Moja wina, źle napisałem - kostka jest przystosowana do 9 pinów, jednak 5 jest "w użyciu". Tu widzę 6, ale reszta by się zgadzała, więc dzięki wielkie - znaczy nie ma się czym przejmować

21.04.2013.
Częstochowa zaliczona, 600km w 2 dni więc coś mogę powiedzieć więcej. Najpierw, NIESTETY, spalanie - lecąc niby spokojnie 90-100 (licznikowo +10 więcej) na trasie, czasem coś wyprzedzając, czasem parę kilometrów dokręcając do końca etc łyknął ok. 5.5... To bardzo nieładnie. Ponadto do minusów mogę zaliczyć osłonę przed wiatrem - szybka nie dość, że nie pomaga, to kieruje całą strugę powietrza prosto w szyję/kask, na szczęście stopery do uszu i da się przeżyć.
Reszta to już tylko plusy

Dynamika satysfakcjonująca, prowadzenie w porównaniu do nieskręcającego chopperka bajka, pozycja niezła, nawet do twardej kanapy idzie się przyzwyczaić.
19.05.2013
Planowałem lekko wykastrować moto dobierając trochę mniejszą dyszę główną, po rozgrzebaniu okazało się, że fabrycznie siedzi dysza 138 ma gwincie m5, co dość skutecznie ostudziło mój zapał - od 120 w górę są niespecjalnie dostępne, a jak już to w jakichś dziwnych sklepach. Warto wspomnieć, że moto jest wybitnie "kompaktowe" - żeby coś ruszyć, trzeba zdjąć zasłaniający je element, który znowu jest zasłonięty przez kolejną rzecz... Szczytem jest zamocowanie siedzenia na 4 śrubach dostępnych od dołu - choć dostępnych, to dość mocne słowo. Raczej schowanych pod siedzeniem. Mając już wszystko na wierzchu, przy okazji zmieniłem luzy zaworowe z fabrycznych (trochę ponad 0.2) na te znalezione w manualu (0.14 wszystkie). W planach mam wrzucenie świecy irydowej (DCPR8EIX), innej fajki bo fabryczna jest jakby przydługa i przewodu WN - tak dla spokoju ducha.
Mechaniczno-automatyczna oliwiarka sprawuje się zadowalająco - czyli oliwi łańcuch. Właściwie nie byłoby o czym wspominać, gdyby nie prostota jej konstrukcji bliska cepowi. Świetna sprawa dla kogoś, kto nie ma centralki a nie chce stale dociążać instalacji oliwiarką z regulacją przepływu.
Ponadto przyznam szczerze, że liczyłem na choćby szczątkowe opinie o wrażeniach z jazdy po rozpoczęciu, bo właściciele są zwykle hurraoptymistyczni jeśli chodzi o ich pojazdy

07.07.2013
Wcześniej podczas większych opadów moto uparcie przerywało i gasło, po porządnym zaizolowaniu fajki, przewodu i kawałka cewki wszystko działa jak należy - sprawdzone w ekstremalnych warunkach (niestety...). Po trochę ponad 5k km fabryczny zestaw napędowy podziękował za współpracę, łańcuch odchodził od zębatki o dobrze ponad centymetr, przednia przypominała piłę tarczową. Na jego miejsce wskoczyły zębatki od JT i DID NZ. Ponadto wskaźnik poziomu paliwa (który już wcześniej trochę rozmijał się z prawdą) zgasł na amen - przynajmniej nie będzie oszukiwał, tylko trzeba pamiętać żeby co te 300km zatankować. Do siedzenia już się praktycznie przyzwyczaiłem, do skuteczności owiewki też, jak na razie prawdziwych awarii wciąż brak, więc źle nie jest
