
Z racji tego że ostatnio straciłem robotę, nie za bałdzo mam piniąse na nową oryginalną z yamahy (bo pewnie trzeba by kupić taką i mieć spokój).
Moje pytanie. Czy ktoś już przeszedł ten horror (szczególnie 7km od garażu gdzie 4km pchałem bo nie dało się jechać, bo albo światła albo korek, 3km jakoś się z pięty rozbujałem i na trójce pojechał), i jak sobie z nim poradził dorabiając tą linkę. Przypuszczam że ordzynal z yamahy będzie kosztować blisko 100zł jak nie powyżej. Może od WSK pasuje na długość? Największy ból to żeby pasowała linka do mocowania w klamce, bo na dźwigni sprzęgła to ja już tam dam rade coś zagnieść tak żeby było dobrze.
Jakieś pomysły?
Od razu uprzedzam że gwarancja nie obejmuje linek, więc nawet nie ma co jechać do zippa. A ich linek nie chcę, bo stanie się to samo za jakiś czas. Pewnie od WSK wytrzyma dwa razy dłużej niż ta.