Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Wycieczki krajowe i zagraniczne oraz relacje z ich przebiegu

Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: andrzej_sl dodano: 05 cze 2015, 00:19

Wstęp i zarys ogólny wyprawy

Korzystając z nadarzającej się okazji postanowiłem wybrać się na "szybką" wyprawę motocyklem w Bieszczady. Nie chciałem zapeszać, bo mogło coś nie wypalić, jak to w życiu bywa, więc nie "chwaliłem się" przed wyjazdem o moich zamiarach. Ostatni raz byłem tam w 1980 roku _bezradny z rodzicami i jedyne, co pamiętam, to zaporę w Solinie :nuda: .
Niestety, wyprawa mogła być jedynie dwudniowa, bo tyle miałem "czasu", ale chodziło mi o przedsmak poznania tamtych rejonów, a na dłuższy pobyt turystyczno-krajoznawczy zorganizuję sobie w przyszłości kilkudniowe wolne.
Uprzednio namiętnie czytałem opisy wypraw koleżanek i kolegów z KCM, "przestudiowałem" internet, prześledziłem warianty tras i nadeszła chwila realizacji planu. Sprawdziłem prognozy pogody na sobotę i niedzielę. Zapowiadali słońce i ponad dwudziestostopniowe temperatury :_hura: . No, przynajmniej wyprawa upłynie pod znakiem suchej drogi. Tak mi się wydawało :) . Zaklepałem sobie nocleg w Ustrzykach Dolnych, bo nie chciałem szukać na ostatnią chwilę w sobotę wieczorem na miejscu. Po ciemku to może być już problem, a nie wiedziałem, jak będzie na trasie i ile czasu będę jechał. Z uwagi na to, że zależało mi na szybkim "teleportowaniu" się wstępnie trasa do celu wygladała tak

https://www.google.pl/maps/dir/Gliwice/ ... 303242!3e0

Dzień pierwszy - sobota 30.05.2015

No więc startuję :motor:
Przygotowany do drogi, z niewielkim zapasem prowiantu (w końcu jutro przecież wracam) nabieram wiatru w żagle. Wyłączam komórkę, nie mam zegarka - jestem wolnym człowiekiem :D
Byle dojechać do Ustrzyk cało i zdrowo, już pal licho widoki po drodze (mogłem jechać przez Suchą Beskidzką,Rabkę, Nowy Sącz), ale czas nagli.....
Droga mija spokojnie - DTŚ-ką do Katowic, potem droga na Olkusz do Krakowa, a tam "wpadam" na A4 i tak ma być do Rzeszowa.
Może droga monotonna, ale jednak szybka. Pogoda "w dechę". Słoneczko - jest idealnie. Ruch w normie, na autostradzie za Krakowem nawet poniżej "normy". Luzik. No ale nie zawsze musi być tak błogo............Już tam na horyzoncie zaczynają zbierać się ciemne chmury, które czarnieją z minuty na minutę. Cholera jasna - myślę sobie w duchu. Człowiek wybrał się na wyprawę, a tutaj pogoda płata figle :swir: . Naiwnie licze na to, że to przejdzie bokiem :pliz: . Jak nie, trzeba bedzie się schować i przeczekać, albo uruchomić jakiś plan awaryjny.......
Jestem na wysokości Brzeska, na niebie ciemny granat i błyski w tle. No ładnie :( , szykuje się pompa. Na szybce pojawiają się pierwsze krople. Może utrzyma się chociaż do Tarnowa? Po chwili zaczyna padać mocniej. Dupa blada, zjeżdżam na stację benzynową. Tam zrobię sobie popas, jakaś kawa, może się pogoda wyklaruje. Widzę, że na miejscu już kilku motocyklistów i motocyklistek oczekuje poprawy pogody. K.... myślę, gdzie te słoneczne dwa dni bez opadów? Ach ta prognoza :kicha: .
Nic. Piję kawę i czekam. Po kilkunastu minutach coś jakby przestawało padać :oklasky: . No nareszcie. Czas wsiadać na rumaka i gnać dalej.
Jadę. Niebo dalej granatowe, ale bokami jeszcze ładne jasnoniebieskie. Kombinuję. Wpadnę do Tarnowa i odbiję w kierunku Nowego Sącza. Może ominę to mokre g.... Cały czas się waham, może "dociągnę" do tego Rzeszowa w miarę nieprzemoczony? Po drodze różnie. Raz deszczyk (na szczęście nie ulewa), raz brak opadów. Dojeżdżam do Tarnowa. No i stało się. Zaczyna się ulewa. Dobra. Odpuszczam trasę na Rzeszów. Odbijam w prawo. Jest szansa jechać na południe. Tam jest trochę "jaśniej". Jadę już bardziej trasą "widokową", wiec prędkość przelotowa spada.
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Re: Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: andrzej_sl dodano: 05 cze 2015, 01:36

