Junak 123 z perspektywy czasu

Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: k313 dodano: 22 sie 2011, 22:13

O nowych Junakach nie ma wiele informacji więc pozwoliłem sobie spisać moje ostatnie 5 miesięcy jazdy na Junaku 123.

Na początku było wiele przemyśleń i analiz, co i za ile, no i czy na pewno „ten styl”.
Reszta poszła w prawie klasycznej kolejności, najpierw:
- zapisanie się na rozpoczęcie sezonu KCM,
- zakup motocykla,
- no i zrobienie prawka na moto.

Co do samego zakupu to także było kilka niejasności. Almot na swojej stronie ma wiele sprzecznych informacji w porównaniu, do tego co jest w sprzedaży.
W tamtym okresie Junaki 123 były dostępne tylko na zapisy – motocykle były sprzedawane zanim jeszcze docierały do salonów, a to co stało to zawsze było już sprzedane. Otrzymałem potwierdzenie od Pana Sibory, że u największego dystrybutora Junaka otrzymam dokładnie taki sam egzemplarz, jak u innych sprzedawców (w tym okresie). No i otrzymałem, ale bez dolnej owiewki silnika oraz bez owiewki przy zegarach. Oczywiście zapewniano mnie, że otrzymam wszystko w kilku dni. Fakt owiewkę przy zegarach otrzymałem bardzo szybko, ale o tzw pług pod silnikiem to długo walczyłem. Zawsze ta sama informacja, że nie długo producent będzie wysyłał.
Wreszcie po 4 miesiącach sklep zaproponował „prezent zastępczy” – było im wstyd za postępowania Almotu.
Co do mojego dystrybutora (sieci sklepów) nie mam zastrzeżeń. Wszystko super, jeszcze na długo długo przed zakupem otrzymywałem od nich wiele cennych informacji odnośnie sprzedawanych (nie tylko przez nich) sprzętów, kiedy będą premiery i czego. No i czy warto zaczekać na nowości 2011. No i wszystko co mieli w salonie można było „potestować”.

Sam Junak 123 został przez sklep dobrze złożony i skręcony. Przez cały ten okres żadna śrubka się nie odkręciła, nic nie odpadło.
Ale to nie znaczy, że nie było problemów z samym moto 
Pierwsze kilometr przejechane raczej delikatnie, łagodnie i nieufnie. Pierwszy serwis nie wykazał problemów, klasyka – wymiana oleju, sprawdzenie zaworów, smarowanie łańcucha itp.
Jako że rozpoczęcie sezonu KCM miał być za klika dni, to trzeba było testowo przegonić moto, no i zaczęły się problemy.
Przy większej prędkości silnik tracił moc. Stała możliwa prędkość do jazdy to 80km/h. Pierwsza diagnoza kiepska świeca zapłonowa, trzeba podmienić na inną. Ha, ale zamiennik tej świecy jest nieosiągalny.
Przy powrocie z Tomaszowa byłem kulą u nogi grupy, co chwilę moto się „przegrzewał” i zwalniał. Na szczęście towarzysze podróży byli super wyrozumiali – dziękuje.
W serwisie nic nie znaleźli, na „testach” na mieście silnik się super spisywał, a ja nie mam czasu zostawiać Pasikonika na dłużej w serwisie.
W między czasie otrzymałem informację od Producenta, że zamiennikiem oryginalnej świecy jest świeca o ciepłocie innej niż oryginał o 3 pozycje (ciepłota zamiast 6 ma być 9) – to bardzo duża rozbieżność.

Po pewnym czasie nie wytrzymałem i zabrałem się za własny serwis. Sporo czasu minęło zanim znalazłem optymalne ustawienia.

Modyfikacje:
- Oryginalna fajka miała przebicie – zastąpiona NGK.
- Świeca zapłonowa zamiast CPR6E jest CR9E NGK
- Gaźnik PZ26 miał za mały poziom paliwa, przerwę na pływaku zmniejszono do 14mm. A z czasem się okazało, że sam gaźnik jest kiepskiej jakości (tandetnie wykonany, nie trzyma wymiarów).
- Także główna dysza paliwa została zmieniona z 92 na 100.
- Oczywiście wyjąłem katalizator – w każdej chwili można go wstawić z powrotem.
- Optymalne powietrze w oponach (na jedną osobę) to przód/tył 2,0/2,3. Fabryczne 1,75 z przodu powodowało obustronne boczne darcie opony.
- Wlot powietrza do filtra powietrza ma za małą średnice i trzeba go lekko powiększyć.

