Romet R250 nowy 2012r

[Michał_66]

Słuchaj Beniamina - dobrze prawi
Podzespołów Hondy tam nie uświadczysz, natomiast cały silnik to (dość dobrze wykonana replika) napędu Rebelki. Chinole skopiowali stare, ale sprawdzone przez lata konstrukcje, poprawili przestarzałe rozwiązania i usunęli kilka błędów fabrycznych jakie popełnili poprzednicy (przynajmniej w klonach Virago)
Bzdury o materiałach kiepskiej jakości użytych do produkcji też możesz olać - poczytaj co wyprawia Luca, popytaj chłopaków jakie porobili przebiegi. Silnik jest akurat najmocniejsza stroną chińskich klonów.
Wracając do tematu też sugeruję zakup używki z dobrego źródła - bierzesz sprzęt sprawdzony, dotarty, z całym dobrodziejstwem zmian jakie dokonał poprzedni właściciel (a często to niebagatelne sumy).

Zgadzam się w całości pewnie też bym jeszcze swojego nie zmienił a zrobiłem to tylko ze względu na moc której mi w Roadstarku brakowało gdy jeździłem we dwoje prawie 30 kkm w dwa sezony bez większych usterek świadczy samo za siebie

[beniamin82]

Ja jeszcze dodam, że ja też miałem nowego rometa 125.
Wyszło kilka usterek które usunięto w ramach gwarancji, ale trzeba było przeglądy robić i oddawać motorek do serwisów.

Po przebiegu 6tyś. km (czyli jak już się gwarancja skończyła) nie wyskoczyła już żadna usterka.
Ja nakreciłem romkiem 18tyś. sprzedałem, a łepek kóry kupił ma już 24tyś. nakulane bez awarii.

Kupuj używkę a nie będziesz żałował. Szczególnie że Foxiu dba o motocykle..

[szymon920]

Czytałem co Luca wyprawia na Jelonku, czytałem jego opowieści o dzikim wschodzie,- Szacun Luca, z tego co tu zdążyłem poczytać to bijesz rekordy;)
Na razie wiem że od przyszłego sezonu będę ujeżdżał romka R250, ale czy to będzie nowy, lub używany tego na razie nie wiem. to nie jest zabawka za 50zł, muszę naprawdę pomyśleć. . .

[skopi]

Co tu jest do myślenia? po prostu kupuj używkę, wydasz dużo mnie i bediesz miał mniej stresu że cokolwiek wyskoczy w wieku dziecięcym motonga no chyba że nie zależy Tobie na zaoszczędzeniu trochę kasy. A Luca to już inna bajka przy nim nawet japonce wysiadają, zresztą pokaż takiego drugiego jak on który w pojedynkę puszcza się w takie trasy z dnia na dzien ( nie wpominając o mnichu który też ujeżdża chinszczyznę tylko ze wczesniej wszystko planuje, więc luca jest bezkonkurencyjny ).

[szymon920]

Jak czytałem, to właśnie się dziwiłem, że Luca nie bał sam jechać w te "dzikie" kraje. Z drugiej strony to też chciałbym przeżyć taką trasę, zresztą mam tylko 21 lat, więc wszystko przede mną.

[Luca]

Używana 250-tka w dobrym stanie technicznym i będziesz zadowolony a jak kiedyś zapragniesz więcej mocy to niewiele stracisz przy odsprzedaży.

[Deamiens]

szymon920, widzę że na dobrą sprawę jesteś zdecydowany na konkretny model... i nawet muszę przyznać, że ten nowy Romet na pozycję nieporównywalną do starego - przynajmniej jak dla mnie, bo te kilka centymetrów mam i potrzebuję trochę miejsca. Swoją wersją R250 zrobiłem jakieś 30k km, i w sumie wielu zarzutów nie miałem (przy czym kupiłem dopieszczoną używkę), ALE - V-ka jednak znacznie przyjemniej zbiera się z dołu. A to jednak ma znaczenie. Od 250 i tak nie ma co oczekiwać cudów, ale osobiście polecałbym Ci celować w widlaki. A czy nowy, czy używany, to już zależy od Ciebie (i Twoich finansów) - w nowym na 95% coś będzie nie tak, ale z drugiej strony Ty będziesz tym pierwszym Ja poniekąd musiałem kupić nówkę, bo dany model mi się spodobał, ale w naszym pięknym kraju jest niespotykany, więc o używce nie było co myśleć. No i cena była niezła. Czy mogąc kupić używkę kupiłbym? Pewnie, wyraźnie niższa cena, poprawione wady fabryczne...

[foxmolder]

Jeżeli planujesz jednym motocyklem jeździć jakoś dłużej, kilka sezonów, to kupuj nówkę. Wydasz więcej na zakup oraz na poprawienie (opony, napęd) i doposażenie motocykla, ale będzie twój od nowości.
Jeżeli nie wiesz ile nim pojeździsz, kupuj używkę, sprawdzoną i obejrzaną. Bo może pojeździsz sezon i będziesz wymieniał na większy. W takim wypadku mniej stracisz.

[szymon920]

To już nie chodzi o finanse, wiadomo, polscy studenci nie są przy kasie, ale jak już mieć to coś lepszego. Jestem zdecydowany na ten konkretny motocykl i chciałbym nim z parę sezonów po jeździć, a potem coś mocniejszego.
Nowy kosztuje 7000zł, twojego Fox chcesz obchnąć za 5500zł i jest ubrany juz, ogumienie, napęd...
normalnie można ogłupieć już od tego. Ale myślę że porwę się na nowy.
dziękuje wam bardo za rady , biorę je bardo poważnie pod uwagę i byle do wiosny:)

[Peliks]

Zaprawdę powiadam Ci jeśli chińska ćwiartka to tylko V-ka. Pozdrawiam. Peliks.