Aktualnie (od roku) jestem w trakcie załatwiania sobie części gwarancyjnych do mojego

Są to pierdoły takie jak, spalony przełącznik stop w klamce, poukręcane śruby przy montażu czy rozwalone sakwy od spodu przez osłonę łańcucha bo stelaż od nich miałem w sakwach zamiast sakwy się o nie, opierać obtłuczony i korodujący zbiornik od spodu i jakieś tam .
Oczywiście przygoda się przedłużyła bo KMP (keeway motor polska) przestał istnieć ale teraz ta sama firma zmieniła nazwę i nadal bawią się z Keewayem.
Sprawa wygląda tak (to z rozmowy z węgrami) : serwisujesz gdzie chcesz (ja za przegląd dawałem 50 zł i tylko leciał stempel) i zbierasz stempelki do książki, coś się psuje robisz zdjęcia przesyłasz meilem tam gdzie kupiłeś i opisujesz jak sprawa wygląda, jak serwis spoko to oni robią zgłoszenie, a Ty czekasz na części, jak robią problemy jedziesz do nich oni robią zdjęcia i wysyłają Węgrom i dostajesz części. Pominąć można że Węgrzy piszą do fabryki i fabryka przysyła części im a oni Tobie.
U Ciebie jest inaczej bo Ty zgłaszasz niezgodność towaru z umową bo kupiłeś towar uszkodzony, a żądasz wyeliminowania usterek.
Jak mi się uda dostać jakieś części z gwarancji to opiszę moje przygody i problemy jakie stwarzają serwisy w Polsce.
W skrócie :
meilowałem z Chińczykami, Polakami, Węgrami i jeszcze z kimś z Hiszpanii

Przed świętami usłyszałem "Czekał pan rok to i przez święta chyba pan może poczekać i się nic nie stanie?". Polska pełną gębą.