Rajd-pielgrzymka Kraków -Fatima 2017

[przwoj]

Witam.
Jesteśmy w Salamance w Hiszpanii. Wszystko ok.
Pozdrawiamy.

[Lupus]

Pozdrawiam. I trzymam kciuki

tapatalkowane

[Mariuszz]

Dostałem wczoraj wieczorem sms-a od "johnego"że dojechali do Lizbony i są już po kąpieli w oceanie.

[jacek.rc]

A dzisiaj druga noc ww Monte do Ggozo i jutro powrót .

[beniamin82]

Informacja z wczoraj. Chłopaki mają Sajgon tam. Temperatura ponad 40stopni. Co 50km chłodzenie wodą. Telefony padają, sprzęty trzeba co rusz naprawiać. Z relacji Izy (żony Jacka) ostra przeprawa.

[Luca]

Informacja z wczoraj. Chłopaki mają Sajgon tam. Temperatura ponad 40stopni.

To przyjadą tak opaleni, że ich nie poznamy
Poza tym z doświadczenia wiem, że jak jest zbyt gorąco to się wcale jechać nie chce, nawet jak wszędzie są piękne widoki.

[jacek.rc]

Uff , ja już od wczoraj w domku ,a chłopaki ,wczoraj nocowali w Cortinie ,a plany to mają jeszcze takie ,że jeszcze pojeżdżą .Trzeba przejechać kawałek Europy ,żeby stwierdzić ,że mieszkamy w super kraju ,ale żeby dojść do tego musiałem coś przeżyć .Jest tak jak Luca pisze ,w upale ciężej chłonąć piękno krajobrazu i cieszyć się jazdą ,jeżeli doda się do tego kilkanaście dni w drodze ,końcówka to już było tylko "zaliczenie " .Była to moja czwarta z rzędu "przygoda życia" ta jednak była najpełniejsza i cieszę się bardzo ,że dane mi było wziąć w tym udział .Można Junakiem dojechać na "koniec ziemi" ( są dowody ) ,trzeba mieć tylko wielką chęć przeżycia czegoś wyjątkowego ( nie zawsze łatwego i przyjemnego ).Dzięki dla organizatorów (nie mieli tym razem lekko),oraz wszystkich uczestnikom .Trzymam kciuki ,żeby chłopaki już stwierdzili ,że dosyć przejechali ( może być ciężko ) i ruszyli do domków ( muszę zaraportować powrót ),ciekawe co jeszcze zaplanują (kondycja ,że HOHO ).Zaraz odpalam moto ( drugie) i jadę pojeździć ( muszę trochę spraw pozałatwiać ).

[Luca]

No to super, że wszystko się udało i z powrotem nie było problemów.
Już nie mogę się doczekać na foty (koniecznie z opisem).

[Pedro125]

My z Johnym jeszcze we Włoszech w Dolomitach na Campie.Odpoczywamy, sączymy winko.Do domu jeszcze 1000 km ale kontynuujemy włóczęgę, do końca tygodnia dojedziemy.

[jacek.rc]

Z sesemesa ,którego dostałem wychodzi,że dzisiaj Przemas tnie do domu .Jak go znam to chyba dojedzie jednym ciągiem .