
Też postanowiłem sobie coś pogrzebać i "zrobić coś dla swojego motocykla"
Prawie wszystko wydaje się porobione więc pogrzebałem po forach. A tam Hiobowe wieści na temat tylnych zawieszeń. O ile do przodu (lagi) czasami ktoś zagląda to tył bywa mocno zaniedbywany.
Decyzja- rozbieramy tył!


Na tym etapie jeszcze była decyzja że wymieniamy wszystkie łożyska. Przegląd internetu i...
-do diabła z "Japonią" ceny powalają z nóg. Łożyska są cztery w "kiwaku" (dla niewtajemniczonych -to taki element który spina ramę motocykla z amortyzatorem i "kościami") + dwa w wahaczu...
Łożyska igiełkowe, wiele jest kompatybilnych z innymi motocyklami i choć ceny są spore to
-niech żyje "Japonia"- są części !
Łożyska to jedno ale wszystkie współpracują z tulejkami..- dostępne w zasadzie tylko w ASO (jedną z łożyskiem znalazłem na "Larsssonie")
- do diabła z "Japonią"- rozbierzemy zobaczymy.
Na pierwszy strzał demontaż i ocena łożyskowania "kiwaka"
-miłe zaskoczenie tulejki i łożyska jak nowe.

Nie wiem czy ktoś je wymieniał ale na forach Vstroma motocykle mające znacznie niższe przebiegi ( mój ma 66000 km) posiadały zmielone, zatarte łożyska i zdarte tulejki.
Czyszczenie wszystkiego, usunięcie starego smaru, napchanie nowego i "kiwak" jeszcze dłuuugo pojezdzi.
Pora na wahacz. W Vstromie nie da się go wyjąć bez upierdliwego demontażu wydechu ale można go rozkręcić i odsunąć na tyle by zrobić inspekcję i smarowanie łożysk i tulei. Trzeba tylko mieć klucz do nakrętek koronowych ( da się zrobić z nasadki "27" -najlepiej "ruskiej") i imbusa "19".
Tu na szczęście też ład i porządek

Łożysko w wahaczu:

I Tulejka- jedna z tych "tanioniedostępnych"

Czyszczenie, wymiana smaru i składamy.
Po drodze jeszcze warto wyjąć i przejrzeć amortyzator:

Wyczyszczony, ustawiony do "średnich" ustawień i składamy.
Trochę roboty z tym jest ale warto wiedzieć co się dzieje w tym miejscu gdzie słonko i motocykliści (nie wszyscy oczywiście ) nie zaglądają.