Zimowe takie tam...

[Jack]

Super te nowe Urale, lecz cena zaporowa. Jak by taką nówkę dorwał Luca, to nawet Syberia by Go nie zatrzymała.

[Luca]

Takim Uralem z koszem, to można sobie śmigać okrągły rok ale ja stanowczo wolę bez kosza.
Co do zimowych szaleństw, to podstawą jest końskie zdrowie. U mnie niestety błędy młodości już dają o sobie znać i nie ma co udawać twardziela. Sprawdziłem jak to jest zimową porą i wystarczy. Teraz grzecznie czekam na przyjemniejsze plusowe temperatury.

[Szubi]

Luca, w twojej głowie rodzą się tak szalone pomysły jak u Tarantino Z drugiej strony, bez odrobiny "szaleństwa" życie nie miało by smaku. Mnie niestety dopadają już "głupoty młodości" czego rezultatem jest reumatyzm w lewej dłoni. Więc nie dla mnie taki zimowy wypad i dlatego tym bardziej zazdroszczę. Pozazdrościć też wyrozumiałości żony, że zgadza się na te hardcorowe wyprawy ...

[Luca]

Łukasz jestem zaszczycony, że kilka lat temu miałem szczęście poznać Cię osobiście...

Krysz no bez przesady a tak w ogóle to dawno się nie widzieliśmy i musimy to w tym sezonie nadrobić

P.S.
a do tego nie wiem jak to się stało, ale chyba niechcąco zniszczyłem Ci posta

[przwoj]

Witam. Gdzie dokładnie mieszkasz? Pytam bo pochodę z Włoszczowy a to również Świętokrzyskie. I do Kielc nie daleko.

[Peliks]

Pytam bo pochodę z Włoszczowy

No to po najkrótszym asfalcie masz do Luci jakieś 60 km. Pozdrawiam. Peliks.

[Luca]

Witam. Gdzie dokładnie mieszkasz?

Dokładnie to jakieś 15 km od Chęcin w kierunku Krakowa
a do Włoszczowy to tak jak Peliks pisze mam około 60.