Dni upływają nam na leniwych poszukiwaniach dentysty dla Duszka złamany ząb daje się we znaki. Zwiedzamy Kudowę Zdrój, oglądamy ośrodek w Radkowie (na zakończenie sezonu KCM), robimy zakupy w Czechach. Wdrapujemy się do altanki miłości (przy pełnej chodź z trudem zdobytej akceptacji męskiej części wycieczki), kaplica czaszek odstrasza nas kolejką jak do mięsnego w latach '80. Ponadto koło nosa przelatuje nam łażenie po górach i dłuższe wyjazdy, pogoda jakby chciała żebyśmy się stacjonarnie nacieszyli swoim towarzystwem- z zegarkiem w ręce codziennie o 12 zaczynało padać

To i siedzimy bez stresu, gramy w karty, smażymy jajca na grillu (kurze!), coś tam planujemy na kolejne lata, ( dla wtajemniczonych 1 część planów weszła już w życie czekamy na część 2)

i generalnie ćwiczymy odchodzącą w zapomnienie sztukę konwersacji

Jeszcze tylko wizyta "Do Czech na piwo" i powrót do domu. Jednak moja relacja kończy się już w tym miejscu, podsumowanie niech napisze Kierownik, któremu osobiście bardzo dziękuje za kolejne przeżycia. I chodź czasem się złoszczę, często psioczę i mam muchy w nosie, to wiedz, że....... A końcówka była już do Mnie

Kierownik jak można było się domyśleć to ja Arkadiusz Złotkowski.
Relację pisał Duszek czyli Anna Złotkowska, ja tylko troszkę dodawałem od siebie

A towarzyszyli Nam Lucyna (Lucyfer) i Grzegorz (Grzeno) Falk

I tu moje podziękowania dla całej grupy za niezapomniane chwile

Co złego to nie ja tylko nawigacja

Na tym relacja się kończy a zaczyna się nowy plan na Przyszły rok, kierunek już nam znany, ale nie całkiem poznany dlatego wracamy tam spowrotem czyli Rumunia II - Powrót Draculi. Może drugie podejście też do Mołdawii ale to jeszcze w planach
KONIEC