Trzy w Jednym

Wycieczki krajowe i zagraniczne oraz relacje z ich przebiegu

Re: Trzy w Jednym

Postautor: beniamin82 dodano: 05 lis 2015, 21:57

Zbigniew pisze:
Luca pisze:No tak, zrobiliście wszystkim smaka na zupę i nie chcecie nic więcej powiedzieć :nuda:


Musiała być do niczego ,że nie chcą się tym chwalić ;) .


No to właśnie zalezy od punktu siedzenia...tyle że stanowiska są diametralnie różne :-)
Obrazek
Awatar użytkownika
beniamin82
Zarząd KCM
 
Posty: 6750
Rejestracja: 21 cze 2009, 16:04
Lokalizacja: Zielina k.Krapkowic
Motocykl: Z125->Cruiser 250->BN251
Tel. kom.: 506177711
Płeć: mężczyzna
Wiek: 43

Re: Trzy w Jednym

Postautor: Peliks dodano: 15 lis 2015, 17:54

Dzień czwarty 16.08.2015
Zwyczajowo wstajemy około siódmej. Poranna kawa i toaleta, albo odwrotnie już nie pamiętam. No niestety trzeba się pakować, miło było ale się skończyło.
I tu muszę podziękować Beniowi i Szczurkowi za wspaniałą imprezę. Super miejscówka i super organizacja całości BRAWO ! Oczywiście za rok będziemy.
Pogoda super nie jest gorąco i nie pada, czego chcieć więcej ? Powoli żegnamy się z wszystkimi i około 10-tej ruszamy w nieznane. Do granicy z Czechami jedziemy przez Głogówek i Głubczyce. W tej drugiej miejscowości zaliczam niekontrolowany uślizg tylnego koła i o mało się nie wykładamy na asfalcie. Pewnie była plama oleju bo nie pada i asfalt jest suchy. Po minięciu granicy jedziemy przez Bruntal. Tu się nie zatrzymujemy bo byliśmy tam z ekipą wczoraj. Następna miejscowość Rymarov. Jedziemy przez centrum żeby pozwiedzać. Ładnie, czysto i pusto. Czesi chyba w wolne dni siedzą w domu. Następnie jedziemy zobaczyć pierwszą atrakcję dzisiejszego dnia - Zamek Sovinec. Z daleka robi duże wrażenie.
Obrazek
Obrazek

Z bliska też nie źle.
Obrazek
Obrazek

Już przy parkowaniu coś jest nie tak. Fakt że wioska przy zamku jest mała i jest tylko jeden prowizoryczny parking (płatny), ale żeby nie znaleźć miejsca na malutki motocykl ?! Wszędzie pełno aut lub zakaz parkowania. W końcu pani z obsługi parkingu znajduje nam 2metry kwadratowe wolnej trawy przy drzewie ale nie narzekamy bo motorek stoi w cieniu a zrobiło się już gorąco. Zostawiamy cały majdan pod opieką pani parkingowej(opłata 20 koron) i idziemy zwiedzać. Po drodze mijamy pełno aut i ludzi, coś jest nie tak. Gdy wchodzimy na dziedziniec zamku wszystkiego się dowiadujemy. Jest jakaś impreza z ludźmi w strojach z epoki i odgrywane są jakieś scenki z historii tego zamku. Mimo że wstęp nie jest drogi(120 koron/osoba) to rezygnujemy ze względu na gwar, tłok i upał. Wracając na parking kupujemy jakieś pamiątki i w drogę. Kierujemy się na granicę słowacką. Mijamy z lewej mańki Ołomuniec. Przez Novy Jiczyn (chyba coś z Rumcajsa) dojeżdżamy do miejscowości Frydek-Mistek. Troszkę żeśmy pobłądzili ale tankujemy i robimy zakupy w tym mieście.
Obrazek
Obrazek
Jak to w Czechach ciężko się dogadać. Ale za to wszędzie mało ludzi i mały ruch na ulicach, nawet w większych miastach. Do granicy jedziemy wzdłuż rzek Ostravice oraz Ćerna Ostravice.
Obrazek

Przed samą granicą zatrzymujemy się na obiad żeby pozbyć się resztek Czeskiej waluty. No i znowu nie możemy się dogadać. Oni nie rozumieją po polsku, my po czesku a nikt z całej obsługi ( około 6 osób) nie mówi po angielsku. Porażka na całej linii. W końcu odpalam w komórce tłumacza googlowego i jakoś zamawiamy obiad. Na deser za resztkę koron lody. Dobra spadamy z tych Czech. Kierujemy się na wschód tam musi być lepiej !
Może to dziwne ale na Słowacji od razu czujemy się lepiej ! I widoczki lepsze.
Obrazek
Obrazek

I motorki ładniejsze, a nie to nasz, sorki.
Obrazek

Nawet Magda w tej radości pierwszy raz pstryka foty w czasie jazdy !
Obrazek

Pierwsze duże miasto na Słowacji jakie dziś mijamy to Żylina. Trasa główna-przelotowa wiedzie prawie przez centrum. Asfalt nówka dwa pasy w każdym kierunku. Jadę jak inne pojazdy a nawet wolniej bo jesteśmy tu pierwszy raz i bacznie obserwujemy okolicę. Nagle przed nami widzę policjantkę która każe mi się zatrzymać. Z uśmiechem zjeżdżam na pobocze i witamy się ze słowacką policjantką. Szybko znika mi uśmiech jak się dowiaduję że jechałem 69 na pięćdziesiątce i że dostanę mandat. Ale jest też miła sprawa bo Pani prawie idealnie mówi po polsku ! Chyba wielu polakom wystawia mandaty. Po kilku obustronnie miłych uwagach kwota mandatu zostaje zmniejszona z 50 do 30 eurasi. I powiem wam że strata 30-tu euro nie zmąciła nam dobrego humoru.
Jedziemy dalej. Za miastem wjeżdżamy na niby autostradę. Na początku jest to 18-stka potem E50 następnie D1 znowu E50 i znowu 18 i jeszcze raz E50 bez sensu. Po drodze zjeżdżamy do miasta Rużomberk pozwiedzać z siodła motocyklowego. Ładna starówka nic więcej. Wracamy na drogę o wielu nazwach. Mijamy jakiś duży zbiornik wodny. To jezioro Liptovska Mara. Gdy na znaku pojawia się informacja "Poprad 30" i godzina jest już słuszna bo dochodzi 21-sza. Postanawiamy poszukać noclegu. Zaraz na pierwszym zjeździe natykamy się na reklamę jakiegoś Motorest Krivań. Dosłownie 500 metrów i jesteśmy ! Hotel i restauracja czynne całą dobę, czego chcieć więcej ? Nauczony potyczkami językowymi w Czechach od razu na recepcji zagaduję po angielsku. I znowu szok recepcjonista płynnym angielskim mówi że pokój o który pytam kosztuje 24 euro i znajduje się w drugim budynku gdzie też jest parking. Gdy miły pan prowadząc nas "na pokoje" na pytanie skąd jesteśmy słyszy że z polski od razu przechodzi na nasz język ! Kocham Słowację!!
Dziś pokonaliśmy ponad 450 km. Pogoda bajeczna. Moto oczywiście bez zarzutów. Pierwszy raz jednego dnia jesteśmy w trzech krajach !!!
Przybliżona mapka dzisiejszej trasy. https://www.google.pl/maps/dir/50.44976 ... 47!1m0!3e0

Pozdrawiam. Peliks.
Awatar użytkownika
Peliks
Klubowicz
 
Posty: 1340
Rejestracja: 17 wrz 2009, 00:03
Lokalizacja: GWE
Motocykl: Burgman AN400 K9
Tel. kom.: 662066637
Płeć: mężczyzna

Re: Trzy w Jednym

Postautor: wydech dodano: 15 lis 2015, 18:02

Widzę Marku ze się rozkwiecasz, :oklasky:
Awatar użytkownika
wydech
Klubowicz
 
Posty: 1225
Rejestracja: 14 lis 2012, 20:09
Lokalizacja: okolice Torunia
Motocykl: TS 350+GSF 600
Płeć: mężczyzna
Wiek: 52

Re: Trzy w Jednym

Postautor: Luca dodano: 16 lis 2015, 09:54

Peliks pisze: I powiem wam że strata 30-tu euro nie zmąciła nam dobrego humoru.

Czyli słowacka policjantka musiała być nie ładna, tylko pikna. ;)
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5105
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Re: Trzy w Jednym

Postautor: Peliks dodano: 16 lis 2015, 14:10

Luca pisze:
Peliks pisze: I powiem wam że strata 30-tu euro nie zmąciła nam dobrego humoru.

Czyli słowacka policjantka musiała być nie ładna, tylko pikna. ;)


A Ci powiem że nawet ładna była, bardzo zgrabna czarnulka ;) Ale najważniejsze że cały czas się uśmiechała :D .Pozdrawiam. Peliks.
Awatar użytkownika
Peliks
Klubowicz
 
Posty: 1340
Rejestracja: 17 wrz 2009, 00:03
Lokalizacja: GWE
Motocykl: Burgman AN400 K9
Tel. kom.: 662066637
Płeć: mężczyzna

Re: Trzy w Jednym

Postautor: Peliks dodano: 16 lis 2015, 23:41

Dzień piąty. 17.08.2015.
Oczywiście wstajemy o siódmej. Nie chce nam się iść do budynku obok gdzie jest restauracja to odwalam wiochę i wyciągam z bagaży turystyczną kuchenkę gazową. Gdy Magda korzysta z łazienki robię kawę gdy ja Ona robi kanapki. Posileni , wypoczęci pakujemy motorek i w drogę. W sumie to nawet nie ruszyliśmy z parkingu gdy spadła pierwsza kropla deszczu. Zaraz pod wiaduktem drogi o zmieniającej się numeracji wskakujemy w przeciwdeszczówki. Niebo całe zachmurzone więc nie ma na co czekać. Pierwszy przystanek tanksztela.
Obrazek
Moda na dziś - morowe przeciwdeszcze. Choć jak widać Kierowniczka tylko w połowie.

Obrazek
Ja cały w moraczu :D

Po kilkudziesięciu kilometrach ukazuje nam się na horyzoncie główny cel dzisiejszego dnia. Spiśsky Hrad.
Obrazek

Deszcz pada a nam to w ogóle nie przeszkadza ! jest rewelacyjnie. :D :D
Słit focia.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Do zamku łatwo trafić bo króluje nad okolicą i ciągle jest widoczny. Na szczęście jesteśmy przed dziesiątą i mały parking jest jeszcze pusty. Niestety ostatni kilometr trza pokonać z buta. Zostawiamy wszystko na motocyklu spięte pająkiem i wdrapujemy się na zamek.
Obrazek
Obrazek

Tu widać motocykl przy wjeździe na parking ta czarna plamka po lewej stronie.
Obrazek

Na początek spijamy kawusię i robimy małe zakupy w sklepie z suwenirami. Teraz idziemy zwiedzać. Niestety znów zaczyna padać a większość zamku to ruiny.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Gdy skończyliśmy zwiedzać i zeszliśmy na parking przestało padać na kilka godzin. Następny nasz cel na dzisiaj to Piwniczna Zdrój tak, ta "nasza" Piwniczna.
Jedziemy dość wąską drogą.
Obrazek

Ale za to na całej trasie spotykamy 3 słownie trzy samochody ! Po drodze mamy takie agrafki że Alpy by się ich nie powstydziły. Ale niestety wszystko mocno zalesione i widoczków niet.
Mapka z googla.
Obrazek

W Piwnicznej jemy obiad na rynku. Potem mała siesta przy kawie i jedziemy do Muszyny mając przez cały czas graniczną rzekę Poprad po prawej stronie.
W Muszynie zatrzymujemy się tylko na stacji benzynowej i przy sklepiku z pamiątkami. Wracamy na Słowację przez Ruską Wolę Nad Popradem i kierujemy się na Svidnik. Moja wina, bo myślałem , nauczony wczorajszo-dzisiejszym doświadczeniem, że drogi na Słowacji są lepsze niż w Polsce a przy okazji zwiedzając okolicę, na noc zameldujemy się w Bieszczadach a konkretnie w Komańczy. Taki miałem sprytny plan. No i się zaczęło od granicy do Svidnika czyli przez jakieś 60 kilometrów mijamy siedem wahadeł i to takich od kilkuset do ponad kilometrowej długości gdzie na zmianą świateł czekaliśmy nawet kilkanaście minut !!! Tak nas to dobiło że w Svidniku nawet się nie zatrzymujemy. Do granicy w Barwinku zostało nam już tylko 20 kilometrów więc jesteśmy dobrej myśli. Po drodze widzimy jakiś zamek.
Obrazek

Ale jest późne popołudnie i nie mamy już czasu na zwiedzanie.
Jeszcze przed granicą zaczyna padać, mocno i jeszcze mocniej. Zaraz za granicą zaczynamy się rozglądać za noclegiem. Ale nic nie możemy znaleźć. Gdy jest już bardzo ciemno w miejscowości Daliowa widzimy reklamę agroturystyki Zakucie. Bez zastanowienia odbijam w lewo i po 200 metrach jestem na miejscu dzisiejszego (i nie tylko dzisiejszego) noclegu. Po raz kolejny na tym wyjeździe mamy szczęście do miejsc noclegowych.
Super miejsce do odpoczynku i jak się okazało jako baza do wypadów w Bieszczady.
Przejechaliśmy dzisiaj około 300 kilometrów i mimo że większość trasy padał deszcz i minęliśmy kilka niemiłych wahadeł które mocno nas spowolniły, dzień uważamy za bardzo udany.
Przybliżona mapka dzisiejszej trasy https://www.google.pl/maps/dir/Motorest ... 560604!3e0
Pozdrawiam. Peliks.
Ostatnio zmieniony 16 lis 2015, 23:50 przez Peliks, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Peliks
Klubowicz
 
Posty: 1340
Rejestracja: 17 wrz 2009, 00:03
Lokalizacja: GWE
Motocykl: Burgman AN400 K9
Tel. kom.: 662066637
Płeć: mężczyzna

Re: Trzy w Jednym

Postautor: wydech dodano: 16 lis 2015, 23:47

Kierownicza ma takie dobre spodnie ze nie trzeba morowej mody ?
Awatar użytkownika
wydech
Klubowicz
 
Posty: 1225
Rejestracja: 14 lis 2012, 20:09
Lokalizacja: okolice Torunia
Motocykl: TS 350+GSF 600
Płeć: mężczyzna
Wiek: 52

Re: Trzy w Jednym

Postautor: Peliks dodano: 16 lis 2015, 23:55

wydech pisze:Kierownicza ma takie dobre spodnie ze nie trzeba morowej mody ?

Spodnie jak spodnie ale na tym motocyklu w miejscu gdzie pasażer ma nogi deszcz absolutnie nie dociera. Magda nawet w letnich przewiewnych butach jechała. Za to ja byłem cały mokry, od czubka kasku po czubki butów. Szczęściem nic mi nie przeciekało , więc mokry byłem tylko "na zewnątrz". Pozdrawiam. Peliks.
Awatar użytkownika
Peliks
Klubowicz
 
Posty: 1340
Rejestracja: 17 wrz 2009, 00:03
Lokalizacja: GWE
Motocykl: Burgman AN400 K9
Tel. kom.: 662066637
Płeć: mężczyzna

Re: Trzy w Jednym

Postautor: Luca dodano: 17 lis 2015, 09:48

Peliks pisze:A Ci powiem że nawet ładna była, bardzo zgrabna czarnulka ;) Ale najważniejsze że cały czas się uśmiechała :D

Na Słowacji mówi się, że kobieta jest pikna a nie ładna, bo ładna to jest słowackie określenie na taką panią lekkich obyczajów.
Przekonałem się o tym jak za czasów kawalerskich szedłem z kolegami (trochę po piwku) główną ulicą hlavną w Koszycach i na głos zachwycaliśmy się jakie te Słowaczki są ładne a one wszystkie na nas patrzyły jakoś tak spod łba. Dopiero potem, gdy już zintegrowaliśmy się ze Słowakami przy kolejnych piwach ze smalcem, wyjaśnili nam, że do Słowaczek nie mówi się, że jest ładna, tylko pikna. Powstał wtedy nawet taki mały żart słowacki, że 'pikna ale ładna'.
Słowa 'szukam' też nie używa się na Słowacji.
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5105
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Re: Trzy w Jednym

Postautor: Luca dodano: 17 lis 2015, 09:58

Peliks pisze:Do zamku łatwo trafić bo króluje nad okolicą i ciągle jest widoczny. Na szczęście jesteśmy przed dziesiątą i mały parking jest jeszcze pusty. Niestety ostatni kilometr trza pokonać z buta. Zostawiamy wszystko na motocyklu spięte pająkiem i wdrapujemy się na zamek.

Mieliście tutaj trochę szczęścia, może ze względu na pogodę. W okolicy jest sporo Cyganów i często okradają turystów.
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5105
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

PoprzedniaNastępna

Wróć do Podróże

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

cron