A ja muszę przyznać, że częściowo rozumiem Bogdana. Kiedy człowiek kupuje coś w sklepie, to ma święte prawo oczekiwać, że kupuje towar pozbawiony wad. Skoro producent wycenia go na jakąś kwotę, to teoretycznie mam prawo sądzić, że kwota za jaką sprzedaje swój towar pozwala mu z jednej strony zarobić na nim, z drugiej zaś, mi jako klientowi zapewnia odpowiednią jakość. Tyle teorii a jak jest na rynku wszyscy wiemy
Druga sprawa to autoryzowane serwisy - te powinny dbać ze szczególną starannością aby ujawnione wady fabryczne jak najszybciej i najsprawniej usunąć, tak, by klient nie zraził się do marki. Tu też każdy wie jak to często wygląda - przykład: BYF w Choroszczy (użytkownicy doświadczeni przez serwis: Tenegel i KamilJuri).
Podsumowując, mimo, iż popieram chłopaków, że motocykl to miłość, której wiele się wybacza i często wiele trzeba przy nim robić samemu by było ok, a sprzęt za 4 tysie to nie japonia za 40-60 tys., to z drugiej strony także rozumiem rozgoryczenie Bogdana, który jak każdy z nas, kupując sprzęt, na pewno spodziewał się, że to będzie dobrze jeździło przynajmniej przez te pierwsze lata. Człowiek czasami narzeka i żali się, bo potrzebuje ciepłego słowa od kumpli, którzy znają temat, że będzie ok itd. Często tak jest, że jak się "zrzuci" z siebie problem, usłyszy od innych słowa pocieszenia, to od razu jest lepiej.
Także Bodziu bierz się za sprzęt, zrób to, co potrafisz sam, poszukaj pomocy kumpli w tematach, w których sam nie ogarniasz a jeśli nadal to nie pomoże, to spróbuj zmienić sprzęt w miarę możliwości. Natomiast zamiast trefnych serwisów polecam Ci odszukać jakiegoś dobrego mechanika w pobliżu, takiego z zacięciem do motocykli lub odszukanie kumpla z forum, który miałby czas i ochotę pomóc przy niektórych naprawach.