Toskania 2020

Wycieczki krajowe i zagraniczne oraz relacje z ich przebiegu

Re: Toskania 2020

Postautor: krysz dodano: 30 lip 2020, 12:21

Flagi widziałem, ale nie zdziwiło mnie to zbytnio, bo spotkałem się z tym m.in. w północnej Chorwacji czy Bośni.
Co chodzi o wilgotność to masz rację, ten upał tak nie doskwiera jak nasz :) I nie ma tych robali co rozbijają się na szybce kasku.
"Nieważne jaki masz motocykl, ważne gdzie nim byłeś"
http://chomikuj.pl/krysz2/Podr*c3*b3*c5 ... uiser*27em
Awatar użytkownika
krysz
Klubowicz
 
Posty: 1570
Rejestracja: 21 cze 2011, 21:52
Lokalizacja: Łosice
Motocykl: Keeway Cruiser
Tel. kom.: 602433923
Płeć: mężczyzna

Re: Toskania 2020

Postautor: krysz dodano: 30 lip 2020, 13:15

Dzień 5. 09.07.2020

Planując wyjazd do Toskanii priorytetem było stanąć w miejscu, w którym stał Crowe, filmowy Maximus. Jest taka scena w Gladiatorze, gdy spogląda na swoje włości. Cudowny widok. Dlaczego ja miałbym tego nie zobaczyć?
Obrazek
Po bitwie w Germanii prosił Cezara o zgodę na wyjazd do domu na czas żniw. I to się zgadza, te tereny słyną z upraw zbóż. Teraz kiedy tu jestem jest już po żniwach, na horyzoncie rozciągają się ścierniska, a na niektórych z nich jeszcze leżą bele ze słomy.
Jeszcze będąc w podróży do Włoch zaplanowałem, że na pierwszy ogień pójdzie właśnie rejon Val d'Orcia, Pienza, Cortona.

Tak więc pierwszego dnia poznawania Toskanii wyjeżdżam z Sieny na południe, starą drogą SR2 do Rzymu. Motocykl odciążony, jeździec też :) . Jadę w koszulce z krótkim rękawem, w krótkich spodenkach, klapkach. Założyłem tylko kamizelkę odblaskową, ale to ze względu na insekty, nie chcę upaskudzony chodzić między ludźmi (wkrótce się okaże, że tego robactwa praktycznie tu nie ma, taki klimat).
No więc jadę, ale już po kilku kilometrach ostro hamuję, bo akurat jestem na wzniesieniu, a widoki powalają. "Wchłaniam" te widoki, robię zdjęcia...
Obrazek
Obrazek
Ruch niewielki, droga wije się łagodnie, można podziwiać krajobraz. Po to między innymi tu przyjechałem.
Znów stop, kolejny przyczynek, typowy dla tego rejonu; solidna brama, za nią długa aleja wysadzana cyprysami i na końcu gospodarstwo. Szybko się przyzwyczaję do takich widoków.
Obrazek
Przejeżdżam przez wioski, nie ma tu obwodnic, w ogóle wszystko tu takie stare, gdyby nie samochody i asfalt można by pomyśleć, że to jeszcze XIX wiek :) .
Obrazek
Obrazek
Po 60 km skręcam w lewo, kierunek Pienza. Droga SP146, cóż to za droga! Masa zakrętów, co chwila jestem albo na wzgórzu albo w dolinie, no i ten krajobraz... Nic dziwnego, że co kilka kilometrów mijam Agriturismo... dużo turystów musi tu przyjeżdżać.
Obrazek
Już wiem, że popełniłem błąd, nie trzeba było bookować kwatery, a już na pewno w dużym mieście. Na prowincji nie ma problemu ze znalezieniem lokum, do tego jaki klimat. Jadę wolno, mam czas obserwować; mijam kolejną agroturystykę po lewej stronie i co widzę; stary duży dom z kamienia i cegły, wielki zadaszony taras i co jeszcze? Od tego tarasu rozciąga się sad oliwny, a w cieniu jego drzew stoją stoły, krzesła, leżaki. Tu, po podróży, legnąć z kieliszkiem wina w ręku... tego chcę! Cóż, człowiek uczy się całe życie, często na własnych błędach... jeszcze tu wrócę!
Pienza usytuowana jest na wzgórzu (jak większość miasteczek w Toskanii), żeby się tu znaleźć musiałem pokonać ciąg zakrętasów. Ale "musiałem" ma tu pozytywne znaczenie. Po to się jedzie, czasami setki albo i tysiące kilometrów
Zatrzymuję się pod murem obronnym na małym parkingu skąd mam widok na dolinę val d'Orcia. Siedzę na motocyklu kilka minut, żeby nacieszyć się widokiem.
Obrazek
Starczy, ale zaczynam zwiedzanie od "point Maximus", ruszam dalej wzdłuż murów. Rozpoznaję dróżkę do kościoła Corsignano ( :) już w domu wirtualnie jechałem tu dzięki internetowi).
Obrazek
Parkuję Keewaya w cieniu kasztanowca,
Obrazek
kościół oglądam na razie z zewnątrz, styl chyba romański... ileż on ma lat?
Obrazek
Podchodzę na krawędź zbocza i... jest. Jeszcze nie ten punkt, nie to miejsce, ale ten widok.
Obrazek

Wracam pieszo 50m do miejsca, gdzie stoi drogowskaz do agroturystyki A Terrapile. Ruszam, droga wysypana tłuczniem ostro schodzi w dół, słońce przypieka, na szczęście po obu stronach rosną krzewy, mam trochę cienia. Po kilkuset metrach po prawej widzę wydeptaną trawę. Wdrapuję się na pagórek i po chwili stoję w miejscu, gdzie stał Maximus! Poprawiam kąt widzenia, robię mnóstwo zdjęć.
Obrazek
Mija z 10 minut, jestem zlany potem, bo stoję w pełnym słońcu. Dobra, wracam. Ciężko pod górę, upał niemiłosierny, no i "lata już nie te!" Na zdjęciach satelitarnych dróżka nie wygląda na tak stromą.
Obok mojego motonga zaparkował inny... Moto Guzzi 350. Też podróżnik.
Obrazek
Właściciel po chwili wychodzi z kościoła i ogląda naklejki na moim sprzęcie. Pokazuje na szybie napis "krysz" i pyta "a to"... uśmiecham się, "my name, nick". Pozdrowienia, Włoch odjeżdża, a ja wchodzę do kościoła. Chcę zobaczyć wnętrze, ale przede wszystkim się ochłodzić. Stare kamienne mury i podłoga pozwalają odzyskać wigor.
Obrazek
Obrazek
Kiedy już napatrzyłem oczy, unormowałem temperaturę ciała uznałem, że pora na pierwszy posiłek; dziś jeszcze nawet kawy nie piłem. Biorę potrzebne klamoty z motocykla i idę wzdłuż kościoła w drugi koniec dziedzińca. Betonową ławkę wykorzystuję jako stół kuchenny.
Obrazek
Posiłkując się obserwuję, jak niektórzy turyści oglądają mojego osiołka. Chyba się dziwią, że czymś takim można podróżować; widzę jak palcami pokazują sobie kolejne naklejki... nie powiem, poczułem lekką dumę :) .
Obrazek
c.d.n.
"Nieważne jaki masz motocykl, ważne gdzie nim byłeś"
http://chomikuj.pl/krysz2/Podr*c3*b3*c5 ... uiser*27em
Awatar użytkownika
krysz
Klubowicz
 
Posty: 1570
Rejestracja: 21 cze 2011, 21:52
Lokalizacja: Łosice
Motocykl: Keeway Cruiser
Tel. kom.: 602433923
Płeć: mężczyzna

Re: Toskania 2020

Postautor: beniamin82 dodano: 30 lip 2020, 15:25

Mi wystarczyło być raz we Włoszech i teraz chciałbym tam jechać co rok. Pieknie tam.
Obrazek
Awatar użytkownika
beniamin82
Zarząd KCM
 
Posty: 6749
Rejestracja: 21 cze 2009, 16:04
Lokalizacja: Zielina k.Krapkowic
Motocykl: Z125->Cruiser 250->BN251
Tel. kom.: 506177711
Płeć: mężczyzna
Wiek: 43

Re: Toskania 2020

Postautor: jacek.rc dodano: 30 lip 2020, 21:13

To jest właśnie to :oklasky: ,jechać pół Europy żeby zobaczyć to co chciało się zobaczyć :wielkieoczy: . Serio potrafię to zrozumieć ,bo w tym roku miałem plana (już od dwóch lat ) zobaczyć i przejechać to : https://photos.app.goo.gl/7bH1QN6pjJQSZeMv7 . Oczywiście widok był warty każdych trudów i...pieniędzy :D .
Show Must Go On
Awatar użytkownika
jacek.rc
Forumowicz
 
Posty: 2315
Rejestracja: 16 sie 2012, 22:36
Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Motocykl: KSL ,Cruiser ,VT-750,ADV -250
Płeć: mężczyzna

Re: Toskania 2020

Postautor: Szubi dodano: 31 lip 2020, 09:23

serce rośnie czytając relację
Największe szczęście w świecie, na końskim i motocyklowym siedzi grzbiecie . . .
Awatar użytkownika
Szubi
Klubowicz
 
Posty: 2788
Rejestracja: 08 sie 2011, 18:28
Lokalizacja: Oborniki
Motocykl: Fernando
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Re: Toskania 2020

Postautor: Jack dodano: 31 lip 2020, 11:27

Krysz, fantastyczna wyprawa, zdjęcia i opisy :bike03:
Romet Kadet 50 -> Romet Mińsk 125 -> Romet Soft 125 -> Romet R 250 -> Yamaha FJ 1200 A-> HONDA CBF 600 S
Awatar użytkownika
Jack
Klubowicz
 
Posty: 2324
Rejestracja: 15 cze 2012, 23:34
Lokalizacja: Podbeskidzie
Motocykl: Honda CBF 600 S
Płeć: mężczyzna
Wiek: 57

Re: Toskania 2020

Postautor: Luca dodano: 01 sie 2020, 16:37

jacek.rc pisze: Oczywiście widok był warty każdych trudów i...pieniędzy :D .

Widoczki super, ale chyba nie tylko o nie chodziło, bo znacznie taniej w Polsce nie zgorsze można zobaczyć, zwłaszcza teraz w porze żniw.
Tu bardziej chyba włoski klimat i te winkielki odgrywają rolę. ;)
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5105
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Re: Toskania 2020

Postautor: paweljunkers dodano: 01 sie 2020, 17:57

Masz Luca racje , wystarczy teraz polatac po wiejskich drogach. Otwarte przestrzenie po sciętych zbożach , złote ścierniska i pagórki do tego ''winkli" nie brakuje- naprawde można fajnie polatac i na kolację wrocic do domu. Oczywiście to nie Italia ;)
Awatar użytkownika
paweljunkers
Forumowicz
 
Posty: 844
Rejestracja: 01 cze 2015, 22:57
Lokalizacja: kutno
Motocykl: Honda vt 600
Tel. kom.: 733162500
Płeć: mężczyzna
Wiek: 56

Re: Toskania 2020

Postautor: krysz dodano: 01 sie 2020, 19:12

dzień 5 c.d.
Kawa wypita, leniwie pakuję akcesoria do plecaka i idę po przekątnej dziedzińca, gdzie widzę coś w rodzaju kapliczki.
Obrazek
Z daleka wyglądało to może na kapliczkę, ale z bliska bardziej pasuje mi na łaźnię, w której pielgrzymi mogliby obmyć zmęczone stopy.
Obrazek
Obok mini basen, a w nim rybki, nawet jedna czerwona. Woda niezbyt czysta, nagrzana słońcem, a jednak one sobie tu żyją.
Obrazek
Przyjemnie tu, odczuwam taki wewnętrzny spokój, jeszcze by się posiedziało, ale dzień upływa, a zwiedzania dużo. Odpalam Cruisera, uliczką pod górę dojeżdżam do muru i jadąc wzdłuż niego parkuję przed bramą. Parking spory, są też miejsca dla jednośladów. Czy płatny? Nie widzę żadnej tablicy z cennikiem, zresztą za bardzo się tym nie przejmuję...
Obrazek
Plecak na plecy, kask do ręki i po chwili jestem po wewnętrznej stronie murów. Na wprost otwarte drzwi starego kościółka... wchodzę. Chwilę oglądam, robię zdjęcia...
Obrazek
Nie mogę sobie pozwolić na dokładne zwiedzanie, bo czasu zabraknie. Mały plac, znów kościół, jakiś urząd,
Obrazek
idę dalej wąską ulicą
Obrazek
kolejny nieduży podwórzec cały zastawiony stolikami pod parasolami. Usiadł bym na chwilę, zamówił kawę, ale czas... Pod ścianą zabytkowy kran z wodą, obmywam twarz i ręce.
Obrazek
Kolejna uliczka,wszystkie są wąskie, z nawierzchnią z płyt kamiennych, pod ścianami w donicach krzewy, kwiaty... jest klimat.
Obrazek
Co krok sklepiki różnej branży. Butelki z winem stoją wprost pod nogami lub na ścianach.
Obrazek
Jestem coraz bardziej zauroczony... Wchodzę do sklepiku z pamiątkami, kupuję żonie magnesy (to już tradycja - z każdej podróży muszę),
Obrazek
w następnym chcę kupić wino, ale ceny od 8 euro w górę trochę mnie zniechęcają (niedługo przyzwyczaję się do tych cen). Ale za to w kolejnym kupuję ser;
Obrazek
i tu też ceny wygórowane, ale muszę spróbować lokalnych wyrobów. Biorę najmniejszy kawałek sera, a i tak płacę 6,70e.

Pienza potrafi zaczarować, idzie człowiek (znaczy turysta), głowa mu chodzi jak radar, chce jak najwięcej zobaczyć, jak najwięcej zapamiętać...
Chciałoby się tu pomieszkać, chociaż kilka dni, żeby nacieszyć się klimatem tego miasteczka. Jest schludnie, kolorowo od kwiatów ustawionych pod ścianami
Obrazek
Obrazek
Pienza mnie urzekła. Czuję się jak dziecko w wielkim sklepie z zabawkami!
Nie wiem, ile czasu już tu jestem, ale chyba pora się zbierać. Ile zobaczyłem Pienzy? Na pewno za mało. Czy tu jeszcze wrócę?
Zazdroszczę tym co mieszkają bliżej, choćby na południu Polski - w dwa dni motocyklem można tu dojechać.
Wracam na parking, wyciągam mapę, dokąd teraz? Cortona, ale przecież nie najkrótszą drogą. Pojadę na południe doliną Val d'Orci, aż do rezerwatu Lucciola Bella. A później skręcę na północny wschód w kieruneku Arezzo.
Odpalam moto, żegnam się z Pienzą jadąc wokół miasta pod murami, a kiedy droga odbija w lewo zaczyna się zjazd slalomem w dół, można by zgasić silnik i przejechać tak kilka kilometrów :) .
Na południe leniwie jadę drogą SP18, widoczki cały czas jak z pocztówki
Obrazek
a gdy dojeżdżam do SP53 skręcam w lewo w stronę rezerwatu.
Krajobraz nic się nie zmienił, nadal ten sam pagórkowaty z drogami obsadzonymi cyprysami
Obrazek
Po kilku kilometrach jazdy po prawej zauważam coś jakby parking, na który zjeżdżam. Mam ochotę na drugą kawę i muszę skosztować kupionego sera. Leży potężna kłoda drewna, posłuży za stół
Obrazek
Obrazek
Jest to nie tyle parking, ile placyk, na który można zjechać, żeby nie zatrzymywać się na ulicy. Wszystko po to, żeby "rzucić okiem" na stare potężne drzewo. Pod nim leży wielki konar już pozbawiony kory.
Obrazek
Teren wokół ogrodzony płotem, jest tablica informacyjna, ..
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AC ... authuser=0
Nawet na googlowej mapie zaznaczono tą atrakcję
Obrazek
Po przeciwnej stronie drogi kolejna alejka do posesji, po obu stronach rosną cyprysy, a jakże... :)
Obrazek
Kiedy kończę tą skromną biesiadę zajeżdża auto, para młodych Włochów. Dziewucha pyta czy może wypuścić pieski z samochodu? A, proszę bardzo... tylko, że to nie pieski a wielkie psy, taki mógłby nogę odgryźć :)
Ser nie za specjalnie mi smakuje; jest twardy, kruchy, taki sobie w smaku. A może mam nieodpowiedni gust?
W nawigacji ustawiam cel; Cortona. . Gps prowadzi przez rezerwat. Niespodziewanie wjeżdżam do miasteczka, nawet nie odczytałem jego nazwy. Trochę kluczę, bo i nawigacja ogłupiała. Za drugim razem trafiam na właściwą drogę wylotową i opuszczam to stare miasto. To chyba La Foce, ale głowy nie dam :)
(Zdjęcia z kamerki rozmazane... przetarłem wilgotną chusteczką :/ )
Obrazek
Obrazek
Znów wjeżdżam na pagórkowaty teren porośnięty lasem. Już nie wiem czy nawigacja mi sprzyja czy to mój wróg.
I czy jestem w rezerwacie czy nie, ale chyba tak bo straszna dzicz. Zaczynają się serpentyny w górę i w dół, ale na szczęście mam cień, tylko asfalt robi się coraz gorszej jakości,
Obrazek
Obrazek
Obrazek
droga coraz węższa, aż w pewnej chwili dojeżdżam do znaku "zakaz ruchu", o co chodzi?
Obrazek
Z tyłu po lewej widzę bramę, a więc ktoś tu mieszka. Przed bramą droga skręca w prawo w dół...
Obrazek
Asfalt całkowicie się kończy, jadę po szutrze, miejscami pojawia się piasek.
Obrazek
Obrazek
ale nie jestem tu sam, w tumanach kurzu pojawia się autko, gdzieś musi być cywilizacja... :D
Obrazek
Rany, gdzież ta nawigacja mnie zaprowadziła, ale nie mam wyjścia, muszę jej zaufać...
Przejeżdżam przez mały mostek, by za nim ujrzeć zabudowania. Uff, chyba jestem wśród ludzi. Około godziny zeszło mi nim pokonałem rezerwat.
Obrazek
Wracam do cywilizacji :) . Mijam kilka wiosek, przeciskam się pod autostradą Florencja - Rzym, wjeżdżam do miasteczka o nazwie Tre Berte, w którym widzę małą stacyjkę z benzyną. Podjeżdżam pod dystrybutor. I tu małe zaskoczenie; wychodzi starsza pani i chwyta za pistolet. Będzie tankowała? A jakże. Cały czas coś mówi, oczywiście po włosku - nic nie rozumiem. Żeby cokolwiek powiedzieć mówię "full please", teraz i ona zaskoczyła, że ja nie swój :) Leje, leje, nie reaguje na moje "stop", aż przelała. Ale po raz pierwszy mam tu zatankowane do pełna. Przynosi terminal, płacę kartą, prawie jak u nas :))
Jest nawet otwarta łazienka, woda co prawda ledwie się sączy, ale trochę się odświeżyłem, bo piasek miałem wszędzie :)
Obrazek
Do Cortony zostało niespełna 40 km. Jadę o dziwo po bardziej płaskim terenie,
Obrazek
Po niedługim czasie znów krajobraz zmienia się na górzysty.
Mając wg nawigacji 5 km do celu już widzę; na dużym wzniesieniu w słońcu czerwienieją mury. To Cortona.
Obrazek
c.d.n.
Ostatnio zmieniony 01 sie 2020, 20:00 przez krysz, łącznie zmieniany 3 razy
"Nieważne jaki masz motocykl, ważne gdzie nim byłeś"
http://chomikuj.pl/krysz2/Podr*c3*b3*c5 ... uiser*27em
Awatar użytkownika
krysz
Klubowicz
 
Posty: 1570
Rejestracja: 21 cze 2011, 21:52
Lokalizacja: Łosice
Motocykl: Keeway Cruiser
Tel. kom.: 602433923
Płeć: mężczyzna

Re: Toskania 2020

Postautor: krysz dodano: 01 sie 2020, 19:35

paweljunkers pisze: ... wystarczy teraz polatac po wiejskich drogach. Otwarte przestrzenie po sciętych zbożach , złote ścierniska i pagórki do tego ''winkli" nie brakuje- naprawde można fajnie polatac i na kolację wrocic do domu. Oczywiście to nie Italia ;)

Paweł, pewnie masz rację ;) Przecież nie każdy jest ciekawy świata, niektórym wystarczy "własne podwórko" :)
"Nieważne jaki masz motocykl, ważne gdzie nim byłeś"
http://chomikuj.pl/krysz2/Podr*c3*b3*c5 ... uiser*27em
Awatar użytkownika
krysz
Klubowicz
 
Posty: 1570
Rejestracja: 21 cze 2011, 21:52
Lokalizacja: Łosice
Motocykl: Keeway Cruiser
Tel. kom.: 602433923
Płeć: mężczyzna

PoprzedniaNastępna

Wróć do Podróże

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron