autor: mike_russ dodano: 05 lut 2014, 20:08
Tak, w 250-tkach jest to prądnica trójfazowa 9-biegunowa (pozostałe 2 cewki służą do zasilania zapłonu).
w 125 i 150 jest prądnica jednofazowa.
W obu przypadkach jest to prądnica samowzbudna z magnesem trwałym na rotorze. Można tą konstrukcję nazwać alternatorem, a to dlatego, że dzięki specyficznej budowie nie mamy tutaj komutatora i szczotek (czyli najbardziej awaryjnego elementu)
Całą resztą - prostowaniem i regulacją- zajmuje się tyrystorowy regulator napięcia, utrzymujący na wyjściu max.14,5 Volt
W Zipie Ravenie moc prądnicy wynosi około 80Wat przy 1700 obr/min silnika (bieg jałowy) - nie jest to oczywiście moc maksymalna, gdyż ta zwiększa się wraz z obrotami i przy 4000 obr/min silnika wynosi szacunkowo około 110W. Skąd te dane? A z obserwacji pokładowego woltomierza i znanej mocy włączonych żarówek - obciążony regulator obniża napięcie, a margines do wykorzystania to jest zapas między 14,5V (max regulatora) a 12V przybliżonym nominalnym akumulatora. Z chwilą gdy napięcie opadnie poniżej 12V (w rzeczywistości pod obciążeniem może być trochę mniej, ale przyjmijmy wartość nominalną) całość układu zaczyna pobierać prąd zarówno z prądnicy, jak i z akumulatora. W tym momencie napięcie w obwodzie zaczyna opadać zgodnie z wyładowaniem akumulatora, a jednocześnie zaczyna grzać się coraz bardziej przeciążone uzwojenie prądnicy. Jeśli zwiększymy w tym momencie obroty, lub zmniejszymy obciążenie, napięcie w uzwojeniach wzrośnie, tym samym prąd zmaleje a resztą zajmie się regulator i zwiększy napięcie do max14,5V a resztę co ponad to wpakuje w ramę przez tyrystor i przerobi na ciepło (po to jest radiator na obudowie). Jeżeli zaś układ będzie nadmiernie obciążony, mocy zabraknie i najpierw rozładuje się akumulator, a potem albo ugotuje się uzwojenie, albo strzeli dość delikatny układ regulatora, albo jedno i drugie.
Stąd wskazana jest jazda na światłach by nie grzać niepotrzebnie tyrystorów, ale wszelki nadmiar także szkodzi.