no to jedziemy dalej ...
od czasu do czasu być może będzie pojawiać się errata, może uzupełnienie, lub totalny off top

bo w głowie wymieszane wszystko

lecz będę się starał aby w miarę dobrze się to czytało i oglądało. Proszę potem o info czy nadal potrafię wklejać zdjęcia (w sensie czy się wyświetlają).
Aby jak najlepiej się przygotować, wyrobiłem międzynarodowe prawo jazdy (koszt 35zł) bo w tradycyjnym mam zdjęcie z liceum. Od tego czasu trochę się zmieniłem. Na niektórych granicach mieli nawet z tego powodu ubaw, a na jednej nawet pokazywałem zdjęcie z międzynarodowego aby udowodnić, że to ja

. Oczywiście zielona karta, choć szczerze, nikt mi jej nigdy nie sprawdzał. No i oczywiście polisa turystyczna, bez której nigdy za granice nie wyjeżdżam. Uwierzcie, EKUZ to naprawdę za mało za granicą

Z gadżetów które zabrałem ze sobą, najbardziej zaskoczył mnie spray, który kupiłem w Action
https://www.action.com/pl-pl/p/3205361/ ... om-fix-go/ Ponieważ to była podróż poślubna, trzeba było też wyglądać

Nie wiem jak to działa, ale działa.Pryskamy, rozciągamy, wyprasowane.
Dobra, koniec tego marudzenia, odpalamy maszynę
dzień pierwszy 26 kwiecień piątek
kraje Polska
km - a kto je liczy w podróży
W piątek Szubinka miała jeszcze egzamin w pracy, planowo miała wyjść o 15, ale puścili ją wcześniej. Ja też jeszcze ogarniałem rano ostatnie rzeczy. Wskoczyłem jeszcze do biura. Tam urodziły się 3 duże tematy. Żal to odpuszczać, ale cóż

, zawsze będą jakieś tematy do ogarnięcia. Trzeba rzucić wszystko i na moto.
Moto spakowane. Znowu nie wiem, jak moja kochana żona, spakowała te wszystkie sukienki, w tą nie do końca dużą sakwę. W tankbagu były spraye do łańcucha i inne pierdoły. W centralnym sandały, adidasy, buty do wody oraz kosmetyczki. Taka prawidłowość u mnie, co wyprawę zabieram prawie o połowę mniej i tak połowa z tego się nie przydaje

Start nastąpił około 17. Było dość zimno, wiało. To był dość duża zagwozdka, jakie rzeczy ze sobą zabrać. Czy będzie ciepło, zimno, będzie lać ? Tym razem nie zakładałem siatki na siedzenie a kamizelka chłodząca została w szafie. Na start ubraliśmy się jak ludziki Michelin. Ciepło

Ruszamy na południe tam musi być słońce

Plan na dziś to dotarcie do Kotliny Kłodzkiej. Nocleg był zarezerwowany u Pana Marka. Na bookingu dobre opinie. Łazienka wspólna. Wygląda w miarę. Będziemy wieczorem, spać i i start rano. Może być na jedną noc. Na bookingu wiadomość aby przed przyjazdem zapoznać się z regulaminem domu. No ok. Jego dom, jego zasady. Przeczytałem regulamin i trochę mnie zatkało. Trasa głównie ekspresówką na Wrocław, więc bez historii. Dobrze, że wszelkiej maści ocieplacze ubrane, więc było komfortowo na moto. Trasa nawet dość szybko zleciała. Dojeżdżamy wieczorem. Wita nas Pan Marek. Prawie w pierwszych słowach, pyta się mnie czy zapoznałem się z regulaminem i wskazuje na krocze

No tak, w regulaminie było mocno zaakcentowane , że faceci mają obowiązek sikać na siedząco
https://www.zielonapogoda.pl/regulamin Nawet w toalecie było o tym przypomnienie

Podczas całego, krótkiego pobytu, brakowało nam trochę prywatności. Pan Marek przez prawie cały czas był przy nas. Ok, można pogadać z gospodarzem, ale kolację to już chciałbym zjeść w spokoju z żoną. trochę było go za dużo. To było też jedyne miejsce gdzie za ręcznik dodatkowo musiałem zapłacić 5 zł. Mieliśmy oczywiście swoje, ale już pierwszego dnia mokrego ręcznika nie chciałem brać do sakwy, a potem nie były już potrzebne. Nic to teraz spać i jutro dalej na południe
cdn ..