Sporo tych wywrotek mamy w tym sezonie ale dobrze, że nic poważnego się nie stało.
W sytuacjach zaskoczenia motocyklista ma zawsze przechlapane i musi bardziej przewidywać niż pozostali uczestnicy ruchu. motocyklem znacznie trudniej zahamować, czy gwałtownie ominąć niż puszką.
Mnie czasem nachodzi taka refleksja, że jak jedziemy razem w większej grupie motocykli, jest fajnie, łapiemy wiatr we włosach ale te odległości niezbyt bezpieczne zachowujemy.
Wystarczy by komuś z przodu pod koła wyskoczył zając zza krzaków i ten gwałtownie zachamuje na oba hamulce to aż strach pomyśleć co będzie się działo za nim

karambol na maxa.
Mam nadzieje, że nigdy nic takiego sie nie przytrafi ale jakoś ostatnio wolę jeździć jako ostatni
![:] :]](./images/smilies/icon_x.gif)