Kieruję się na południe

https://www.google.pl/maps/dir/Bogumi%C ... 49.7468907


Trochę pogoda wymusiła na mnie "ucieczkę". Cholera, miałem jechać z Tarnowa od razu w kierunku Jasła :( . Nic to. Mówię sobie.
W Zakliczynie może odbiję na Gromnik, Ciężkowice. Zobaczę ładne widoki.
Niestety. Zamotałem się po drodze, jechałem już "na czuja" nie wyciągając mapy i trudno. Nadłożyłem drogi i dojechałem do Nowego Sącza.

https://www.google.pl/maps/dir/Gr%C3%B3 ... 49.6174535

Dobra, cisnę teraz przez Gorlice do Jasła. Ale się zfrajerowałem przez tą ucieczkę przed ulewą, ale przynajmniej jestem powiedzmy że "suchy" nie licząc lekkiego zawilgocenia ubrania i butów, ale te nie przemokły. No to luzik.

Z utęsknieniem myślę o celu podróży. Jak powoli mijają te kolejne miasta. Droga mokra, ale nie pada. Niebo nie powiem, że wraca do "normy", ale jest zachmurzone, a nie ciemnogranatowe. Dobra nasza......

https://www.google.pl/maps/dir/Nowy+S%C ... 824761!3e0

Trzeba będzie zainstalować do moto gps, wtedy może będzie lepsza orientacja w "terenie".

W końcu dojeżdżam do Krosna. W myślach kołacze mi się DaJan. No cóż. DaJan jest teraz we Włoszech, a ja mu "pałętam" się po okolicy ;)
Ok. Jeszcze trochę i będę na miejscu :) . Na tablicach odległości wartości trzycyfrowe w km "przeskakują" na dwucyfrowe. Hura.

Kierunek Sanok i Lesko.

https://www.google.pl/maps/dir/Krosno/L ... 701205!3e0

W Sanoku przejeżdżam obok fabryki Autosana. Kiedyś jeździły takie autobusy ;) , teraz nawet nie wiem, co tam się produkuje :oops:

Docieram do Leska. No to już rzut "beretem". Przez ten brak słońca zaczyna się robić szarawo i pomału czuję, że się ściemnia. Droga cały czas mokra. Aha. Buty zaczynają odzywać się (czyt. przemakają).

No i teraz zaczynam już pomału "czuć" atmosferę Bieszczadów

https://www.google.pl/maps/dir/Lesko/Us ... 49.4303242

Te "swojsko" brzmiące nazwy : Uherce Mineralne, Ustjanowa.

No i w końcu docieram do Ustrzyk Dolnych :_hura: .
Tyłek i ja mamy już dosyć podróży.

Odszukuję szybko "noclegownię". Dobrze, że to nie Nowy Jork :D :D :D . Po 10 minutach jestem na miejscu. A. Zapomniałem o deszczu ;p . Kilka kilometrów przed Ustrzykami dał znowu o sobie znać, ale teraz to już sobie może ;p . Z trwogą tylko myślę o jutrzejszym powrocie :pomocy: .
Oooo. Jest żabka. Kupuję małe piwko na wieczór. Do spania będzie w sam raz :piwo: . Do rana nie będzie śladu po alkoholu.
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Re: Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: andrzej_sl dodano: 05 cze 2015, 02:27

Do spania zostało trochę czasu. Jest lekko po 20-stej wg miejscowego "czasomierza". Pojeżdżę po mieście, rozejrzę się. W zasadzie nie mam dużego wyboru. Tam, skąd przyjechałem nie jadę, a tutaj droga prosto na Krościenko (nie mam paszportu ;p ), a w prawo do Ustrzyk Górnych. Jadę w prawo. Patrzę, jest jakaś Karczma w Młynie. Zaglądnę, a co tam. W środku przytulnie, jest tam też muzeum młynarstwa. Przed wejściem stoi nawet parę eksponatów. Skoro jestem w Bieszczadach to i menu wybieram jakieś miejscowe. Decyduję się na zupę kysełycia (łemkowski żurek) i pierogi Młynarza (tu ukłon w stronę "szeryfa" KCM ;) ). Smakowało jak nigdy, ale to pewnie zasługa miejscowego powietrza i ogólnego zmęczenia po podróży. Wychodząc patrzę na ściankę ze zdjęciami. Wyróżnia się też żółty romb z napisem "OLA W TRASIE". Więc takich gości też tu mają :) . W strugach deszczu wracam na nocleg. Otwieram upragnione piwko i słucham, jak deszcz wali o szyby. Ciekawe, jak będzie jutro?

c.d.n.
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Re: Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: beniamin82 dodano: 05 cze 2015, 07:25

Pięknie się czyta, ale... masz oczywiście jakieś zdjęcia :-)
Obrazek
Awatar użytkownika
beniamin82
Zarząd KCM
 
Posty: 6749
Rejestracja: 21 cze 2009, 16:04
Lokalizacja: Zielina k.Krapkowic
Motocykl: Z125->Cruiser 250->BN251
Tel. kom.: 506177711
Płeć: mężczyzna
Wiek: 43

Re: Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: andrzej_sl dodano: 05 cze 2015, 08:58

Pewnie, ale nie udało mi się wkleić tutaj, więc umieszczę je na końcu opisu. Chociaż zdjęć niestety nie ma wiele z tego powodu, że musiałbym się zatrzymywać co chwilę _boisie , bo tyle jest pięknych miejsc do obfotografowania, a ja miałem tak mało czasu :( . Z "ręki" w czasie jazdy to ja jeszcze nieobyty. Fajna byłaby kamerka, albo aparat z migawką w powiekach :rotfl: :rotfl: :rotfl: (tak sobie wówczas pomyślałem). W zasadzie w sobotę to już niewiele pozwiedzałem oprócz drogi ;p . Dopiero w niedzielę. Ale to już wkrótce :)
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Re: Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: krysz dodano: 05 cze 2015, 15:50

Bieszczady mają swój klimat, w tym roku przynajmniej dwa razy chcę je odwiedzić...
Dobra relacja :oklasky: i faktycznie fotki by się przydały, ale poczekamy :))
"Nieważne jaki masz motocykl, ważne gdzie nim byłeś"
http://chomikuj.pl/krysz2/Podr*c3*b3*c5 ... uiser*27em
Awatar użytkownika
krysz
Klubowicz
 
Posty: 1570
Rejestracja: 21 cze 2011, 21:52
Lokalizacja: Łosice
Motocykl: Keeway Cruiser
Tel. kom.: 602433923
Płeć: mężczyzna

Re: Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: andrzej_sl dodano: 05 cze 2015, 19:08

Udało mi się "opanować" zdjęcia, więc dopisuję jako repetytorium sobotniej podróży :)

Tutaj mijam Jezioro Rożnowskie w drodze do Nowego Sącza
Obrazek

Widać już lekkie przejaśnienia (niestety, ale "ciemnego granatu" nie sfotografowałem......)

Obrazek

I widoki na "dróżkę"

Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 05 cze 2015, 19:24 przez andrzej_sl, łącznie zmieniany 1 raz
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Re: Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: andrzej_sl dodano: 05 cze 2015, 19:15

Tutaj parę zdjęć z Karczmy w Młynie

Obrazek

i parę fotek w środku

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Re: Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: andrzej_sl dodano: 05 cze 2015, 19:20

Tutaj widok na zupę :)

Obrazek

sorki, zachowałem sie trochę, jak japoński turysta :rotfl: :rotfl: :rotfl:

a tutaj jeden z eksponatów muzeum

Obrazek

i poniżej kolejny

Obrazek

Obrazek
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Re: Ostatni weekend maja w Bieszczadach - 2015

Postautor: andrzej_sl dodano: 05 cze 2015, 20:54

Dzień drugi - niedziela 31.05.2015


Budzik w komórce miałem nastawiony na 6.45. Zaplanowałem szybkie śniadanie i w drogę na dużą obwodnicę bieszczadzką.
A tu ;p niespodzianka. Nie nękany przez budzik wstałem "sam z siebie" parę minut po 5 rano :wielkieoczy: .
Sprawdzam jeszcze raz - nie, no zgadza się. I tak już nie będę spał, więc czas wstać. W sumie im wcześniej "ogarnę się", tym wcześniej będę w drodze.
Pierwsze, co sprawdzam, to pogoda. Nie pada. Jest dobrze :) . Otwieram okno dachowe. Wszędzie mglisto, ale asfalt wydaje się być suchy lub przynajmniej suchawy :-) . Jest nadzieja na dobry początek dnia.......
Po zakończeniu porannej toalety, ubieram się i schodzę na dół. Jest 5.40. Pani w "żabce" o mało nie zemdlała widząc ubranego motocyklistę, gotowego do drogi o tej porze w niedzielny, wczesny poranek.
Sklep otwierają o 6.00 według napisu na drzwiach. Mają kawę z ekspresu. No to poczekam, napiję się, wrzucę coś "na ruszt" i w drogę. Mam kilkanaście minut "wolnego" czasu, więc idę "zwiedzać" Ustrzyki, choćby pobieżnie.
Dziwne. Padało, ba, lało w nocy, a jezdnia jest już sucha, wszystko odparowuje błyskawicznie. No tak. Jest stosunkowo ciepło. Ale wszędobylska mgła spowija jeszcze senne miasteczko. Nieliczne osoby w starszym wieku przemykają zapewne na poranną mszę. Troszeczkę odróżniam się od "tłumu", więc patrzą na mnie jak na ufoludka ;) .
Idę parę przecznic w lewo, namierzam coś jakby "rynek"

Obrazek

Miasto budzi się (jak śpiewali kiedyś Kukiz i Borysewicz)

Obrazek
Trzy najpopularniejsze słowa na świecie - "Made in China".
andrzej_sl
Klubowicz
 
Posty: 753
Rejestracja: 01 wrz 2013, 17:30
Lokalizacja: Gliwice
Motocykl: Mińsk125-JL150-GS500-ST1100
Tel. kom.: 600413426
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

Następna

Wróć do Podróże

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości