Teoretycznie na ustosunkowanie się do Twoich roszczeń mają tyle czasu ile jest napisane w gwarancji lub w zgłoszeniu reklamacyjnym ewentualnie w jakimkolwiek aneksie do umowy itp. itd. etc.
Co do prawników to z nimi jest podobno tak jak z lekarzami

Pewien wykładowca jest kiedyś mi powiedział że jeżeli interesujesz się wszystkim i wszystkiego się czepiasz to w niczym nie będziesz dobry a jedynie będziesz miał wiedzę i umiejętności ogólne.
Poszukaj na necie gdzie jest rzecznik praw konsumentów blisko Ciebie, zabierz do niego wszystkie śmieciowe papiery jakie Ci dali i opisz całą sytuację.
Wiem z doświadczenia że trzecie zgłoszenie na tę samą usterkę i gdy po raz czwarty ponowne wystąpi wada skutkuje to spełnieniem roszczeń - czyli wymianą towaru na wolny od wad.
Jeżeli jest napisane że mają na to 28 dni to czekasz 28 dni i nie dzwonisz do nich (mogą powiedzieć że dzwoniłeś i przy okazji powiedzieli "przedłuży się"), przychodzi 29 dzień idziesz do rzecznika i on wypisuje Ci ładne pismo - że zgodnie z ustawą taką a taką niekontaktowanie się z właścicielem i nie poinformowanie go o przedłużeniu się naprawy czy o postanowieniach odnośnie zgłoszenia skutkuje to zgodzeniem się na roszczenia osoby zgłaszającej niezgodę towaru z umową.
Skracając te trzy linijki do jednego prostego sformułowania aby nawet dziecko takie jak ja zrozumiało - milczenie oznacza zgodę!
Mam nadzieję, że sprawa się rozwiąże i wszystko będzie cacy - dostaniesz czego chcesz

Ps. przed zimą mam zamiar całe moto rozebrać i lekko spersonalizować, abym jeszcze większą miał przyjemność w trakcie patrzenia na niego, a przy okazji porobić zdjęcia rdzewiejących elementów np. chromu czy jakichkolwiek usterek i aby nie nudzić się w zimę powalczyć o nowe bo gwarancję trzeba wykorzystać

Pzdr.