ROMET R 150

Re: ROMET R 150

Postautor: bogdan289 dodano: 05 kwie 2014, 08:53

Jeśli mogę wtracic pięć groszy:-)
..wcześniej w innym temacie jest mowa o świecach irydowych są nawet linki na strony z tymi świecami;-)
...moja opinia o tych cudach;-) kupiłem wkrecilem jeździłem iiii wróciłem do ngk:-)
Mój Romanek tego nie lubi:-D:-D
bogdan289
 

Re: ROMET R 150

Postautor: bomakami dodano: 05 kwie 2014, 09:30

Pozdrawiam.Ja jezdze na swiecy NGK tylko jak mi kichal w gaznik na jedynce po rozgrzaniu silnika to ustawilem przerwe na elektrodach 0,9 mm.I teraz juz jest spokoj.Karol
bomakami
Forumowicz
 
Posty: 96
Rejestracja: 18 cze 2010, 12:04
Lokalizacja: ?winoujscie
Motocykl: kingway jl 150
Tel. kom.: 606382404
Płeć: mężczyzna
Wiek: 69

Re: ROMET R 150

Postautor: Woojtek dodano: 29 cze 2014, 11:10

Możę też dorzucę trzy grosze do dyskusji. Kupiłem rometa nowego z salony. Byłem trochę zawiedzony, ponieważ przyjechałem z tablicami rejestracyjnymi do salonu a okazało się, że panowie z salonu nie przykręcili szyby z przodu ani lusterek ( co musiałem zrobić sam przed pierwszą jazdą). Ale to są szczegóły. Pierwsze wrażenie pozytywne. Dość duży motor, wygodny no i wygląd co sami pewno przyznacie jest bardzo ciekawy. Pierwsza jazda jak najbardziej na plus. Chciałbym dodać, że kupno rometa R150 to był jak najbardziej świadomy wybór. Wiedziałem trochę o awaryjności tego sprzętu. Po dojechaniu do domu i ochłonięciu z pierwszych wrażeń zaczęłem oglądać co kupiłem. A więc pierwsze co rzuciło mi się w oczy to łańcuch naciągnięty na maxa. Popuściłem trochę łańcuch i okazało się że są luzy na wahaczu!!! Jako, że jestem pozytywnie nastawiony do świata poszperałem trochę w necie i na tym właśnie forum, nie będąc jeszcze Waszym członkiem znalazłem rozwiązanie na ten problem. Założyłem podkładki, dociągnęłem śruby wahacza i po problemie (dodaję, że piszę o nowym motorze prosto z salonu). Drugie co mnie zadziwiło w tym motorze to wiecznie przepalające się żarówki w lightbarach. Orginalne żarówki rometa wraz z oprawkami wymieniłem na standardowe + niemieckie żarówki. Niestety po trochę dłuższym czasie ale jednak... żarówki się przepaliły. Jako że nie są mi w sumie potrzebne i uważam je za zbędne wyłączyłem je na stałe. Lightbary zostawiłem bo ładnie wyglądaj :-) .Kolejna niespodzianka to cieknący czujnik paliwa. Co ciekawe zaczął cieknąć po około miesiącu od kupna. Myślę że to dlatego że w salonie stał bez paliwa. Wystarczyło go dokręcići w sumie jest po problemie. Następna niespodzianka to zwarcie w instalacji. Po naciśnięciu hamulca następowało zwarcie i wywalało bezpiecznik. To zajęło mi trochę czasu, ale po obejrzeniu schematu instalacji i metodą doświadczeń doszedłem do tego, że zwarcie jest w tylnej lampie. otóż przewody w lampie były kiepsko polutowane i po prostu odczepiły się. I niby po problemie. Ale po niedługim czasie zauważyłem, że nie mam światła stop. Mając już trochę doświadczenia po ostatniej "robocie" rozebrałem tylną lampę. A tu niespodzianka lampa jest ok. Więc szukam dalej. Powodem był nacięty przewód od stopu. Kabel do wymiany, stop działa do dzisiaj. Następna przygoda to odkręcone tłumiki i pęknieta szpilka od kolanka. Do tłumików wystarczyła podkładka sprężynująca, a do urwanej szpilki-pan mechanik :D . Obrotomierz to kolejna wpadka rometa. Po przemyśleniu sprawy i rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw doszedłem do wniosku, że nie jest mi on do niczego potrzebny. Poza tym nie mam gwarancji że nowe zegary po pół roku będą wyglądały tak samo (urwana śrubka przebiegów dziennych i zepsuty obrotomierz). Pozostawiłem tak jak jest. Jak już piszę o gwarancji to chciałbym dodać, że zrezygnowałem z niej od samego początku. Panowie w salonie to fajne chłopaki ale motoru bym im nie zostawił. Koszt przeglądu to 140zł. Nigdy nie miałbym pewności czy olej był faktycznie wymieniony. W tej cenie mam olej motul który wlewam do silnika, trochę frajdy przy wymianie a reszta kasy może być na paliwo. Myślę że to rozsądne podejście do sprawy. Po kilku przeglądach robi się z tego mała sumka, tak więc gdybym się uparł to uszkodzony obrotomierz mógłbym kupić za cenę jednego przeglądu i nie czekać w nieskończoność aż panowie w serwisie zamówią części. Kolejna sprawa to ciśnienie w oponach. Nie wiem jak u Was ale u mnie w tylnej oponie były prawie 3 atm. w przodzie też o wiele za dużo. Motor po prostu podskakiwał na drodze. Po korekcie z przodu mam 1,8 a tył 2,1. Według mnie jest ok. Komfort jazdy wzrósł.O odkręconej stacyjce dokręcaniu co niektórych śrub nie wspomnę. Dobra i to koniec płaczu i narzekania. Według mnie motor jest fajny. Lubię prace warsztatowe i wszystkie drobne naprawy poprawki itd. traktuję jako przyjemność i sposób na spędzenie wolnego czasu. Poza tym każda userka to dla mnie wyzwanie :-) .Co do prędkości, mój motor wyciągnął 110 km/h i dalej nie próbowałem. To prędkość przy orginalnych zębatkach. Nie będę ich wymieniał. Dlaczego? BO prędkość 70-80 km/h w zupełności mi wystarcza. Nie jestem zainteresowany biciem rekordów, poza tym ten motor fajnie się "prowadzi" przy tej prędkości. Spalanie to kolejny plus. Z moich obserwacji wynika że 3-3,5l wystarczy żeby przejechać 100 km. Po przejechaniu 5000 km mogę dodać że drgania są coraz mniejsze, a komfort jazdy wzrasta( może to tak jak z winem, im starze tym lepsze). Moc silnika według mnie w zupełności wystarcza i nie ma sensu grzebać i cokolwiek przerabiać. Nawet przy jeździe w 2 osoby jest ok. Myślę że po pół roku prac warsztatowych, poprawkach nadszedł czas na czerpanie frajdy z jazdy. To bardzo fajny motor, tani i da się lubić. Ci co piszą, że romety to szajs nie mieli chyba z nimi styczności.
Awatar użytkownika
Woojtek
Forumowicz
 
Posty: 40
Rejestracja: 29 mar 2014, 21:18
Lokalizacja: Rogowo k/żnina
Motocykl: Romet R150
Tel. kom.: 790788818
Płeć: mężczyzna

Re: ROMET R 150

Postautor: andrzej_sl dodano: 29 cze 2014, 11:27

Trzeba po prostu przejść "choroby wieku dziecięcego" :buttrock:
Ale muszę przyznać, że jednak wiele usterek miałeś jak na jeden egzemplarz motocykla :( :zalamka:
Ale teraz już może być tylko lepiej :)
Powodzenia w dalszej, najlepiej bezproblemowej eksploatacji :bike03:




P.S. Napisz jeszcze ku przestrodze, który to "serwis" tak dba o stan chińskich motocykli ;p (jakiś zarąbisty przegląd (?) zerowy :whip: )
P.S. 2 - Może zerowy oznacza, że nic nie robi się przy motorze :rotfl: , albo jakość usług na poziomie zero :ojoj:
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Re: ROMET R 150

Postautor: bogdan289 dodano: 29 cze 2014, 17:29

Woojtek pisze:Możę też dorzucę trzy grosze do dyskusji. Kupiłem rometa nowego z salony. Byłem trochę zawiedzony, ponieważ przyjechałem z tablicami rejestracyjnymi do salonu a okazało się, że panowie z salonu nie przykręcili szyby z przodu ani lusterek ( co musiałem zrobić sam przed pierwszą jazdą). Ale to są szczegóły. Pierwsze wrażenie pozytywne. Dość duży motor, wygodny no i wygląd co sami pewno przyznacie jest bardzo ciekawy. Pierwsza jazda jak najbardziej na plus. Chciałbym dodać, że kupno rometa R150 to był jak najbardziej świadomy wybór. Wiedziałem trochę o awaryjności tego sprzętu. Po dojechaniu do domu i ochłonięciu z pierwszych wrażeń zaczęłem oglądać co kupiłem. A więc pierwsze co rzuciło mi się w oczy to łańcuch naciągnięty na maxa. Popuściłem trochę łańcuch i okazało się że są luzy na wahaczu!!! Jako, że jestem pozytywnie nastawiony do świata poszperałem trochę w necie i na tym właśnie forum, nie będąc jeszcze Waszym członkiem znalazłem rozwiązanie na ten problem. Założyłem podkładki, dociągnęłem śruby wahacza i po problemie (dodaję, że piszę o nowym motorze prosto z salonu). Drugie co mnie zadziwiło w tym motorze to wiecznie przepalające się żarówki w lightbarach. Orginalne żarówki rometa wraz z oprawkami wymieniłem na standardowe + niemieckie żarówki. Niestety po trochę dłuższym czasie ale jednak... żarówki się przepaliły. Jako że nie są mi w sumie potrzebne i uważam je za zbędne wyłączyłem je na stałe. Lightbary zostawiłem bo ładnie wyglądaj :-) .Kolejna niespodzianka to cieknący czujnik paliwa. Co ciekawe zaczął cieknąć po około miesiącu od kupna. Myślę że to dlatego że w salonie stał bez paliwa. Wystarczyło go dokręcići w sumie jest po problemie. Następna niespodzianka to zwarcie w instalacji. Po naciśnięciu hamulca następowało zwarcie i wywalało bezpiecznik. To zajęło mi trochę czasu, ale po obejrzeniu schematu instalacji i metodą doświadczeń doszedłem do tego, że zwarcie jest w tylnej lampie. otóż przewody w lampie były kiepsko polutowane i po prostu odczepiły się. I niby po problemie. Ale po niedługim czasie zauważyłem, że nie mam światła stop. Mając już trochę doświadczenia po ostatniej "robocie" rozebrałem tylną lampę. A tu niespodzianka lampa jest ok. Więc szukam dalej. Powodem był nacięty przewód od stopu. Kabel do wymiany, stop działa do dzisiaj. Następna przygoda to odkręcone tłumiki i pęknieta szpilka od kolanka. Do tłumików wystarczyła podkładka sprężynująca, a do urwanej szpilki-pan mechanik :D . Obrotomierz to kolejna wpadka rometa. Po przemyśleniu sprawy i rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw doszedłem do wniosku, że nie jest mi on do niczego potrzebny. Poza tym nie mam gwarancji że nowe zegary po pół roku będą wyglądały tak samo (urwana śrubka przebiegów dziennych i zepsuty obrotomierz). Pozostawiłem tak jak jest. Jak już piszę o gwarancji to chciałbym dodać, że zrezygnowałem z niej od samego początku. Panowie w salonie to fajne chłopaki ale motoru bym im nie zostawił. Koszt przeglądu to 140zł. Nigdy nie miałbym pewności czy olej był faktycznie wymieniony. W tej cenie mam olej motul który wlewam do silnika, trochę frajdy przy wymianie a reszta kasy może być na paliwo. Myślę że to rozsądne podejście do sprawy. Po kilku przeglądach robi się z tego mała sumka, tak więc gdybym się uparł to uszkodzony obrotomierz mógłbym kupić za cenę jednego przeglądu i nie czekać w nieskończoność aż panowie w serwisie zamówią części. Kolejna sprawa to ciśnienie w oponach. Nie wiem jak u Was ale u mnie w tylnej oponie były prawie 3 atm. w przodzie też o wiele za dużo. Motor po prostu podskakiwał na drodze. Po korekcie z przodu mam 1,8 a tył 2,1. Według mnie jest ok. Komfort jazdy wzrósł.O odkręconej stacyjce dokręcaniu co niektórych śrub nie wspomnę. Dobra i to koniec płaczu i narzekania. Według mnie motor jest fajny. Lubię prace warsztatowe i wszystkie drobne naprawy poprawki itd. traktuję jako przyjemność i sposób na spędzenie wolnego czasu. Poza tym każda userka to dla mnie wyzwanie :-) .Co do prędkości, mój motor wyciągnął 110 km/h i dalej nie próbowałem. To prędkość przy orginalnych zębatkach. Nie będę ich wymieniał. Dlaczego? BO prędkość 70-80 km/h w zupełności mi wystarcza. Nie jestem zainteresowany biciem rekordów, poza tym ten motor fajnie się "prowadzi" przy tej prędkości. Spalanie to kolejny plus. Z moich obserwacji wynika że 3-3,5l wystarczy żeby przejechać 100 km. Po przejechaniu 5000 km mogę dodać że drgania są coraz mniejsze, a komfort jazdy wzrasta( może to tak jak z winem, im starze tym lepsze). Moc silnika według mnie w zupełności wystarcza i nie ma sensu grzebać i cokolwiek przerabiać. Nawet przy jeździe w 2 osoby jest ok. Myślę że po pół roku prac warsztatowych, poprawkach nadszedł czas na czerpanie frajdy z jazdy. To bardzo fajny motor, tani i da się lubić. Ci co piszą, że romety to szajs nie mieli chyba z nimi styczności.

Całkowicie się zgadzam jak wyżej napisane:-)też mam przebieg 5000km i mnóstwo awari problemów przeróbek ...to idealny motorek dla ludzi którzy lubią grzebać -my lubimy:-D i fakt!!!! szkoda kasy na serwis!!!! ja niepotrzebnie wydałem 600zł za tą kaske można spoko części kupić bo są tanie! teraz mam problem z zaworami, by je w serwisie wyregulowac i tak trzeba płaci. 30-40zł i to gdy moto jest na gwarancji:-D
....Ale po przejściach z tym serwisem to aż strach im motor w ręce oddać!!!!!żenada
bogdan289
 

Re: ROMET R 150

Postautor: Woojtek dodano: 29 cze 2014, 20:28

Chciałem tylko dodać, że nie czepiam się serwisów. Są lepsze i gorsze. Najczęściej jednak wygląda to tak, że serwis to pan sklepowy po pobieżnym przeszkoleniu. Nie należy od niego wymagać cudów. Ja nawet mojego serwisu nie sprawdzałem bo od razu wyszedłem z założenia że szkoda kasy, dlatego nie napisałem gdzie to jest i czy jest dobry czy kiepski. A chłopaki z salonu od mojego motoru sprzedawali RTV a punkt franczyzowy Rometa obsługiwali chyba przy okazji. Byli w porządku a szyby chyba po prostu nie umieli założyć. A wracając do rometa to często bywam w tym miejscu gdzie kupiłem motor i ogólna strategia rometa bardzo mi się podoba. Co roku nowości, duży wybór modeli i pojemności, szczególnie w przedziale małych pojemności 50-175cm3. Jak na moje firma się rozrasta a modele są coraz lepsze. Trzymam za nich kciuki, oby tak dalej .W tym roku zaskoczyli mnie nowym modelem, bodajże malibu 320. Pewnie to kopia jakiegoś motoru amerykańskiego ale w końcu japończycy tez tak zaczynali.
Awatar użytkownika
Woojtek
Forumowicz
 
Posty: 40
Rejestracja: 29 mar 2014, 21:18
Lokalizacja: Rogowo k/żnina
Motocykl: Romet R150
Tel. kom.: 790788818
Płeć: mężczyzna

Re: ROMET R 150

Postautor: andrzej_sl dodano: 29 cze 2014, 21:01

No ja mojego Jinluna kupiłem w sklepie ogrodniczym w Krakowie. :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Przy okazji sprzedaży kosiarek itp. sprzedawali motocykle ;p
Więc nawet o serwis nie pytałem. Ale muszę przyznać, że motorek był poskręcany całkiem przyzwoicie :oklasky:
Oczywiście przez kilkaset km bacznie obserwowałem i na bieżąco usuwałem zaistniałe usterki. Na szczęście tych było bardzo niewiele :buttrock:
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Re: ROMET R 150

Postautor: Woojtek dodano: 02 lip 2014, 14:36

Dorzucam kolejną usterkę. Wczoraj urwała mi się druga szpilka od kolanka wydechowego. Trochę to irytujące. Chyba w drugim kolanku wykręce ( znaczy się mechanik ;p ) pozostałe dwie szpilki, bo pewno też niedługo się urwą. Jak na złość urywają się tak że nie ma za co chwycić.
Awatar użytkownika
Woojtek
Forumowicz
 
Posty: 40
Rejestracja: 29 mar 2014, 21:18
Lokalizacja: Rogowo k/żnina
Motocykl: Romet R150
Tel. kom.: 790788818
Płeć: mężczyzna

Re: ROMET R 150

Postautor: beniamin82 dodano: 02 lip 2014, 14:38

Trzeba je zawczasu wymienić na jakieś markowe.
Obrazek
Awatar użytkownika
beniamin82
Zarząd KCM
 
Posty: 6750
Rejestracja: 21 cze 2009, 16:04
Lokalizacja: Zielina k.Krapkowic
Motocykl: Z125->Cruiser 250->BN251
Tel. kom.: 506177711
Płeć: mężczyzna
Wiek: 43

Re: ROMET R 150

Postautor: marccoja dodano: 06 lip 2014, 18:38

zamiast szpilek w krecilem sruby klasy 8,8 i mam spokuj do dzisiaj
marccoja
Klubowicz
 
Posty: 322
Rejestracja: 15 sty 2009, 21:34
Lokalizacja: starachowice
Motocykl: romet r-150 cruiser-250
Tel. kom.: 506935165
Płeć: mężczyzna
Wiek: 75

PoprzedniaNastępna

Wróć do Jinlun/Romet 150

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości