Chciałbym i dzięki za propozycję, ale tkwię w pomocy remontowej u Mamy ;/ Plus - trasa przez centrum jeszcze mnie odrobinę, niestety - przyznaję z niechęcią - przerasta ;(
Dziś nakręciłem ok. 50km. i moto ładnie sobie radziło. Żadnych dziwnych dźwięków (przynajmniej na moje ucho), prychania czy tracenia mocy. Kilometry wyjeździłem jednorazowo, więc gdyby cokolwiek miało się pojawić, to pewnie by wyszło. Prędkości od 30 (parkingi i nadmorskie uliczki) do 70 (główne arterie). Jechałem ok. południa, a więc i za bardzo korków nie było. Śmiga ładnie.
To co mnie męczy najbardziej - wiem, że to grzech ciężki, ale po prostu absolutny brak kasy mnie do tego zmusił (absolutny - nawet już pożyczyć nie mogłem) - to fakt, że jeszcze mu nie wymieniłem oleju... Poziom jest niski, więc jak tylko pensja przejdzie, to będzie to pierwsza rzecz. I myślę, że to może być przyczyna, dla której silnik czasem traci mocy. Nie opieprzajcie mnie za to za mocno, ale zwyczajnie nie miałem już za co kupić oleju i nowego filtra (sami zresztą wiecie, że czasem tak po prostu jest w życiu...).
A więc: Na liczniku 186 km. Jutro wstawię kilka zdjęć, w tym mój pomysł na sakwo-kuferek.