Dalekie podróże

Motocykle 125ccm, Lifan LF-250, Jinlun 250, Jinlun 150, Challenger 200, Zipp, Cruiser 250, inne...
moderatorzy: Luca, beniamin82

Dalekie podróże

Postautor: manko dodano: 30 sie 2012, 15:50

Witam,

Ciekawi mnie w jak dalekie trasy zabieracie swoje motorki. Chciałbym was zapytać jak się spisują? Co ciekawe znalazłem dzisiaj stronę Mnicha który Rometem K125 zwiedził pół świata robiąc dziennie ponad 1000km...
Był min. w Alpach - Austria, Hiszpanii, Maroko, Kosowie,Macedonii...
http://william350.w.interia.pl/wyjazdy.html

Przy 64 492km rozsypała mu się skrzynia biegów - łożysko na wałku zdawczym:
http://william350.w.interia.pl/ostatniapodrozniebieskiego.html
https://picasaweb.google.com/102331667918150359588/OstatniaPodrozNiebieskiegoRometa#5660390743300360082

Jestem pełen podziwu dla takich ludzi za odwagę. Mnich ostatnio kupił Rometa R150 tak że jak ktoś ma taki motorek to może śledzić jak się pisuję na trasie.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2012, 17:45 przez manko, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
manko
Forumowicz
 
Posty: 49
Rejestracja: 18 sty 2012, 09:59
Motocykl: Wektor FD 150-3

Dalekie podróże

Postautor: mike_russ dodano: 30 sie 2012, 17:32

Lis przejechał w jednej trasie na razie 1000km , ale ostatnio Kotlina Kłodzka- (około 800km) dała się we znaki. W porównaniu z Mnichem to mały ułamek, ale na razie podróżuję po kraju. Do tego moto trzeba mieć twardy tyłek :))
Awatar użytkownika
mike_russ
Sympatyk
 
Posty: 2120
Rejestracja: 12 sie 2009, 22:25
Lokalizacja: Poznań
Motocykl: Zipp Raven "Dzikus"
Płeć: mężczyzna
Komunikator: GG 13140250
Wiek: 43

Dalekie podróże

Postautor: michal_krk dodano: 03 paź 2012, 23:14

W związku ze zbliżającym się 2 przeglądem gwarancyjnym zacząłem się zastanawiać na ile Chińskie moocykle są "pewne" w trasie. Jak dotąd zrobiłem niewiele około 500km, najdalszą trase jaką zrobiłem to Kraków - Chrzanów ok 60km i tutaj pytanie co należy konkretnie sprawdzać, o co dbać by jechać heń przed siebie i nie martwić się, że w każdym momencie motocykl może zgasnąc i już nie zapalić..

Gdzie jak nie tutaj znajde opinie na ten temat? Czytam Wasze posty i przebiegi rzędu 20, 30tyś w których zawierają się wycieczki jedno bądź kilku dniowe, podczas których nawijacie 100, 200, 300 lub więcej kilometró i nc się nie dzieje :)
Są też tematy w któych rozleciało się magnto, zawór się skrzywił itd.. :(

Napewno warto wykupić assistans, i tutaj zawaliłem bo przepisałem ubezpieczenie poprzedniego własciciela nie dokupując tego, w grudniu kończy się umowa więc jeśli nie wyjdą masakryczne pieniądze pewnie wykupie..

Jak dotąd jeździłem za małolata naszym Polskim prawdziwym Rometem 205 (ze względu na wiek nie zapuszczałem się daleko poza tym awarie jakie występowała, w stylu zalana świeca, zapchany gażnik szło zrobić na miejscu w ciągu 5min za pomocą 2 kluczy) później przez krótki czas miałem japońca jako, że udało się kupić zadbany sprzęt nic się przy nim nie działo i smiga do tej pory bezawaryjnie u innego właściciela. Teraz Division? Czego mogę się spodziewać po nim? Wiadomo, że wibrację, trzeszczące i słabe plastinki.. ale to nie przecież nie unieruchamia motocykla (a o to głównie chodzi) zdarzają sie "wady produkcyjne" czy "różnego rodzaju defekty fabryczne" co zrobić by nie wyszły w trasie? Wzywać lawete i placic 1/10ceny motocykla średnio mi się widzi..

W planach mam regularne co tygodniowe trasy Krkaków-Chrzanów, oraz nie ukrywam chciałbym pojeździć po podhalu i okolicach..

Na sam koniec dodam, że Wszyscy wspominają o odkręcających się samoistnie śrub, po przejechaniu 500km nie stwierdziłem niczego takie, przepatrzyłem wyrywkowo śruby i żadna nie była popuszzczona, jedyne co zrobiłem to podłożyłem zwyczajne dużę płaskie podkładki pod śruby trzymające plastiki by nie pękały.

Trochę się rozpisałem, dośc tego wywodu :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
michal_krk
Forumowicz
 
Posty: 134
Rejestracja: 10 maja 2011, 23:08
Lokalizacja: Kraków
Motocykl: Romet Division 249
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37

Dalekie podróże

Postautor: Michoł dodano: 04 paź 2012, 07:28

Jednie co możesz zrobić to, regularnie, co pewien czas robić samodzielnie dokładny przegląd swojego moto.
Sprawdza się:
-Łańcuch, jego stan, naciąg, stan kół zębatych, śruby na zabieraku, dokręcenie zębatki na wałku zdawczym, stan oklejenia syfem kartera pod zębatką wałka ponieważ najczęściej koło niej są przewody od czujnika położenia wału, luzu, czujnika wskaźnika biegów. Jeśli jest dużo syfu oraz poprzyklejanych kamieni do pozostałości po smarowidłach należy przeczyścić do miejsce. Polecam pędzel i rozrobiony dimer z woda. Można ewentualnie odkręcić zębatkę na wałku i przed myciem sprawdzić uszczelniacz czy nie puszcza oraz luz na łożysku. No i uszczelniacz na wybieraku biegów.

-Stan przewodów paliwowych, podciśnieniowych, stan filtra paliwa. Ustawić moto z górki, tak aby benia w baku podeszła jak najwyżej korka wlewu i sprawdzić latarka (jeśli się da) czy bak nie koroduje wewnątrz oraz czy nie widać na dnie wody.

-Stan przewodów zapłonowych oraz fajek. Przewody zapłonowe (przypominam) są wkręcane w cewki i fajki, więc i tu sprawdzamy czy przewód da się wkręcić, bo może się okazać że się poluzował i w czasie nam wypadnie. Można też wykręcić świece, sprawdzić jej barwę i przerwę.

-Stan linki sprzęgła, jej luz, czy nie ma teledacji do przecierania się pancerza gdzieś na zagięciach lub przy główce ramy, Wypięcie jej z klamki sprzęgłowej i sprawdzeniu czy porusza się ona w miarę swobodnie, ewentualnie wpuszczenie trochę oleju przepracowanego pod pancerz strzykawką.

- Stan linki hamulcowej (jeśli jest bęben hamulcowy), ta sama czynność co z linka sprzęgłową.

- Linka gazu, ta sama operacja.

-Stan przewodów hamulcowy, poziomu płynu hamulcowego. Sprawdzeniu wzrokowym, stanu klocków hamulcowych. Można co jakiś czas odpylić zacisk hamulcowy, używając do tego sprężonego powietrza. Można też, co parę tysięcy, rozebrać zacisk aby sprawdzić czy prowadnice płynnie chodzą oraz stan gumowych uszczelnień.

- Przepatrzenie wszystkich połączeń elektrycznych, skupiamy się na tych co są bezpośrednio na wierzchu. Kostki w lampie również są ważne ale można je sprawdzać rzadziej. Sprawdzamy czy wiązki elektryczne są dobrze podpięte do ramy, przy stękach kierownica nie napinają się zbyt mocno, stan izolacji, czy coś się nie przeciera. Sprawdzamy każdy przewód który tylko jest widoczny. Oglądamy wszystko dokładnie, jeśli widzimy że przewód idzie gdzieś pod błotnikiem np. od kierunków, to próbujemy go wyciągnąć chociaż kawałek aby sprawdzić jego stan. Bo może akurat na wejściu pod jakiś element właśnie tu się zaczyna przecierać.
Kostki można potraktować wazeliną techniczną, ponapychać ja w piny. Są też do tego i specjalne preparaty ale są drogie.
Sprawdzamy tez stan elektrolitu w akumulatorze oraz ładowanie.

-Sprawdzamy dokręcenie śrub, silnika z rama, stopek, setów, oraz innych elementów karoserii.

- Luz główki ramy. Gdy już mamy przód w górze również można pokręcić kołem i sprawdzić łożyska w kole.

