Na moich niskobudżetowych ciuchach tekstylnych nie ma śladu po szlifie przy niewielkiej prędkości na piasku (tzn. asfalt+piasek). Tylko się cały zakurzyłem. Są natomiast ślady na rękawicach i butach (polecam buty które usztywniają kostkę, średnio się w tym chodzi ale uniknąłem skręcenia). Cieszę się że w spodniach była wkładka na biodro bo dzięki temu miałem tylko niewielkiego siniaka. Rękawice się nie przetarły ale lekki ślad jest. I to wszystko może z 10m jazdy na tyłku z podparciem ręką, z prędkości ze 20-30km/h bo jechalem wolno. Z 50-60 byłoby znacznie gorzej, a gdybym jechał w dzinsach pewnie by mi piasek ze skóry wybierali. Także polecam zakup spodni.
Ciuchy piorę po sezonie w pralce, wyjmuję tylko protektory i nie leję płynu do płukania który podobno zatyka pory w materiale (membrana). I chociaż zbieram się na coś lepszego (ze względu na słabą wentylację latem) to rzeczywiście w razie niewielkiej kolizji/szlifu te co mam są OK, przy grubszych zdarzeniach - no cóż, nawet przy niewielkich prędkościach trzeba mieć po prostu dużo szczęścia żeby "szlifując" nie wpaść na drzewo / pod samochód / słup przy drodze / krawężnik / nie zostać uderzonym przez własny motocykl.
Na chopera +100 do lansu to oczywiście skóra, ćwieki, kask otwarty najlepiej bez szyby (albo i sama chusta na głowie, to dopiero wolność) i okulary przeciwsłoneczne. Na gorące dni koszulka na krótki rękaw / bez rękaw i skórzana kamizelka, bez rękawiczek i gołe ręce. I koniecznie tatuaże na łapach
