Niby motorek miał być przygotowany, a tu lipa. Czy te gniazdka miały w ogóle jakiś bezpiecznik?
Mój kolega nabył R 250 przez allegro, dwa tygodnie temu ją odebrał.
okazało się że:
- Gośc jeździl bez gumy łączącej gaźnik z filtrem powietrza
- Chyba ze dwa lata trzymał motor na dworze, bez przykrycia...
- Tłumiki pomalował sprayem...

co wyszło po 100km...
- śrubę spustu oleju poprzedni właściciel wkrecił na teflonie bo zerwał gwint...
- Motocykl zaliczył przynajmniej dwa szlify (obie strony ryśnięte).
Kolega zrobił 400km po okolicy i stwierdził że jedzie nim do niemiec do pracy (950km w jedną stronę w jeden dzień).
Dał radę, ale na dupę usiąść nie umiał przez dwa dni.
On też nie przygotowywał motocykla do trasy, ale mógł sobie na to pozwolić, bo jakby mu się rozsypał po drodze to nic wielkiego by się nie stało.
Natomiast z tego co widać po informacjach z FB to:
1) opisy są cenzurowane
2) motorek nie jest zbyt dobrze przygotowany
3) wyprawa raczej nie przemyślana z powodu choćby 440kg wagi bez kierowcy...
4) zakupu karty bez roamingu itd.
trzymam kciuki, ale nie wydaje mi się ze to się uda.