jacek.rc pisze:Jeszcze dwa tygodnie ,Durmitor też w planie

,w miarę czytania apetyt rośnie.
już Ci pozytywnie zazdroszczę
jacor pisze:A ja będąc w Serbii jechałem kanionem rzeki Morace obok Durmitoru chm.

to grzech będąc tak blisko, nie przejechać Durmitoru. Jedynym rozgrzeszeniem może być tylko powrót i zaliczenie tej trasy
Luca - wolimy lody zamiast śniegu
no to jedziemy dalej

bo kolejny dzień zapowiada się obiecująco
dzień szósty 1 maj
kraje Czarnogóra, Albania
km - a kto je tam liczy w podróży
Po wczorajszym dniu pełnym niesamowitych widoków, ruszamy dalej na południe. Cel na dziś - Albania. Jedziemy kolejną Panoramic Roads. W Czarnogórze jest ich kilka i dobrze oznakowane. Będę się powtarzał, cudne widoki, cudne widoki, cudne widoki. Co zrobić

Bałkany już tak mają. Niektóre wyprawy skupiają się na jednej rzeczy, a reszta jest tłem. Tu prawie każdy kilometr, każdy moment, każdy widok jest wart zatrzymania i cyknięcia foty, ale w ten sposób nigdzie nie dojedziemy. Po wczorajszym czujemy się wręcz przeboćcowani ( chyba nie ma takiego słowa, bo podkreśla mi na czerwono

) W drodze do Albanii, dojeżdżamy do stoliccy Czarnogóry, Podgoricy. Chyba centrum jest zakorkowane, bo navi wyrzuca nas na jakieś obrzeża. Nagle naszym oczom ukazuje się widok, którego się nie spodziewaliśmy

Slamsy stolicy

Jakieś sklecone chatki z dykty i kartonu, wokół pełno śmieci, śmieci są wszędzie, jakby żyli na wysypisku śmieci. Widok przerażający

Jakieś dzieci taczką wyrzucające śmieci do rowu po drugiej stronie ulicy. Pierwszy raz coś takiego widzimy. Przerażające. Kobiety głównie ubrane w burki, faceci z dużą ilością żelu na włosach, bo żel i lans musi być, nawet na wysypisku. No i oczywiście stary mercedes, zaparkowany tuż obok. W kilku krajach już byłem, ale takiego czegoś nie widziałem. Uciekamy stamtąd, co gazu w manetce, bo aż strach się bać.
Dalej to już bez większych atrakcji dojeżdżamy do granicy. Byłem ciekaw czy ktoś będzie sprawdzał zieloną kartę, która jest wymagana w Albanii. Nikt o nią nie wołał. Trochę pogranicznicy się grzebali, bo pisali jednym paluszkiem szanując klawiaturę komputera i mieli problem z polskimi literami w imieniu Szubinki. Koniec końców nas puszczają i za chwilę wjeżdżamy do Albanii.

Albania wita nas pięknymi serpentynami drogi SH20 i cudownymi widokami, Tak, wiem, już to pisałem, cudowne widoki, nuda ale co zrobić



Aby lepiej podziwiać te "cudne widoki"

zbudowane są tarasy

Jak są tarasy, cudne widoki, to oczywiście musi być gastro

Sklepu z pamiątkami jeszcze nie ma, ale to kwestia czasu. Coraz mniej jest miejsc, gdzie jest tylko dzika przyroda
cdn. sorki ale po 8 godzinach przed komputerem w pracy, mam do nich trochę wstręt w domu, i dlatego dzisiaj więcej nie napiszę