Jest klika drobiazgów, które sam producent mógłby poprawić:
- Za długa podstawka centralna, śmiesznie wygląda i ciężko jest na nią postawić moto.
- Za delikatny łańcuch – bardzo szybko się wyciąga (nie wyciera – rozciąga),
- Dźwignia tylnego hamulca - w głupi sposób jest wygięta, można zawadzić o krawężnik.
- Przedni hamulec jest mało precyzyjny – wstawienie przewodu w stalowym oplocie zminimalizuje problem.
- Przydał by się podciśnieniowy gaźnik umieszczony w poziomie, a nie zwykły i motowany po skosie.
- Bagażnik, do którego coś i normalnie można zamontować np. kufer.
- Po zatankowaniu „pod korek”, przez pierwsze 30km pływak puka w zbiornik paliwa.
- Brakuje małego schowka np. pod kanapą.
- Dać normalne podnóżki, a nie takie crash pady.

Są także zalety:
- Cena
- Marka, zawsze ktoś przed sklepem „pilnuje” i podziwia, „to Junak”, „ a to u nas to robią”, „Nie przypomina tamtego (Junaka)” itp.
- Uniwersalność, czy w lesie czy na asfalcie zawsze tak samo pasuje do otoczenia – taki osiołek roboczy.
- Małe spalanie przy normalnej jeździe.
- Brak lub małe wibracje (chętnie to skonfrontuje).
- Jedzie w trasie (jak na 125cm to wyczyn) szybciej niż TIRy – da się wyprzedzić.

O wyglądzie nic nie piszę, o tym się nie dyskutuje. Jedni są na tak, inni na nie - „koń, jaki jest każdy widzi”.

W mieście sprawny, w korkach daje radę, no może kierownica mogła by być trochę wyżej i kanapa szersza. Opony bardzo twarde, na suchym ok, ale gdy jest mokro to jest taniec pingwina na szkle.
Ogólnie Junak 123 to udana i przemyślana konstrukcja, ale tu daje zastrzeżenie – właściwie każda partia Junaków 123 różni się czymś od pozostałych.

Główne różnice:
- Gaźnik od 22mm do 26mm.
- Moc od 10,8KM do 13,9KM.
- Dwa rodzaje przednich błotników.
- Pierwsze egzemplarze miały Japońskie gaźniki Made in Japan, późniejsze już tylko Standard of JAPAN.
- Pierwsze egzemplarze miały skrzynie biegów działającą na okrągło tj. biegi są po kolei do góry luz-1-2-3-4-5-luz-1-2-3- itd.
- Niewielka partia motocykli przełomu 2010/2011 posiadała dodatkowy plastik pod silnikiem tzw. pług.
- Różne sprężyny w tylnym zawieszeniu (dwu lub jednoelementowe).

Nie żałuje zakupu, bez awaryjnie przejechałem 5000km i nie ma przesłanek, by jakieś awarię miały wystąpić.
O rany, ale dużo tego wyszło. Miały być wady/zalety z perspektywy czasu, a wyszło… jak zwykle. :lanie:
Awatar użytkownika
k313
Forumowicz
 
Posty: 70
Rejestracja: 20 gru 2010, 10:45
Lokalizacja: Gdańsk
Motocykl: R250
Tel. kom.: 533749327
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: daro dodano: 28 sie 2011, 01:47

