ludzie)
Awatar użytkownika
radzi2000
Forumowicz
 
Posty: 68
Rejestracja: 31 gru 2011, 20:26
Lokalizacja: Wieliczka
Motocykl: Zipp Roadstar 2011/ VTX 1300 s
Tel. kom.: 502909382
Płeć: mężczyzna
Wiek: 59

Bieszczady 2012

Postautor: Peliks dodano: 08 wrz 2012, 22:56

Dzień piąty 27 lipca.
"Najpiękniejsza trasa motocyklowa świata"
Tak, jak do tej pory to jest moja najpiękniejsza trasa. Wyjechaliśmy o ósmej. Zrobiliśmy tego dnia tzw. dużą pętlę Bieszczadzką.Machnówka-Dukla-Jaśliska-Komańcza-Cisna-Wetlina-Ustrzyki Górne-Czarna-Ustrzyki Dolne-Lesko-Sanok-Rymanów-Miejsce Piastowe-Machnówka. Razem ponad 270 km. Niepowtarzalne widoki. Piękne cerkwie i drewniane domy. Dobry miejscami bardzo dobry asfalt. Niezliczona ilość winkli. Po drodze zwiedziliśmy muzeum kolei wąskotorowej w Majdanie. I mimo potężnej ulewy jest to dla mnie Najpiękniejsza trasa motocyklowa świata, choć moja przygoda z turystyką motocyklową właściwie się dopiero rozpoczyna to myślę że w Polsce trudno mi będzie znaleźć lepsze 200 kilometrów "trasy motocyklowej".
U DaJana meldujemy się po 18. Nie muszę dodawać że już nas wypatrywał z złotym trunkiem w ręku ? Ten wieczór jest ostatni w gościnnej Machnówce, rano ruszamy do Krysza.

Dzień szósty 28 lipca.
Tak. Za krótko byliśmy w Bieszczadach. Ale to moja wina. Po pierwsze dojazd zajął nam trzy a nie dwa dni, po drugie coś źle w domu policzyłem i umówiłem się z Kryszem na sobotę. Ciężko nam się wyjeżdżało. Wiadomo Janek "kawałek" fajnego gościa. Ale jakoś żeśmy się zabrali i o dziewiątej w towarzystwie DaJanka ruszamy na koniec zwiedzić ruiny zamku w Kamieńcu. Piękne te ruiny. Z Kamieńca przez Rzeszów, Nisko, Kraśnik, Lublin ( ło Matko - to był jakiś dowcip - kilkanaście kilometrów po mieście - jakaś godzina jazdy) dalej Kock, Radzyń Podlaski i po 16 jesteśmy w Łosicach. Te 400 kilometrów plus straszny upał (+35) dało nam nieźle w kość. Ale kto był to wie że Krysz z rodziną ugościć potrafią, oj potrafią. Grill gigant a prawdę mówiąc to dwa grille Rysiu odpalił. Dojechał kolega Hrabia z małżonką Alicją i w tak zacnym towarzystwie spędziliśmy resztę dnia.

Dzień siódmy 29 lipca.
W trzy motocykle (Krysz, Hrabia z Alicją i my) ruszmy zwiedzać południową część Podlasia. Trasa Łosice-Drohiczyn-Grabarka-Mielnik-Sarnaki-Łosice. Okolica przepiękna. Rzeka Bug tworzy malownicze krajobrazy. Największe wrażenie tego dnia zrobiła na mnie Święta góra Grabarka(myślę że jest tam ponad milion krzyży) oraz burza z gradem która rozpoczęła się w czasie przeprawy promowej a zakończyła w Hołowczycach. Te 130 kilometrów w niesamowitych okolicznościach przyrody zostanie długo w mej pamięci. A wieczorem co ? GRILL to znaczy dwa grille. I te rozmowy - bezcenne.

Dzień ósmy 30 lipca.
I znowu to samo co u DaJana, ciężko się rozstać. Chcieliśmy wyjechać przed 9 ale zaczęło padać więc jeszcze raz mogliśmy podziękować Rysiowi i Małgosi za wspaniałą gościnę. W końcu około dziesiątej ruszamy mimo deszczu. W Siedlcach na chwile przestaje padać. Ale przez następne 200 kilometrów jedziemy w deszczu. Po Siedlcach mijamy kolejno Węgrów, Wyszków, Pułtusk, Ciechanów, Mławę, Nidzicę a do Olsztynka wjeżdżamy już w słońcu.Postój z obiadem zaplanowaliśmy w Gietrzwałdzie. Było warto. I mówię tu zarówno o miejscu (sanktuarium) jak i o obiedzie (tanio i smacznie).
Po godzinnej przerwie ruszamy przez Morąg, Pasłęk, Elbląg obwodnicą Trójmiasta do Wejherowa. Po 510 kilometrach szczęśliwi meldujemy się w domu.

Podsumowanie.
Te 2500 kilometrów było najlepszymi z dotychczasowych wycieczek motocyklem. Mimo deszczów, burz i potwornych upałów. Wszystko wynagrodziły nam widoki oraz ludzie- przyjaciele z KCM i ich rodziny odwiedzani w czasie naszej małej wyprawy. Wniosek jest jeden w przyszłym roku jedziemy w Bieszczady. Do zobaczenia i dziękujemy. Pozdrawiamy. Magda i Peliks.
Awatar użytkownika
Peliks
Klubowicz
 
Posty: 1340
Rejestracja: 17 wrz 2009, 00:03
Lokalizacja: GWE
Motocykl: Burgman AN400 K9
Tel. kom.: 662066637
Płeć: mężczyzna

Bieszczady 2012

Postautor: Luca dodano: 10 wrz 2012, 09:13

No i fajną wyprawę po Polsce mieliście. Polska jest piękna i warto ją dobrze poznać.

Peliks pisze:"Najpiękniejsza trasa motocyklowa świata"
Zrobiliśmy tego dnia tzw. dużą pętlę Bieszczadzką.Machnówka-Dukla-Jaśliska-Komańcza-Cisna-Wetlina-Ustrzyki Górne-Czarna-Ustrzyki Dolne-Lesko-Sanok-Rymanów-Miejsce Piastowe-Machnówka. Razem ponad 270 km. Niepowtarzalne widoki. Piękne cerkwie i drewniane domy. Dobry miejscami bardzo dobry asfalt. Niezliczona ilość winkli.
.... jest to dla mnie Najpiękniejsza trasa motocyklowa świata,

Też się z tym zgodzę. Uwielbiam te tereny i znam tam jeszcze kilka malowniczych skrótów, które są jak wisienka na torcie. :)
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5105
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Bieszczady 2012

Postautor: Peliks dodano: 19 wrz 2012, 17:03

Jaszcze mała informacja : w przyszłym roku na przełomie lipca i sierpnia planujemy spędzić tydzień w Bieszczadach . Tylko i wyłącznie w Bieszczadach. Nocleg w okolicach Komańcza-Cisna i codzienne wypady. Wstępnie zapraszam wszystkich chętnych naprawdę warto. Pozdrawiam. Peliks.
Awatar użytkownika
Peliks
Klubowicz
 
Posty: 1340
Rejestracja: 17 wrz 2009, 00:03
Lokalizacja: GWE
Motocykl: Burgman AN400 K9
Tel. kom.: 662066637
Płeć: mężczyzna

Re: Bieszczady 2012

Postautor: Jack dodano: 01 kwie 2013, 14:16

Dobrze opisana, fajna wyprawa. Nigdy nie byłem w Bieszczadach, a po przeczytaniu tej relacji prędzej czy później muszę się tam wybrać.
Romet Kadet 50 -> Romet Mińsk 125 -> Romet Soft 125 -> Romet R 250 -> Yamaha FJ 1200 A-> HONDA CBF 600 S
Awatar użytkownika
Jack
Klubowicz
 
Posty: 2324
Rejestracja: 15 cze 2012, 23:34
Lokalizacja: Podbeskidzie
Motocykl: Honda CBF 600 S
Płeć: mężczyzna
Wiek: 57


Wróć do Podróże

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości