Jednak to kolejny minister, Andre Maginot, przedstawił parlamentowi projekt umocnień i nową koncepcję taktyczną obrony kraju. Od jego nazwiska fortyfikacje wzięły swą nazwę.
Linię budowano i modernizowano w latach 1920 â 1940, koszt jej to niemal 3 miliardy ówczesnych Franków â kwota astronomiczna.
Umocnienia podzielono na grupy warowne małe â bez artylerii, oraz duże â wyposażone w działa przeciwpancerne 37 i 47 mm, granatniki oraz działa 75 mm i haubice 135 mm. Dodatkowo posiadały one bloki wejściowe dla amunicji. Typowa grupa warowna mała to 3 â 4 bloki, połączone podziemiami. Grupa warowna duża to 5 â 7 bloków, z blokami wejściowymi dla amunicji.
Linia podzielona była na trzy strefy: północną, środkową i południową (dwie pierwsze broniły Lotaryngii i Alzacji, zabranych Niemcom po I Wojnie Światowej) i położone były wzdłuż granicy z Niemcami i Luxemburgiem. Na południu, na granicy z Włochami powstała Mała Linia Maginota. Granica z Belgią była broniona słabo, tylko przez małe i w dodatku rozproszone forty. Sztabowcy francuscy uznali, że atak z tej strony będzie mało prawdopodobny.
Krajobrazy północnej Lotaryngii:


Jedna z największych grup warownych, Fort Hackenberg, blok wejściowy amunicyjny:

Na dziedzińcu bloku amunicyjnego; z lewej strony wagonik amunicyjny:

Bohaterka podróży, z tyłu widoczne tory kolejki wąskotorowej:

Jeden z bloków bojowych Grupy Hackenberg:

Wstęp płatny i wyłącznie z przewodnikiem. Nic dziwnego, korytarze, albo raczej tunele, ciągną się kilometrami. Pierwsze wrażenie â zimno. Pod ziemią panuje temperatura około +10 stopni. Cały korytarz wejściowy ocieka wodą, pełno jej też na podłodze â to para z powietrza, wpadająca tu przez wejscie, kondensuje i skrapla sięâŒ

Im dalej, tym wilgoci mniej:

Szafy amunicyjne:

Sprzęt wojenny z różnych okresów Drugiej wojny Światowej:



Kadłub Renault FT 17, czołgu z końcówki I Wojny Światowej, jednak nietypowa wieżyczka sugeruje jakieś specjalne przeznaczenie a ze zdjęć archiwalnych wynikałoby, że stanowił jednak wyposażenie Fortu:

EDIT: Czołg to Renault FT17 w wersji TSF, czyli wóz dowodzenia i łączności. Kanciaste pudło zamiast normalnej, okrągłej wieżyczki z działem, mieściło potężne radiostacje. Wóz uzbrojony był tylko w karabin maszynowy - i właśnie w radiostację. W razie oblężenia wyjeżdżał na krótkie rekonesanse i obserwował sytuację, podając Blokom Artyleryjskim namiary celów.
Jeden z magazynów amunicyjnych; w czasie pokoju â sala kinowa dla żołnierzy:

Znów korytarze:

Załoga fortu liczyła 1 200 ludzi. Kuchnia dla oficerów:

I szeregowców:


âÂÂZmywarka do naczyńâÂÂ:

Znów setki metrów korytarzy i jesteśmy w części technicznej:

Transformatorownia i akumulatorownia:

Elektrownia, czyli generatory napędzane czterema dieslami z okrętów podwodnych:


Filtry powietrza, używane w razie ataku gazowego:

Wszystkie bunkry Fortu były gazoszczelne.
Kolekcja broni i umundurowania:



Moda obowiązująca we Francji w 1940 roku:


Stołówka szeregowców:

I menu na dzień 2 maja 1940 roku:

Centrum dowodzenia i łączności Fortu:


Pomieszczenia załogi:


Wszędzie chłodno i wilgotno. Po kilku latach służby w tych kazamatach dostawało się chyba status inwalidy wojennegoâŒ
Kolekcji uzbrojenia i umundurowania ciąg dalszy:

Jak dla mnie, najciekawsze eksponaty:



W Forcie urzędował dentysta:

Lekarz:

Ciekawe, czy tak jak u Szwejka, na wszelkie dolegliwości serwował lewatywę?
A gdy okazało się, że żołnierz naprawdę nie symulował:

Korytarze prowadzą nas do schronów artyleryjskich:

Podstawa kopuły pancernej. Masa â bagatela, tylko 136 ton. Pełne elektryczne sterowanie.


Jedno z dział; wewnątrz:

⌠i na zewnątrz:

Kopuła pancerna, wcześniej oglądana od dołu, teraz widoczna z góry w pozycji złożonej:

⌠i otwartej; najwyraźniej namierza cel:





Kopuła obserwacyjna:

Sielski krajobraz nadziewany bunkrami:


Blok 8 po walkach:


Podróż kolejką amunicyjną przez kilometry tuneli:





I to już koniec podróży:

A na zewnątrz świeci Słońce, jest ciepło i sucho⌠Może nie tak za bardzo znowu, podczas jazdy pół godziny później spadł deszcz, była nawet mała burza.
Wracając do samej Linii Maginota â błędem było pozostawienie nieumocnionej granicy z Belgią. To tamtędy przedostał się Wehrmacht na teren Francji, omijając w ten sposób umocnienia. Kolejnym błędem było uparte trzymanie się przez francuską generalicję metod walki rodem z Pierwszej Wojny Światowej, nie zauważając, że świat i technika poszły naprzód. Nic ich nie nauczyła Kampania Wrześniowa w Polsce, która była typową wojną manewrowąĂ˘ÂŚ
W efekcie, po pewnym czasie wojska niemieckie podeszły do francuskich umocnień od tyłu, czego żaden strateg w latach dwudziestych nie mógł przewidzieć.