-Stan łożyska tylnego koła oraz gum na zabieraku. To robimy raczej na rozpoczęcie sezonu bo dużo przy tym roboty.

-Stan oleju oraz jego poziom (to chyba jest normalna procedura przed prawie każdym odpaleniem silnika). Oglądamy dokładnie silnik, sprawdzamy czy nic się nie "poci".

-Regularna regulacja zaworów. Jeśli mam jechać w daleką trasę można też wyrywkowo sprawdzić czy wszystko jest wporzo.

-Kolanka wydechowe lubią się odkręcać oraz mocowania tłumików.

-Sprawdzamy wszystkie połączenia gumowe. Jak wiadomo chińska guma ulega szybkiej degradacji :)

-Mi dochodzi jeszcze sprawdzenie szprych w kołach. Czy nie są luźne.

To z grubsza tyle. Jeśli będziesz robić taki przegląd co miesiąc, zakładając że dużo jeździsz, to powinieneś raczej wykryć wcześniej jakaś usterkę i ja usunąć. Niestety to że coś jebnie w silniku, to nie przewidzisz. Chyba że będziesz go rozbierał i składał :) Możesz tylko próbować nasłuchiwać niepokojących odgłosów.
Awatar użytkownika
Michoł
Forumowicz
 
Posty: 396
Rejestracja: 03 cze 2010, 13:40
Lokalizacja: Kielce
Motocykl: Zipp RoadStar 250
Tel. kom.: 603362340
Płeć: mężczyzna
Wiek: 43

Dalekie podróże

Postautor: Luca dodano: 04 paź 2012, 09:01

michal_krk pisze:..... zacząłem się zastanawiać na ile Chińskie moocykle są "pewne" w trasie.

Nie masz się co nad tym zastanawiać, bo jednoznacznej odpowiedzi nie ma.
Jednym chińczyki wytrzymują długo i bezawaryjnie, a innym przytrafiają się awarie uniemożliwiające dalszą jazdę.
Zależy na jaki egzemplarz trafisz i jak go traktujesz.
Z moich obserwacji wynika, że najmniej awaryjne są chińskie dwucylindrowe rzędówki, choć do dziś nie całkiem wyjaśniony przypadek Mirona troche psuje tą statystykę :)
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5105
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Dalekie podróże

Postautor: foxmolder dodano: 04 paź 2012, 11:20

Ja przed pierwszym wyjazdem w trasę, też się cykałem. Nie znam się na mechanice, moja wiedza się skończyła na Simsonie enduro 20 lat temu. Okazało się, że motong spoko wytrzymuje kilkaset km w dzień. A czy jestem pewny na 100%, oczywiście, że nie, ale dlaczego coś ma się zesrać, jak działa, a ja nie ruszam. Powiadam tylko łańcucha pilnować, a na śruby czasem zerknąć i wszystko działa.
---
foxmolder
Forumowicz
 
Posty: 844
Rejestracja: 01 lip 2012, 13:53
Motocykl: -
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Dalekie podróże

Postautor: Deamiens dodano: 04 paź 2012, 13:36

"Zesrać" zawsze się coś może, i co więcej czasem może nie dawać wcześniej żadnych objawów. Sugestie Michoła co do małego serwisu przed trasą są jak najbardziej poprawne, choć jak dla mnie to strzelanie z armaty do much... Ciut za duży kaliber. Zwłaszcza, że większość z tych rzeczy można zrobić w trasie mając pewne przygotowanie.

A co do samego pytania o "pewność" motocykli w trasie - polataj po kraju jakieś 5-10k km, to będziesz wiedział co lubi ci się sypać, co jak pracuje etc. Urwanych zaworów czy czegoś takiego raczej nie przewidzisz, ale przynajmniej będziesz mógł się przygotować na większość drobnych usterek. No i sam będziesz mógł sobie odpowiedzieć, czy twój motocykl nadaje się na dłuższą podróż :)
Awatar użytkownika
Deamiens
Forumowicz
 
Posty: 1312
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:47
Lokalizacja: Lublin
Motocykl: DR800, DL1000
Tel. kom.: 696082016
Płeć: mężczyzna
Wiek: 36

Dalekie podróże

Postautor: mike_russ dodano: 04 paź 2012, 17:41

Przegląd wg sugestii Michoła - Jak dla mnie to jest -że użyję terminologii kolejowej - przegląd "duży". Taki wypada wykonywać na pewno przed sezonem, w połączeniu z wymianą oleju po zimie i kontrolą filtra/sitka oleju przy tej okazji. Jeżeli przejrzymy to wszystko i usuniemy usterki, to można spokojnie jeździć maszyną, zwracając uwagę na niepokojące odgłosy i inne symptomy zbliżającej się usterki. Dobrze zrobić taki przegląd również, gdy mamy zaplanowaną daleką trasę - w ramach przygotowań, wtedy można maszynie trochę zaufać.
Jeśli mamy duże przebiegi, to okres miedzyprzeglądowy będzie około 4-5 tys km. (co drugą wymianę oleju)
Natomiast reszta zależy od sposobu eksploatacji. Jeżeli - tak jak Lis- motocykl jest eksploatowany codziennie, warto narzucić sobie pewien rytm, i np. robić co 2 tygodnie przegląd "mały" (np. przy okazji mycia). Ja wtedy sprawdzam właśnie olej( stan i poziom), łańcuch (zwykle go przy okazji oliwię) ogólnie dokręcenie śrub, stan świateł, stan hamulców, opon,ciśnienie w kołach - generalnie oględziny bez rozkręcania. To mi wypada co około 200-300km.
Gdybym miał sprawdzać wszystko za każdym razem, to bym do pracy nie zdążył... ;)

Inna jest sprawa, gdy motocykl używamy rzadziej - wtedy- choć to wygląda na paradoks- nawet 'mały' przegląd musi być bardziej wnikliwy, a to dla tego, że łatwiej pominąć symptomy zbliżającej się usterki. Jeżdżąc codziennie, lepiej zna się maszynę i łatwiej wykryć niepokojące objawy, np. że coś zaczęło dzwonić, brzęczeć, światło mruga itp.

Naturalnie, wszelkie drobniejsze usterki trzeba na bieżąco naprawiać.
Lepiej też nie ruszać w trasę zaraz po "dużym" przeglądzie czy poważniejszej naprawie. Bo może się zdarzyć, że coś mechanik ( czy my- robiąc przegląd samodzielnie) spapraliśmy, albo założona nowa część miała wadę fabryczną. Zwykle staram załatwić takie sprawy tydzień przed wyjazdem - mam wtedy tydzień na eksploatację próbną (co odpowiada przebiegowi około 200km) i jest to rezerwa czasu, żeby coś jeszcze połatać w razie "W".
Awatar użytkownika
mike_russ
Sympatyk
 
Posty: 2120
Rejestracja: 12 sie 2009, 22:25
Lokalizacja: Poznań
Motocykl: Zipp Raven "Dzikus"
Płeć: mężczyzna
Komunikator: GG 13140250
Wiek: 43

Dalekie podróże

Postautor: michal_krk dodano: 04 paź 2012, 18:43

Ok to dzięki Michołowi wiem na co należy rzucić okiem:) aczkolwiek jak to napisał Deamiens zesrać się może wszystko nie dająć żadnych wcześniejszych symptonów i tego obawiam się najbardziej. Bo co by nie mówić chińczyk chińczykowi nie równy, kolega Zalaś na swoim R 150 z silnikiem divisiona nakręcił ponad 17 000km, mechanik, z którym rozmawiałem w swoim mieście twierdzi, że te silniki są nie udane i często mają je na serwisie i tutaj nasówa się pytanie czy jeden egzemplarz może być aż tak bardzo słąbszy/gorszy czy po prostu wychodzi niewłaściwa eksploatacja motocykla?
Awatar użytkownika
michal_krk
Forumowicz
 
Posty: 134
Rejestracja: 10 maja 2011, 23:08
Lokalizacja: Kraków
Motocykl: Romet Division 249
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37

Dalekie podróże

Postautor: Michał_66 dodano: 04 paź 2012, 19:19

no niestety zesrać zawsze się coś może i tego nie przewidzisz, oczywiście przeglądy sprzętu co jakiś czas tylko mogą pomóc wyeliminować lub zminimalizować przykre doświadczenia w trasie i ja tak robię ale dla pewności i mojego spokoju mam też asistance i przynajmniej mnie głowa nie boli co będzie jak coś się zesra na trasie, zawsze mogę zadzwonić i przewiozą mi moto do najbliższego serwisu i dlatego przynajmniej tym sobie głowy nie muszę zajmować :))
Michał_66
 


Wróć do Wszystko na temat...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości