Po narobieniu sobie smaku na południe w zeszłym roku, logiczna była powtórka z rozrywki. A że specjalnie planować nie lubię, plan opierał się na "do Chorwacji, później w kierunku Grecji, a później do domu". Do Grecji nie dotarliśmy, ale nawet nie żałuję.
Ale czemu miałem nie wspominać? Bo podczas tego wyjazdu uświadomiłem sobie, że w takiej podróży nie ma nic odkrywczego z perspektywy ogółu. Praktycznie każda trasa, każde miejsce i co tylko możecie sobie wyobrazić jest gdzieś dokładnie opisane, nawet ze zdjęciami etc. Znajomość podstawowych zwrotów w lokalnych językach jest dobra przy nawiązaniu pierwszego kontaktu, ale właściwie nie niezbędna. Mając w kieszeni kartę płatniczą i euro, możecie nabyć dowolny towar czy usługę, nawet jeśli wcześniej trzeba będzie odwiedzić kantor (a i to niekoniecznie, tylko raz wymieniałem euro na lokalną walutę). Żeby znaleźć nocleg, wystarczy zajechać na stację benzynową, podłączyć się do wifi i odpalić booking. Albo po prostu zapytać. Albo zajechać do pierwszego lepszego motelu, bez znaczenia. Ogólnie, w "dzisiejszych czasach", w wyjazdach po Europie chyba trudno znaleźć jakiś element "wyprawy", coś z czym faktycznie trzeba się zmierzyć. Wszędzie możesz zadzwonić, wszędzie możesz zapłacić, nigdzie nie jesteś zdany/a na siebie. Największy element wyprawy miałem w Bośni, gdy uznałem że zamiast jechać naokoło ponad 100km, da się przejechać przez dolinę. Dało się, 30km w ponad 2h, powiedzmy że miałem swoją dwugodzinną wyprawę ;D
Ale to, że w takiej wycieczce nie ma nic odkrywczego dla ogółu, nie znaczy że nie jest niesamowita dla jednostki. Kilogramy cevapi, w każdym miejscu smakujące inaczej. Burki, które w każdej piekarni cieszą podniebienie i żołądek, i dla których warto tam wracać. Drogi "krajowe", po których spacerują stada krów. Niesamowite widoki, których żadne zdjęcie ani film nie oddadzą. Ludzie, którzy mimo językowych barier są w stanie się z wami dogadać. Zresztą, kto był "gdzieś w trasie", wie o czym mówię. Pewne rzeczy da się tylko przeżyć, a nie opisać.
Co mnie niejako uderzyło w tym wyjeździe? Ludzie cieszący się ze swojej ojczyzny. Zwłaszcza tej niedawno odzyskanej. Ile razy w roku powiewają na każdym kroku polskie flagi? Na 11 listopada? Jak jest jakiś większy mecz na arenie międzynarodowej? Mam wrażenie, że Ci, którzy nie z historii, a własnej pamięci wiedzą, jak ich kraj spływał krwią, bardziej potrafią go docenić. I nie przypuszczam, żeby turystów wjeżdżających do Polski witano słowami "Witamy w wolnej Polsce", co spotkało nas (kilkukrotnie, i od graniczników, i "lokalesów") w Czarnogórze.
Jakieś podsumowanie mniej osobiste? Pewnie.
Polska-Słowacja-Węgry-Chorwacja-Bośnia-Czarnogóra-Albania-Macedonia-Serbia-Rumunia-Węgry-Słowacja-Polska
Przejechane 4885km, koszt paliwa 1520 pln. Koszt 10 noclegów poniżej 300 euro (na dwie osoby) - dokładnie nie wiem, bo raz płaciliśmy euro, raz kartą, raz dostaliśmy kurs "turystyczny" a raz nie. Ogólnie standard od niskiego do wysokiego, ceny od 20 euro za przydrożny motel gdzieś (dosłownie gdzieś, około 80km od poprzedzającego i kolejnego miasteczka) w Bośni przez 25 euro za wypasiony motel z restauracją w Albanii aż po 35 euro za apartament w Makarskiej. Przy czym, co dość oczywiste, cena ma bardziej związek z "potencjałem turystycznym miejsca" niż standardem. W restauracjach (poza Makarską) też fortuny nie zostawialiśmy. Zwłaszcza, że na każdym kroku czekał ciepły, smaczny i pożywny burek

Porady/sugestie?
Jedźcie. Odkrywajcie. Przekonajcie się sami. Nie bójcie się. A jak dodatkowo wybierzecie się "poza sezonem", to wszędzie będą czekać niedrogie noclegi i nie nabite innymi turystami atrakcje.
Czego żałuję?
Że tak krótko. Że tak mało kupiłem na lokalnych targowiskach. Że niespecjalnie mieliśmy czas "zatrzymać się", na dzień czy dwa. Że kolejny wyjazd we wrześniu, albo dopiero i za rok, trudno powiedzieć.
Na koniec masa zdjęć, próbowałem segregować (i nawet wyrzuciłem jakieś 70%), ale każde pozostałe wiąże się z jakimś miejscem, jakimiś okolicznościami, jakimiś emocjami. Może kogoś zachęcą: https://photos.app.goo.gl/iBARpiKV7WvUrGFn8
I jeden filmik: https://www.youtube.com/watch?v=3iBCaiMXD9s&t=