We wtorek 8.30 rano odbiór motoru z BYF w Choroszczy... Zajeżdżam, wyciągam spod garażu (w sklepie tylko szefowa, mechanik na urlopie...) oglądam i oczywiście rama pospawana. Na tyle tandetnie, że nawet moje wysoce niewprawione oko widzi, że spaw położony, oszlifowany, zapaćkany farbą. W piśmie z Zippa napisane, że naprawiono wspornik mocowania silnika, usunięto luz na wahaczu i naprawiono pokrętło zerowania licznika dziennego najazdu... Mówię szefowej w klepie, że ja zgody na spawanie nie wyrażałem, że motor w takim stanie nie jest pełnowartościowy. Odpowiedź: No może pan zostawić, ale nie wiem, co oni z tym będą robić, to na razie u mnie i tak będzie stać niewiadomo ile.... Więc wyraźnie wyjaśniłem Pani, że to, co z tym zrobi Zipp nie jest moim problemem tylko jej, bo ja powołałem się na niezgodność towaru z umową, co oznacza, że ja oczekuję rozwiązania mojego problemu przez sklep, a co oni zalatwią z Zippem, to już ich prywatna sprawa. Wyjasniłem też, że zabieram motor, odstawię go dopiero wtedy, gdy będzie podjęta decyzja, co dalej, a tymczasem nie zamierzam pozwolić, by stal bezproduktywnie pod wiatą. dałem termin do czwartku, żeby się Pani zastanowiła, co mi może zaproponować, bo w przeciwnym wypadku ja przedstawię swoje żądania. No i dzisiaj był czwartek, ale moje telefony były skutecznie nieodbierane...
Więc jutro będzie wyraźne pismo, w którym jeszcze raz zażądam wymiany motocykla, ramy, obniżenia wartości motocykla o 50% albo odstąpienia od umowy... Zawiozę osobiście do Choroszczy...
Pomijam, że motor z Zippa wrócił z łańcuchem tradycyjnie naciągniętym jak struna, naciąg po lewej stronie na sztywno, po prawej zupełnie luźno, koło dokręcone tak, że luzowałem kluczem samochodowym (mocnym, z przedłużką), oczywiście lusterka poluzowane (dobrze, że przezornie po odbiór motocykla zabrałem ze torbę narzędziową...)
Wczoraj podregulowałem nieco motor i śmiga bardzo fajnie, ale sprawy ramy nie zamieram tak zostawić i będę ciągnął ją dalej... Jeszcze, żeby rano temperatura była nieco wyższa jak jadę do pracy, bo trochę za dłonie chwyta i w kolana chłodno

Nie wiem, co mnie wkurza bardziej, zipp czy dealer... bo motor lubię mimo wszystko coraz bardziej...
aha, jeszcze wydech mam dziurawy, dolny tłumik ma dziurę (otwór średnicy około 3-4 mm) od dołu, dopiero teraz jak naprawdę zimno jest to to zauważyłem, bo wydać, że tamtędy część spalin ucieka... Jak na perforację wydechu, trzy miesiące to nieco za szybko, nie sądzicie...?

Pozdrawiam,
Marek