Rozwieję Wasze wątpliwości, przynajmniej w kontekście Junaka. Została jakaś (w kontekście ogólnopolskim nic nie znacząca) partia M20 (który w mojej ocenie jest doskonałym i bezkonkurencyjnym motocyklem w swojej klasie) kilka sztuk M25 - dosłownie liczonych w jednostkach.
Zwróćcie Panowie uwagę, że KAŻDA firma wycofuje się z klasy 250ccm, która jest zastraszająco nierentowna. Sprzedaż tych pojazdów (wliczcie w to również 320-350ccm) to totalna porażka od strony komercyjnej. Obawiam się, że dokąd nie "ukonstytuuje" się (przede wszystkim finansowo) idea "polskiej" marki gwarantującej dostępność pojazdów dla Polaków i w oparciu o kalkulacje czynione w oparciu o polskie realia będzie jak będzie.
Na razie to handel. Handel pojazdami a nie odbudowa POLSKIEGO rynku motocyklowego i jest jak jest.
Nie piszę tego z przyganą, Boże broń. Doceniam - w niektórych przypadkach nawet podziwiam - zaangażowanie importerów, ryzyko jakie ponoszą i problemy z jakimi się borykają. Dla każdego priorytetem jest utrzymanie w dobrej kondycji firmy a nie czynienie dobrze niszowym obszarom rynku
70% "powierzchni" sprzedażowej w tym kraju zajmuje rynek wtórny i na dzisiaj nic nie rokuje zmiany. Używki to sześć na dziesięć rejestrowanych jednośladów - statystyki mówią same za siebie.
Tu ukłon w stronę Junaka - od tego roku sprowadzają z USA motocykle używane - głownie HD ale w ofercie znajdziecie też konkrety z Japonii. Wszystkie z w pełni udokumentowanym przebiegiem, bezwypadkowe,
ubezpieczone po sprzedaży 6-miesięczną gwarancją! Jak widać aby przetrwać i przynajmniej próbować zdziałać cokolwiek w tym sektorze trzeba szukać możliwie najbardziej elastycznych rozwiązań.