Plan wykonaliśmy w 101%, start o 7:10, powrót 21:10, na liczniku ciut ponad 700 km

To jak do tej pory, nasza najdłuższa jednodzienna trasa
Droga 816 "nadbużanka", która była głównym punktem naszej wyprawy, jednak nas rozczarowała - od Zosina do Dorohuska są takie wyboje, że nie dało się jechać szybciej niż 50 km/h. Szkoda, bo tereny są przepiękne, mnóstwo starych chatek, urokliwych krajobrazów, ruch na drodze niewielki (zwłaszcza w części południowej) - a ciężko było to wszystko podziwiać, gdy człowiek był skupiony głównie na tym, jak jechać, żeby du*a nie odpadła

Całe szczęście, że droga jest połatana i nie ma praktycznie dziur. Dopiero od Dorohuska na północ, aż do Terespola, droga jest nieco lepsza - miejscami asfalt jest równy i gładki, a miejscami trochę wyboisty, ale utrzymywaliśmy 70 - 80 km/h. Wniosek - nie należy ślepo wierzyć w to, co widać w Google Street View. Telewizja i gugle kłamią
W Różance zrobiliśmy sweet-focię przy ruinach zabudowań pałacowych oraz zjechaliśmy nad Bug, gdzie zobaczyliśmy słupki graniczne, w tym jeden białoruski po drugiej stronie rzeki.
W Kodniu oprócz obejrzenia bazyliki można zjeść tani i smaczny obiad w domu pielgrzyma u Oblatów ("Pod krucyfiksem"

) - schab z frytkami i surówką kosztował 13 zł.
Droga 698 od Terespola do Siedlec - bardzo przyzwoita nawierzchnia, trasa wąska, kręta, jak ktoś będzie w okolicy, to polecam

Wiem, że wielu rzeczy po drodze nie zobaczyliśmy, ale już sam przejazd całej zaplanowanej trasy był dość ambitnym zadaniem, jak dla nas, i jesteśmy zadowoleni i dumni, a co
