tak, czy siak, Gzelson - GRATULACJE!
W każdym razie, odbierzesz prawko, i możesz jeździć LEGALNIE. I dało się? - Dało!
Natomiast co do zdawania - czekając na któreś zajęcia teoretyczne, wpadło mi w ręce czasopismo branżowe, "instruktorskie" - niestety, nie pomnę tytułu. W każdym razie był tam artykuł przedstawiający statystykę wypadkowości względem ilości "powtórek" egzaminu. I z tej statystyki wynikało, że najmniej wypadków powodują kierowcy, którzy zdali za DRUGIM razem, ponieważ na ogół dobrze znają przepisy, a pierwsza porażka sprawia, że nie czują się do końca pewnie, i jeżdżą ostrożniej, tym bardziej, że na ogół na porażkę składają się drobniejsze przewinienia wynikłe ze stresu, typu np. zgaszenie silnika.
W następnej kolejności byli zdający za pierwszym razem, częściej grzeszący zbytnią pewnością siebie.
A dopiero nie zaliczenie drugiego, czy trzeciego podejścia statystycznie skutkuje zwiększoną wypadkowością - z uwagi na niedostatek umiejętności, lub predyspozycji do prowadzenia pojazdu.
Tak więc, nie bądźmy zbyt kategoryczni, choć, oczywiście, jazda bez uprawnień po drogach publicznych jest prawnie zabroniona, i przynosi ujmę jadącemu. Bo skoro dobrze umie jeździć, to egzamin powinien być dla niego "pestką" zatem dlaczego prawka nie ma? Tym bardziej, że kurs wyniesie mniej więcej tyle, co dwa mandaty, a ile stresu mniej...
