gleba :-(

[Lupus]

Dobrze że wyście cali i zdrowi a moto się nareperuje

[jarb]

jakiś feralny ten sezon jest,
już trochę tych szlifów w KCM-ie było tego sezonu

To chyba nie tak
Sezon jest jak każdy inny, a szlifów więcej ponieważ jest nas więcej i więcej jeździmy
selmen dla Ciebie i syna - szybkiego powrotu do zdrowia

[Lepes]

Przyłączam się do życzeń powrotu do zdrowia. O tym, że ważna jest ochrona sam się przekonałem ostatnio, a miałem o niebo mniejszą prędkość i w zasadzie nie sunąłem po nawierzchni, tylko "łupnąłem". A trzy dni ledwo oddychałem...
Moto się odbuduje, ważne, że szczęśliwie jesteście cali. U mnie zdjęcia działają.
Trzymaj się Bracie.

[Luca]

przyczyny:
- byłem trochę na hamulcu nożnym;
- ta łata była albo zaolejona albo bardzo świeża i tłusta bo inaczej taki gwałtowny odjazd koła nie byłby mozliwy;
- chińskie opony mają kiepską przyczepność niestety, mokro nie było ale wilgotno raczej tak, bieżnik też nie był pierwszej nowości a szerokość oryginalnej opony tylnej w takim statku jak cruiser jest zbyt mała;
- miejscówka była w tym miejscu mocno wyślizgana przez hamujące auta...
wnioski:
- w zakrety nie wjeżdża się na hamulcu nawet lekkim a prędkość wytraca się maksymalnie przed nim;

No i sam doszedłeś do właściwych wniosków.
Chińskie opony wiadomo jakie są, ale tu sam zawiniłeś. Wiadomo, mogło być ślisko, mogła być plama oleju, mógł być piasek itp, ale podstawowy błąd, to hamowanie podczas pokonywania łuku. Jak sam zauważyłeś należało wyhamować przed i nic by się nie stało.
Czasem jednak są sytuacje, gdy jesteśmy zmuszeni hamować w łuku, ale trzeba to robić bardzo z wyczusiem i w przypadku uślizgu błyskawicznie zareagować odpuszczając hamulec i prostując motocykl.
Wiem, że fajnie się pisze, ale naprawdę ćwiczenia hamowania na mokrej, śliskiej trawie się potem przydają w takich sytuacjach jak teraz miałeś.

[Szubi]

ostatnio jak śmigałem co by rozgrzać olej przed wymianą, pojechałem drogą z fajnymi winklami. Tam też były takie łaty jak u Selmena na pierwszym zdjęciu. I też tylne koło mi uciekło, ale dałem radę. Nie było mokro, nie było piasku, oleju itp. Łata nie wyglądała na świeżą. Po prostu w przechyle brałem tę łatę i tyle. Prawdą jest też to, że oponę z tyłu mam już kwalifikującą się do wymiany. Zamierzam ją wymienić na jakąś made in germany i wtedy jeszcze raz przetestuje te łaty

[Biedrona]

Dzisiaj zaliczyłam pierwszą glebę
To wina czarnego kota, który przebiegł mi drogę na prawą stronę - pech,
Jedno jest już dla mnie oczywiste - wykonując lewoskręty na piaszczystym podłożu - nie należy hamować przednim!

[koty4]

Oj tam zaraz wina kota

[kacpero]

chłopaki mieliście farta jak smok najważniejsze, że wszyscy cali i zdrowi. Sądząc po zdjęciach straty też nie powalają na kolana - jednym słowem udało się. Najważniejsze to wyciągnąć wnioski i potraktować to jako naukę - jak się nie wywrócisz.... etc.

@ Biedrona
no to pogratulować
I nie zawracaj sobie głowy lewoskrętami, zakazem hamowania przednim i podobnymi pierdołami - wszystkiemu winien sierściuch trzeba było dogonić złośliwca i nawkładać po tłustym zadzie pompką, albo innym argumentem

[koty4]

Zaraz cie pogonię Kacpero

[Michał_66]

Ja Ci dam kotki gonić