Michał_66 pisze:
odpal go na tym oleju którym go teraz zalałeś i niech pochodzi aż się zagrzeje do temperatury pracy czyli ok 80 stopni powciskaj i popuszczaj też sprzęgło niech się ten silnik dobrze wypłucze i spuść ten syf jeszcze raz potem zalej go porządnym olejem a nie mineralnym lotosem i to samochodowym i wtedy dopiero się okaże czy sprzęgło jest do wymiany
zrobilem tak radzisz, przepłukalem silnik dodatkowym nowym olejem polsyntetyk 10 W 40
Ten tez byl czarny ale juz troche mniej.
Pan w sklepiku radzil Motula, ale kupie jeszcze jedna banke polsyntetyka, takiego do motorka racing.
Po zabiegu wymiany, motorek juz praawie nie jedzie, na 1 trzeba go popchnac zeby sie toczyl.
Spuscilem olej i podkrecalem sruby na karterze sprzegla. problemem byla sruba przy korku wlewu oleju, tutaj przydal sie nowy komplet, oczkowym i plaskim nie da rady, dopiero nasadowy przedluzony 8 odkrecil.
Jedna sruba jest dluzsza, zaznaczylem ktore miejsce.
Odkrecilem nozke od kopniaka, i wale mlotkiem juz drugi dzien w ten karter, a on ani drgnie.
Mam wrazenie ze albo jest klejony do uszczelki (sruby byly na klej) albo czegos nie odkrecilem jeszcze.
Dzwiek przy uderzeniach przez kolek drewiany, jest tępy, tak jak bym stukal w monolit.
Pokrywa musi zejsc idealnie osiowo, na dole jest lozysko z uszczelniaczem od oski kopniaka, czy uderzenia z gory, dolu czy z boku nic nie daja.Os kopniaka trzyma to osiowo, mozna tylko udzerzyc w wystajace odlewki z drukiej strony. I tu za bardzo nie ma manewru, bo albo cos peknie lub sie ukruszy (np. rurka wlewu oleju) albo odpadnie kawalek pokrywy.
No zalamany jestem, nie wiem jak rodzielic te dwie czesci.
Walenie mlotkiem gumowym, solidnym 2 kg przez kolek drewniany zupelnie nic nie daje,pokrywa nawet nie drgnie.
Oddal bym go do mechanika, ale oni w takich wynalazkach to najwyzej olej wymieniaja, a i to niechetnie.
Co teraz, zaczac rowerem jeździc czy dalej moltem walic az peknie obudowa lub odzieli sie od bloku silnika ?






