c.d.
W ogóle to jadąc bocznymi drogami, napotykałem na ciekawe nazwy miejscowości. Do tej pory przejechałem przez: Świeciechów Duży, Popów, Wałowice, Łaziska, Szczekarków, Wilków, Gołąb, Borowina, Krasnogliny, Matygi, Ryki, Niwa Babicka, Żabianka, Gończyce, Potaszniki itd.
Długo się jednak nie pocieszyłem suchym asfaltem, bo po pół godziny jazdy i na horyzoncie pojawiły się gęste chmury z warkoczami. Czyli jak z warkoczami to na pewno ostro leje.
W sumie to nie wiem, dlaczego na te smugi deszczu, mówi się warkocze? Bardziej nazwałbym to jako chmury z rozpuszczonymi włosami, lub chmury z rozwianymi włosami albo hipisowskie chmury. Już wiem to będą chmury rozczochrane he, he.
Kilka kilometrów dalej pojawiła się mżawka a następnie coraz grubsze krople deszczu. Za bardzo nie było gdzie wcisnąć na siebie przeciwdeszczówkę. Na poboczu w strugach deszczu nie będę się przecież stroił. Nie czekając aż na dobre wbiję się w chmurę, zawróciłem w poszukiwaniu spokojnego miejsca do wciągania przeciwdeszczowych łaszków.
Jakieś dwa kilometry wcześniej minąłem przydrożny bar, to może tam będzie się gdzie ukryć?. No i nie pomyliłem się. Trafiło się kawałek suchego dachu pod stróżówką.
Nikogo nie było, to nie miał mnie kto przepędzić.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 470371.jpgBar nie taki zwyczajny, bo zrobiony ze starej cegielni.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 470365.jpgOdechciało mi się moknąć a nusz za godzinkę przejdzie i będzie git. W sumie to nigdzie mi się nie śpieszy, więc idę zwiedzić cegielnię od środka.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 469922.jpgW środku jest całkiem smaczna atmosfera i przyjemnie pachnie. Aż zaburczało mi w brzuchu.
Ludzi nie ma zbyt wiele, ale wyglądają na zadowolonych z tego co jedzą, choć do pory obiadowej brakuje jeszcze z godzinę czy dwie.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 469180.jpgWystrój jak widać jest mocno ceglany. Pora zapoznać się z menu.
Zgadnijcie teraz co wybrałem?
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 469177.jpgGrochówka podczas jazdy w skórzanych spodniach się nie sprawdza, więc zamówiłem barszcz czerwony z tajemniczymi kołdunami.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 469025.jpgTe kołduny to takie mega uszka z mięsem w środku. Całkiem smaczne i pożywne. Do tego jeszcze kawusia i godzinka zleciała. Główna fala deszczu przeszła, ale nadal ciapie z nieba.
Droga też zlana i przejeżdżające samochody dodatkowo nieprzyjemnie chlapią.
Nie uniknąłem wciskania przeciwdeszczówki. Jedyny plus, że nie na mokrą, tylko podeschniętą skórę. Zrobiło się też dosyć chłodno jak na środek lata. No może już nie taki środek.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 469024.jpgW okolicy Łukowa nareszcie się przejaśniło i mogłem się nieco rozpłaszczyć. Ciepła dalej nie widać, ale przynajmniej asfalt jest suchy.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 468847.jpgPo drodze się nawet do mnie szczęście uśmiechnęło i wydrapałem trzy batony, znaczy się w sumie to tylko jeden, ale zawsze to coś.
Z każdym kilometrem pogoda się poprawiała. Chmur na niebie ubywało i temperatura robiła się coraz przyjemniejsza. Wygląda na to, że nareszcie przebiłem się przez ten deszczowy front.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 466425.jpgKolejna miejscowość z nietuzinkową nazwą.
Dzień jakoś tak szybko mi zleciał a do Rosji jeszcze kawał drogi. Aż tak szalony nie jestem, żeby w nocy się pchać na ciemną stronę mocy, więc szybka ocena sytuacji i jest nowy plan.
Odwiedzę przyjaciela w Orzyszu, o ile jest u siebie i będzie chciał się ze mną zobaczyć.
Mam nadzieję, że nie zmienił numeru telefonu, bo dawno już z nim nie gadałem.
Dojeżdżam dopiero do Zambrowa, a przede mą jeszcze Łomża. Zadzwoniłem do Abu, który na szczęście odebrał. Chętnie się ze mną zobaczy, więc po szybkim tankowaniu ruszyłem z kopyta. Do Orzysza mam jeszcze kawał drogi i nie wiem czy zdążę przed zmierzchem.
Trasa wiedzie po prostej przez lasy, więc cisnę w miarę możliwości i nawet nie wiem kiedy i znalazłem się w Piszu. Po uzupełnieniu zapasów w okolicznej Biedronce wysłałem do Abu smsa, że: Piszu z Piszu.
Udało się i dotarłem do Orzysza jeszcze przed zapadnięciem zmroku. Myślałem, że nie trafię, ale na miejscu wspomnienia wracają i dojechałem na właściwe osiedle. Potem Abu wyszedł i udostępnił mi swój garaż, bym nie musiał się martwić o toboły.
Nocne Polaków rozmowy pewnie trwałyby do rana, ale musiałem jeszcze znaleźć miejsce do spania. Ostatnio nad jeziorem Śniardwy było fajnie to może tam.
Abu na szczęście nie zostawił mnie samemu sobie i miałem eskortę do samego kempingu.
Niestety okazało się, że kemping był czynny do 22-giej. Na szczęście przyjechało jeszcze jakieś małżeństwo z dzieckiem, które mieszka od kilku dni na tym kempingu. Dzwonimy i udało się. Właściciel zaraz przyjdzie i otworzy bramę. Umówiłem się z nim na dziewiątą, że wtedy uiszczę należność za kemping, bo teraz już mu się nie chciało.
Pożegnałem się z Abu i poszedłem rozbijać namiot. Wiatr jest spory od strony jeziora, więc rozbiłem się za niezamieszkałą przyczepą kempingową. Namiot nie będzie tak trzepotać w nocy. Całkiem dobre miejsce na spanie. Niestety łazienka jest zamknięta. Jest dodatkowo płatna a przecież nie będę z tego powodu ponownie ściągał właściciela. W toalecie jest działająca umywalka z zimną wodą to będzie mi musiała wystarczyć. Za czysto w tych sanitariatach to nie jest, chyba dawno tu nikt nie sprzątał, bo pająki są już wielkości kota.
Więcej niż mycie zębów, nie zaryzykowałem. Potem to już tylko sus do ciepłego śpiworka. Trzeba wypocząć przed jutrzejszym dniem, co by mi sił nie brakło.
Abu w 2008 roku na chińskim Romecie R250 z nas wszystkich przejechał chyba najwięcej kilometrów na słynnym WWS a teraz przerzucił się na motocykle crossowe i szaleje na torze. Wieczorem tak szybko wszystko się działo, że nie zdążyłem nawet zrobić żadnego zdjęcia. Na szczęście jedno dostałem w prezencie.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 466288.jpgPodsumowanie dnia:
Przejechanych kilometrów : 402
Widzianych krajów: Polska
Awarie: Wszystko OK
Mapka poglądowa z dnia.
https://chomikuj.pl/Luca/Kaliningrad/Dz ... 465361.jpg