" DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Wycieczki krajowe i zagraniczne oraz relacje z ich przebiegu

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: Arcon dodano: 25 wrz 2014, 16:44

W dziale "Fotki" wrzuciłem link do filmiku: https://vimeo.com/107150755
Arcon
Forumowicz
 
Posty: 1542
Rejestracja: 25 lis 2010, 17:36

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: wydech dodano: 25 wrz 2014, 17:42

super filmik :oklasky:
Awatar użytkownika
wydech
Klubowicz
 
Posty: 1225
Rejestracja: 14 lis 2012, 20:09
Lokalizacja: okolice Torunia
Motocykl: TS 350+GSF 600
Płeć: mężczyzna
Wiek: 52

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: Jack dodano: 25 wrz 2014, 17:57

Świetne wprowadzenie, zdjęcia i film:)

Po przeczytaniu wstępu nie mogę się jednak powstrzymać od polecenia bardzo dobrego serialu Wikingowie. Może nie wszyscy oglądali, a uważam, że warto.

Oryginalny cykl kanału HISTORY® „Wikingowie” przenosi nas w brutalny i tajemniczy świat Ragnara Lodbroka, wikińskiego wojownika i rolnika, który pragnie poznawać – i łupić – odległe krainy po drugiej stronie oceanu.

http://www.filmweb.pl/serial/Wikingowie-2013-659055

Mam nadzieję że Ola jako pasjonatka historii, wybaczy mi ten wpis:)
Romet Kadet 50 -> Romet Mińsk 125 -> Romet Soft 125 -> Romet R 250 -> Yamaha FJ 1200 A-> HONDA CBF 600 S
Awatar użytkownika
Jack
Klubowicz
 
Posty: 2324
Rejestracja: 15 cze 2012, 23:34
Lokalizacja: Podbeskidzie
Motocykl: Honda CBF 600 S
Płeć: mężczyzna
Wiek: 57

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: oleńka dodano: 25 wrz 2014, 18:17

Wybaczam :D. Niestety seriali na History już od pewnego czasu nie oglądam. Odkąd kanał przejęli Amerykanie poziom zdecydowanie padł, napchany jakimiś reality showami nie mającymi z historią wiele wspólnego. Poza tym rzetelność amerykańskich seriali historycznych mocno lubi mijać się z prawdą, a ja bajki wolę oglądać na cartoon network :rotfl: . Zdecydowanie wolę książki :)
Awatar użytkownika
oleńka
Sympatyk
 
Posty: 1848
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:12
Lokalizacja: Wałbrzych/Ząbki/ UK
Motocykl: moto zastępcze HD :D
Płeć: kobieta
Komunikator: GG3705538

Re: Odp: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: Arcon dodano: 25 wrz 2014, 18:41

W History Channel jest obecnie tyle historii, ile muzyki w MTV.
Arcon
Forumowicz
 
Posty: 1542
Rejestracja: 25 lis 2010, 17:36

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: jacek.rc dodano: 25 wrz 2014, 18:50

Ja ,jak chcę zobaczyć zabytek ,to patrzę w lustro _boisie :D .
Show Must Go On
Awatar użytkownika
jacek.rc
Forumowicz
 
Posty: 2315
Rejestracja: 16 sie 2012, 22:36
Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Motocykl: KSL ,Cruiser ,VT-750,ADV -250
Płeć: mężczyzna

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: to.st dodano: 26 wrz 2014, 12:47

Jack pisze:Świetne wprowadzenie, zdjęcia i film:)

Po przeczytaniu wstępu nie mogę się jednak powstrzymać od polecenia bardzo dobrego serialu Wikingowie. Może nie wszyscy oglądali, a uważam, że warto.


Racja, bardzo dobry serial. Ale raczyli spaprać sezon II tego serialu. Już się tak nie ogląda jak sezon I, który jest naprawdę świetny.
_________________________________________
Awatar użytkownika
to.st
Klubowicz
 
Posty: 868
Rejestracja: 07 sie 2014, 21:52
Lokalizacja: Łańcut
Motocykl: Daelim VL 125F Daystar
Tel. kom.: 602501561
Płeć: mężczyzna
Wiek: 64

Re: Odp:

Postautor: foxmolder dodano: 26 wrz 2014, 13:33

Arcon pisze:W History Channel jest obecnie tyle historii, ile muzyki w MTV.


:piwo:
---
foxmolder
Forumowicz
 
Posty: 844
Rejestracja: 01 lip 2012, 13:53
Motocykl: -
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: oleńka dodano: 28 wrz 2014, 17:06

26-06-2014 Dzień 8

Mieliśmy ruszać według planu dalej, zobaczyć zamki na Loarą, ale namówiłam Arcona, żeby zrezygnować z jeszcze późniejszej wizyty w Trierze na rzecz uroków Normandii :). Gdyby ta Normandia mu się nie spodobała może by tak łatwo się nie zgodził, ale chyba też chciał zobaczyć więcej. A to więcej to Etretat z najpiękniejszym kawałkiem francuskiego wybrzeża. Co prawda zapowiadali, że front opadów idzie, ale miał dojść trochę póżniej, więc pełni nadziei ruszyliśmy znów bocznymi drogami przez piękną Normandię :). Na wszelki wypadek przeciwdeszcze jechały z nami, a raczej ze mną, bo Arek stwierdził, że jego kosmiczny kombinezon, nawet jak z zewnątrz zmoknie, to wewnątrz będzie suchy :). W Falaise bylo pochmurno, ale nie padało. A im bliżej wybrzeża, tym cieplej się rozbiło. I słonko też wyszło :)).
Jechaliśmy w kierunku Hawru, gdzie trzeba było przez most przejechać. Mosty były dwa i oba płatne. Na szczęście okazało się, że motocykle i rowery mają przejazd za free wąziutką ścieżką. Zmieściliśmy się bez trudu. Już ta zatoka Hawru robiła wrażenie i dawała przedsmak tego, co nas czeka w Etretat.
Po drodze mijaliśmy miasta, miasteczka i wsie. Francuzi kochają się w rondach. Pełno ich tam wszędzie, zarówno w miejscowościach, jak i na drogach krajowych; przy zjazdach do miejscowości zamiast skrzyżowania - rondo.Najbardziej bawiły mnie ronda w małych miejscowościach. Jak powszechnie wiadomo, ronda zazwyczaj są okrągłe, a tu przybierały najrozmaitsze kształty. A to owalu, a to jakiejś zmazy, a to czegoś co przypominało kształtem " nerkę " do odkażania narzędzi chirurgicznych.Cha cha cha, niech im będzie, że to rondo :D. No dziwadło w postaci skrzyżowań równorzędnych. Jechał człowiek sobie główną drogą, wjeżdżał w miasteczko, albo jeszcze lepiej w wiochę zabitą dechami, a tu skrzyżowanie w nitką boczną i co? Skrzyżowanie równorzędne. Ci z prawej mają pierwszeństwo. Pies z kulawą nogą z tych dróg nie wyjeżdżał, a niektóre pod takim kątem dochodziły do głównej drogi, że za nic na świecie nie było widać, czy coś tam jedzie, czy nie. Luster rzecz jasna brak :D. Widocznie na następne rondo miejsca tam nie było ;-). No cóż, co kraj, to obyczaj, nie ?
Do Etretat dojechaliśmy już w pełnym słońcu. Motocykle postawiliśmy tak blisko klifów, jak tylko się dało. No i ruszyliśmy na promenadę. Ach!!!!! Cóż to był za widok !!! Klify przecudnej urody. Naprawdę musiały mnie zachwycić skoro wylazłam na samą górę, zupełnie dobrowolnie i nawet nie narzekałam :D. Widok wart każdych pieniędzy świata. Żadne słowo nie odda piękna tego poszarpanego wybrzeża. A po drugiej stronie kanału podobno jest jeszcze piękniejsze :).
Fotki porobiliśmy :). I to sporo, w każdym razie bateria mi padła :D.
Bardzo chcieliśmy zjeść sobie świeżą rybkę, bo niby gdzie o nią łatwiej niż nad morzem. Zlataliśmy bez mała pół miasta, a okoliczne knajpy na promenadzie wszystkie i chała drętwa. Owoców morza w bród, naleśniki- proszę bardzo, brusketty ile chcąc, a rybki żadnej.Rany boskie! Żeby nad morzem w knajpach ryb nie było ? :wielkieoczy: Dziw nad dziwy. Obraziliśmy się. Nie to nie. Nic jeść tu nie będziemy. Obiad zjemy w Falaise.
Wracaliśmy w słoneczku przez połowę drogi. A w następnej połowie deszcz nam nie popuścił i padał sobie z mniejszą lub większą siłą do samego Falaise. Tam sobie zjechaliśmy do sklepu, żeby drobne zakupy zrobić , w tym cydra :D. No kurna, toż ta kraina z tego słynie, a my same piwsko żłopiemy. Deszcz przestał padać. Wróciliśmy na kemp i przebraliśmy się w " cywilne " łachy . Mokre pranie zdjęliśmy ze sznurka, zapakowaliśmy do torby. Trudno, wydamy te 2 eurasy na suszarkę :).
Ale najpierw trzeba coś zjeść. O 18.oo byliśmy pod pizzerią kompletnie zapominając, że w tym kraju obiad to można zjeść owszem, ale dopiero po 19.oo
Na całe szczęście obok był ni to bar, ni to restauracja, ale raczej bar. Z jedzeniem, choć kelner i kucharz w jednej osobie, coś tam mamrocząc pod nosem, niechętnie zamówienie przyjął. Zamówiliśmy stek z frytkami i powiem Wam, że myślałam że steku zepsuć nie można. A tu kucharzowi ta sztuka się udała. Twarde i gumowate to mięso było, a miało być medium :/. Gordon Ramsay nie jestem i nie będę się pieklić, tym bardziej że oni tu po angielsku mniej umieli, niż ja po francusku ;-).
Trudno się mówi, najwyżej będziemy mieć niestrawność ;-).
A potem poszliśmy zobaczyć kawałek terenu wokół zamku. Na centralnym placu pysznił się pomnik Wilhelma Zdobywcy, któremu dumni mieszkańcy postawili w XIXw.
Pomalutku wracaliśmy na kemping, bo podwoje od pralni zamykane były o 22.oo a pranie mokre. W czasie kiedy wszystko się suszyło, my siedzieliśmy w świetlicy i sprawdzaliśmy wyniki meczy, bo akurat na dostępnych programach transmisji nie było.
Jutro Angers, choć coś tam jakieś burze zapowiadali.

I foteczki :

https://plus.google.com/photos/10919320 ... 5373407761
Awatar użytkownika
oleńka
Sympatyk
 
Posty: 1848
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:12
Lokalizacja: Wałbrzych/Ząbki/ UK
Motocykl: moto zastępcze HD :D
Płeć: kobieta
Komunikator: GG3705538

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: jacek.rc dodano: 28 wrz 2014, 18:00

Wielkie dzięki ,za dzisiejsze porcje fotek ,dzięki nim na chwilę mogłem zapomnieć o tym, że w słoneczny dzień siedzę w robocie :wielkieoczy: .Te klify naprawdę robią wrażenie ,chociaż :swir: ,nie wiem czy to światło ,czy cuś innego ,ale klimat tych miejsc raczej nie nastraja romantycznie ,jakaś (według mnie) surowość i asceza tak w widokach jak i w budowlach ,tam można by kręcić horrory :D .
Show Must Go On
Awatar użytkownika
jacek.rc
Forumowicz
 
Posty: 2315
Rejestracja: 16 sie 2012, 22:36
Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Motocykl: KSL ,Cruiser ,VT-750,ADV -250
Płeć: mężczyzna

PoprzedniaNastępna

Wróć do Podróże

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

cron