Od kazdej z nich wychodzi poprzez (chyba reduktor) gumowy waz do atrapy filtra powietrza, takie srebre duze lezki,cale pochromowane, zaraz przy baku.
I teraz zasadnicze pytanie, po co to jest ?
Wydedukowalem, ze chyba dla lepszego dzwieku z tlumika, bo nic innego mi nie przychodzi do glowy. Wszak tam tylko spaliny, i chyba po to jest ten reduktor czy dlawik przy kazdej rurze aby nie lecialy spaliny tylko dzwiek.
Ale mam z tym wiekszy problem. Motorek jest calkiem nowy, stal w salonie i zrobilem nim dopiero 500 km, czyli niedotarty.
W czasie jazdy, wydobywa sie z tych imitacji filtra powietrza, tuz pod bakiem ciecz o zabarwieniu kawy z mlekiem. Rozkrecilem te ustrojstwo, tam jest tylko koncowka weze z malutkim wkladem z gabki. Gabka jest mokra. Srodek filtra/lezki/imitacji jest caly brazowy, ale suchy, taki jak pyl z drogi , ale o zabarwieniu brazu.
Niby nic, ale po jezdzie, mam cale spodnie pochlapane, bak i czesc ramy. Na poczatku myslalem ze to cieknie bak, ale na bank te zacieki maja zrodlo walsnie tam.
Jak to zlikwidowac ?
Skad ciecz, jesli to same spaliny ?.
Motorek dziala,pali, jezdzi, ale brudzi

Czy ktos mial taki przypadek ?
Myslalem na poczatku ze cos zardzewialo, bo stal dlugo, ale wciaz jest to samo.
Zadaje sobie pytanie, w jakim celu ta kombinacja, czy tylko dla dzwieku ?