Całkiem rzeczowa i fachowa opinia. Z wielkim zainteresowaniem czekałem na opinie o Junakach,bo jeszcze prawie nikt nie pochwalił się zakupem tegoż wehikułu. 5 tys. km.i nic się nie odkręciło i nie odpadło? Znaczy się rodzimy importer chińskich Junaków stara się nie kompromitować i przynajmniej porządnie je skręca. Większość problemów z nowymi chińskimi sprzętami to odpadające elementy,rozkręcające i urywające się śruby wykonane z bardzo kiepskich materiałów. Może "nasi" przynajmniej dokręcą porządniejszej jakości śruby...Jeżeli chodzi o łańcuch to chyba standard ,że się tak rozciąga. Są jednak ludzie tacy jak niejaki Luca,którzy smarują chińskie łańcuchy olejem przekładniowym i prawie wcale im się nie rozciągają. Myślę,że warto spróbować tej przekładniówki.
No i pisz waść od serca co się dalej z motongiem będzie działo.
Awatar użytkownika
daro
Forumowicz
 
Posty: 472
Rejestracja: 27 kwie 2008, 23:45
Lokalizacja: Izabelin k/Wawy
Motocykl: prawie Yamaha Virago 250:)
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: k313 dodano: 28 sie 2011, 21:50

Co od śrubek to bardzo dużo zależy od sprzedawcy. Gdy ja płaciłem za moto w sklepie, to mój egzemplarz był dopiero składany. Nie wiem w jakiej postaci trafił do sklepu. Ja go widziałem bez przedniego koła i kierownicy.
Więc przykręcone śruby zawdzięczam mechanikom ze sklepu. Ogólnie sklep kładzie większy nacisk na jakości tego co wypuszcza ze salonu - niezależnie od marki. Druga sprawa, że w przypadku awarii w trasie to miałem dzwonić bezpośrednio do nich (do sklepu) po transport.
Ogólnie to chętnie sprzedam lub wymienię na jakiegoś klasyka. Ale nie dla tego że coś z moto nie tak. Nie nie mam ukrytych motywów. Po prostu to co zakładałem na rok, przejechałem w 4 miesiące - no i czas na zmianę. A całe moto jest bardzo dobrym stanie.

Co do samego silnika, to nie przypomina 125cm. Po drobnych moich regulacjach prędkość maksymalna odczytana z komputerka GPS to 122km/h więc nie źle. Ale wiadomo, brak owiewek, duży kufer z tyłu i krzesełkowa pozycja - to przy silnym czołowym wietrze to prędkość maksymalna to raczej max 100km/h.

Jak nie sprzedam w tym sezonie, to pewnie pozostanie u mnie już na wieki -zdam relację :))



Edit 14-09-2011
A jednak można mniej spalić. Wracając z Jankowa mój załadowany Pasikonik spalił tylko 2,8l/100km. Jazda ze stałą prędkością 90km/h + ew wyprzedzanie TIRów. Na trasie tylko jeden przystanek, ale tylko po to by GPS podłączyć do ładowania. Naprawdę z tym tankbagiem wygodnie się jechało.
Przy okazji w Jankowe okazało się, że ta 125 "objechała" kilka zacnych 250, a i wibracje są mniejsze niż u innych małych jednocylindrowców.
Ps. na liczniku jest już 6000km.

Edit 15-09-2011
Z bólem serca ogłaszam, że motor został sprzedany.
Dla potomnych najbardziej optymalne ustawienia:
Poziom gaźnika 14mm
dysza główna 100
iglica na 3 - środkowym ustawieniu.
a świeca to CR9E
olej markowy 15W-40

stan na liczniku 6060km
średnie spalanie przez cały okres (wg motostat) 3,40l/100km
spalanie minimalne 2,8l/100km
Awatar użytkownika
k313
Forumowicz
 
Posty: 70
Rejestracja: 20 gru 2010, 10:45
Lokalizacja: Gdańsk
Motocykl: R250
Tel. kom.: 533749327
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: solo2097 dodano: 17 gru 2011, 23:56

Skontaktuj się z kacpero w sprawie opinii o Junakach
Temat:
http://www.klub-chinskich-motocykli.pl/forum/viewtopic.php?f=3&t=3009&start=0
Paweł a.k.a. solo
Awatar użytkownika
solo2097
Forumowicz
 
Posty: 108
Rejestracja: 22 mar 2010, 19:39
Lokalizacja: Koszalin
Motocykl: M16 TDI ;)
Płeć: mężczyzna
Wiek: 44

Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: k313 dodano: 18 gru 2011, 16:37

Cześć
Dzięki za pamięć :piwo:
Materiał się pisze od kilku dni, niestety tylko na brak czasu narzekam. :pisze:
Awatar użytkownika
k313
Forumowicz
 
Posty: 70
Rejestracja: 20 gru 2010, 10:45
Lokalizacja: Gdańsk
Motocykl: R250
Tel. kom.: 533749327
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Re: Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: jaskiniowiec dodano: 29 lip 2013, 19:42

Junak 123 przebieg 10,000 km. Kupiony w zeszłym roku w sierpniu, przebieg 10,000 km. Za nami dwie wyprawy, jedna do Zakopanego 1561 km, druga w Bieszczady 2000 km. pod tekstem linki. Jeżdżę nim bez względu na pogodę, do tej pory wymieniłem tylko łańcuch po przebiegu 9 tyś. km. z usterek to wytopiona dziura w wężyku odprowadzający gazy do recyrkulatora spalin, wymontowany odcinacz zapłonu przy stopce, odkręcone dwie śruby mocujące koło zębate do tylnej piasty po przejechaniu 70 km bieszczadzkimi bezdrożami, w trasie niezawodny, spalanie na poziomie 3 litrów. Prędkość maksymalna 110 km/h, szybka, zwinna, miejska, mechaniczna pomarańcza.
Słów kilka o oponach są słabej, jakości, tak wszyscy mówią, miałem upadek w Łodzi na mokrej nawierzchni, ale do dziś nie wiem czy to opony czy mój brak doświadczenia, chciałem wymienić, jednak nie zrobiłem tego za to jeżdżę ostrożnie, nie wchodzę ostro w zakręty, bardziej uważam jak deszcz zaczyna padać, zdarzało mi się jeździć w temperaturach po niżej zera i po bezdrożach Bieszczad do tej pory nie złapałem gumy. Czy to są dobre opony?

http://trokakrzysztof.blogspot.com/2013 ... opane.html
http://trokakrzysztof.blogspot.com/2013 ... esc-i.html
Aby ruszyć przed siebie nie potrzeba zbyt wiele,
wystarczą siodło, dwa koła i mina wesoła.
http://trokakrzysztof.blogspot.com/
Awatar użytkownika
jaskiniowiec
Forumowicz
 
Posty: 157
Rejestracja: 21 lip 2013, 23:28
Lokalizacja: Gdynia
Motocykl: Junak RS125Pro
Tel. kom.: 791669042
Płeć: mężczyzna
Wiek: 56

Re: Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: Franky_Furbo dodano: 30 lip 2013, 19:09

Napiszę tak...mam 5 lat doświadczeń z samochodowymi oponami made in China. Przeprowadzałem różne testy po tym jak mało nie zginąłem na rondzie w UK tuż po założeniu NOWYCH chinek do mojego auta. Padało, rondo zbudowane z grubego żwiru, leciutko pod górkę. Widzę białego busa po prawej, dosyć daleko. Naciskam na gaz a tu zapala się kontrolka ASR, koła boksują a ja prawie stoję ;/ VAN przeleciał mi przed nosem trąbiąc. Zawróciłem do firmy, założyłem stare Michelinki na których prawie nie było bieżnika i.. bez problemów pokonałem rondo.Nie chciało mi się wierzyć, że to taki szaj, więc robiliśmy testy kiedy padało zakładając chinki do aut z systemami kontroli trakcji itd itp i jeździliśmy po rondzie. Okazało się, że systemy bezpieczeństwa na markowych oponach zaczynały działać przy prędkościach minimum 20mil/30km/h większych.
Wszyscy klienci, szczególnie taksówkarze, chwalili te opony (były ciche i tanie) do pierwszego deszczu :)
Nankang i Maxxis tych firm były te opony. Te drugie szczególnie pamiętam bo zimówka i letnia różniły się tylko tym, że zimówka miała śnieżynkę i.. żadnych lamelek :D
Różnica zapewne jest w mieszance. Naprawianie chinek było bardzo przykre, bo przy matowieniu wewnętrznej warstwy nie śmierdziało gumą tylko..sorki ...kupą ;/
Tak więc... jeśli ktoś jeździ bez względu na pogodę - Nie Polecam :D
Franky_Furbo
Forumowicz
 
Posty: 39
Rejestracja: 25 kwie 2011, 13:17
Lokalizacja: Jasie? k. ?ar
Motocykl: Juliś 150
Płeć: mężczyzna

Re: Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: kacpero dodano: 30 lip 2013, 19:51

Większość problemów z nowymi chińskimi sprzętami to odpadające elementy,rozkręcające i urywające się śruby wykonane z bardzo kiepskich materiałów. Może "nasi" przynajmniej dokręcą porządniejszej jakości śruby...Jeżeli chodzi o łańcuch to chyba standard ,że się tak rozciąga. Są jednak ludzie tacy jak niejaki Luca,którzy smarują chińskie łańcuchy olejem przekładniowym i prawie wcale im się nie rozciągają. Myślę,że warto spróbować tej przekładniówki.
No i pisz waść od serca co się dalej z motongiem będzie działo.[/quote]

Panowie... w dzisiejszych "chińczykach" nie ma już śrubek wykonanych z kiepskich materiałów, urywających się gwintów czy odpadających elementów. Ten etap to na szczęście czas przeszyły dokonany. Dzisiaj na rynku praktycznie funkcjonują cztery liczące się firmy - nie liczę importu garażowego - Junak, Romet, Zipp i Keeway. Każda oferuje sprzęty na poziomie jakościowym w pełni zaspokajającym amatorskie potrzeby. Nie są to pojazdy stworzone do wyczynu o czym najwymowniej zaświadcza sama cena.
Na odkręcające się śrubki - a taka jest przypadłość konstrukcyjna jednośladów, również drogich i markowych - już dawno wynaleziono niezawodne rozwiązanie: PODKŁADKĘ SPRĘŻYNOWĄ. Brak zastosowania tego prostego rozwiązania to nie wina producentów ale niedbałości krajowych dealerów.
Łańcuchy również mają swoją specyfikę konstrukcyjną. Jedną z nich jest wyjątkowa odporność na działanie popularnych smarów w atomizerach. Bardzo słusznie zauważyłeś, od Luci można się bardzo wiele nauczyć. Stosowanie zwykłego oleju maszynowego do konserwacji łańcucha gwarantuje, że pojeździsz bez problemów nawet kilka sezonów.
osobnym rozdziałem są opony chińskie :)) jedyne zdatne do jazdy spotkałem w zeszłym roku w Cruiserze zasilanym wtryskiem (Keeway). Zrobiłem motocyklem ponad 5tys bywało, że w ulewnym deszczu - rewelacje.
Awatar użytkownika
kacpero
Sympatyk
 
Posty: 785
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:18

Re: Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: Deamiens dodano: 30 lip 2013, 20:09

Panowie... w dzisiejszych "chińczykach" nie ma już śrubek wykonanych z kiepskich materiałów, urywających się gwintów czy odpadających elementów. Ten etap to na szczęście czas przeszyły dokonany.
Cóż mogę dodać... No niestety nie do końca :) U mnie seryjny łańcuch smarowany przekładniówką wytrzymał ok 5k km (choć fakt, że dostawał za swoje...), osłona wydechu w jednym miejscu się "odspawała" a próbując ją odkręcić, w kluczu został mi łepek śruby a reszta w wydechu, do tego kilka innych drobiazgów... Odkręcając na mokrym, na trójce nie ma problemów z driftem. Faktem jest, że jednak cena poniekąd tłumaczy te drobne problemy, i dalej uważam że w tej kwocie nie dostanie lepszego sprzętu :)

Nie wiem jednak, jaki to ma związek z 123...
Awatar użytkownika
Deamiens
Forumowicz
 
Posty: 1312
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:47
Lokalizacja: Lublin
Motocykl: DR800, DL1000
Tel. kom.: 696082016
Płeć: mężczyzna
Wiek: 36

Re: Junak 123 z perspektywy czasu

Postautor: kacpero dodano: 30 lip 2013, 20:19

żadnego :)) i w tym cały sukces :))
Awatar użytkownika
kacpero
Sympatyk
 
Posty: 785
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:18


Wróć do Junak

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości