Dzień czternasty, piątek 13 września.Noc była bardzo zimna i deszczowa. Nie zmarzłem tak bardzo jak poprzedniej, ale komfortu w spaniu nie było. Przy oddychaniu para z ust leci jak ze starodawnej lokomotywy.
Obudziłem się bardzo wcześnie rano i korzystając, że przestało padać postanowiłem zwinąć obozowisko. Mokry namiot na siłę wcisnąłem do pokrowca. Bo za nic nie chciał wejść.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 875209.jpgZaczyna świtać i powoli z ciemności wyłaniają się potężne góry. W którą stronę bym nie popatrzył to zewsząd otaczają mnie góry.
Ubrałem się najcieplej jak mogłem, łącznie z przeciwdeszczówką i ruszyłem w stronę domu.
Droga początkowo była mokra i przejeżdżające nieliczne samochody chlapały na mnie spod kół. Bardzo nieprzyjemny poranek a do tego nadal nie czuję się w formie. Leki pomogły, bo się całkowicie nie rozłożyłem, ale samopoczucie nadal mam kiepskie, przez co zimno odczuwam bardziej dotkliwie.
Zatrzymałem się na najbliższej stacji żeby się ogrzać i uzupełnić płyny, również w Jelonku.
Przyjechała jakaś grupa motocyklistów na nowiutkich ścigaczach. Albo tak dbają, albo motocykle są naprawdę nowe, bo były czyściutkie, zupełnie jak u takiego jednego kolegi, który więcej spędza czasu na czyszczeniu szmatką motocykla, niż na samej jeździe.
Przywitali się ze mną i po zatankowaniu ruszyli swoimi świecącymi maszynami. Na jeden motocykl zwróciłem szczególną uwagę, bo miał malowany na czerwono, błyszczący łańcuch, niczym nieskalany. Żadnego brudu, smaru, czy oleju. Albo gościu nie wie, że łańcuch należy smarować, albo liczy się głównie wygląd i taki ma być.
Chłopaki ruszyli z kopyta i jeden z nich przedobrzył z manetką gazu. Tylne koło go wyprzedziło i poleciał razem z motocyklem na asfalt. Nic mu się nie stało, głównie ucierpiał motocykl. Od razu próbował go podnieść, ale udało mu się dopiero za drugim podejściem. Ruszyłem, żeby mu pomóc, ale zanim dotarłem to już sam podniósł i chwilę potem zjawili się jego koledzy. Udało mi się tylko zrobić fotkę, zaraz po podniesieniu motocykla.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 873684.jpgTo chyba był właśnie ten z czerwonym łańcuchem. Ucierpiało lusterko i plastiki.
Znalazłem drogę na Sion i ruszyłem w tamtym kierunku. Wjechałem niestety na autostradę.
Jedzie się fajnie i szybko, ale z duszą na ramieniu. Rano dzwoniłem do lubej, żeby dowiedziała się jak w Szwajcarii jest z autostradami i okazuje się, że są płatne i nie ma winiet na kilka dni, tylko trzeba zapłacić za cały rok. Z kasą już trochę krucho, więc jadę nielegalnie.
Jak mnie złapią to będę miał za swoje. Nie wiem jaki mają tu system wykrywania tych co nie płacą, może jakiś elektroniczny i się nie prześlizgnę? Jedyne co mogę to stać się mało widocznym. Za nindżę się nie przebiorę, ale mogę się schować za dużą ciężarówką. Złapałem sobie TIR-a i spory kawałek tuż za nim jechałem. Po kilkunastu kilometrach uciekła mi na zjeździe i zostałem wystawiony na ostrzał. Znalezienie kolejnej osłonowej ciężarówki w Szwajcarii nie było takie łatwe, bo tego ranka jeździło ich stosunkowo niewiele.
W końcu jednak upolowałem następną i po niedługim czasie jadąc za nią, na sąsiednim pasie zobaczyłem jak bardzo powoli wyprzedza mnie policyjny radiowóz.
Od razu zrobiło mi się gorąco i byłem pewien, że mnie namierzyli, jakimś tylko im znanym sposobem. Policjant się popatrzył na mnie, po czym przyśpieszył i pojechał dalej. Pewnie kulturalnie mnie zgarną na najbliższym zjeździe lub parkingu.
Nic takiego jednak się nie stało i w okolicy Brigue zjechałem bezkarnie z autostrady.
Pogoda tak, jakby się nieco poprawiała i ciężkie chmury zaczynały się miejscami przerzedzać. Nadal było chłodno, ale już tak nie marzłem i mogłem w miarę komfortowo zwiedzać górzystą Szwajcarię. Droga ciągnęła się tak, jakby w dolince a w około oczywiście nic nie widać, bo dosłownie wszystko zasłaniają te wielkie góry he he.
Ogólnie to widać, że Szwajcaria to bogaty kraj. Mimo trudnego terenu mają bardzo dobre drogi po których jeżdżą bardzo dobre samochody. Domy zadbane i ludzie też. Żebrzących biedaków w ogóle nie spotkałem. Oczywiście jak na Szwajcarię przystało jest dużo banków i drogich salonów samochodowych, choć w jednym miejscu reklamowała się nawet Dacia Duster.
Spotkałem w końcu jakiś akcent motocyklowy. Wygląda na coś w rodzaju solidnego turystyka, ale co to za marka to nie mam pojęcia.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 873394.jpgKilka kilometrów dalej był salon Harleya Davidsona, to cyknąłem Jelonkowi towarzyską fotkę.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 873322.jpgPo kilku kilometrach skończył się płaski teren i droga zaczęła się wspinać do góry. W moim atlasie droga wyglądała na bardzo prostą a w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Po nazwach miejscowości też nie mogłam zidentyfikować swojego położenia, bo w atlasie zaznaczone były tylko większe miasta. Najczęściej widziałem drogowskazy na miejscowość Furka, której oczywiście w atlasie nie miałem. Kierunek się w miarę zgadzał to jechałem uparcie dalej. Chmury gdzieś sobie poszły i towarzyszyło mi piękne słoneczko. Na drogowym termometrze zaobserwowałem coś koło dziesięciu stopni. To ile stopni było rano, skoro teraz jest całkiem przyjemnie a wcześniej przecież marzłem?
Miejscowości robi się coraz mniej i pojawiają się piękne szwajcarskie łąki. Przy jednym z gospodarstw zobaczyłem coś w rodzaju komisu. Były tam różnego rodzaju sprzęty, głównie do zabaw zimowych.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 868743.jpgJazda czymś takim w zimie musi sprawiać nie lada frajdę.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 868615.jpgGdybym był bogaty, to już byłby mój. Były tam też różnego rodzaju odśnieżarki od takich małych do całkiem konkretnych. Drogowskazy nadal prowadzą na przyjemnie brzmiącą miejscowość Furka. Dojechałem do jakiejś większej górskiej wioski z ciekawą zabudową.
Na nizinach o ile tak mogę powiedzieć, domy były takie przeciętne europejskie, ale w wyższych partiach gór pojawiła się zupełnie inna zabudowa.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 866789.jpgNigdy wcześniej tego typu domów nie widziałem. Niektóre bardziej wyglądają na jakieś magazyny oparte na tajemniczych dyskach. Do dziś się zastanawiam czemu to ma służyć?
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 866727.jpg W nowszej części wioski, budynki wyglądały już mniej zagadkowo.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 863160.jpgPewnie to jest odpowiednik naszych góralskich domków. Trochę podobieństwa nawet jest.
Podobają mi się te szwajcarskie domeczki. Droga się trochę wypłaszczyła i nadal biegnie wśród malowniczych, zielonych alpejskich łąk.
Dojechałem w końcu do śmiesznej miejscowości Furka i okazało się, że to wcale nie jest nazwa jakiejś tam górskiej miejscowości.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 863130.jpgFurka to po prostu furka na którą pakuje się samochód ciężarowy lub jakiś inny i jest wieziony przez te góry po torach. Tutaj TIR-y nie mogą sobie same jeździć, tylko wożone są koleją. Przez to na drogach jest dużo luźniej i bezpieczniej.
Skończył się odcinek płaskiej drogi i zaczął kolejny górski etap, czyli ulubione serpentynki.
Tory też postanowiły się wspinać w górę i towarzyszą mi raz z jednej strony a raz z drugiej.
Miałem nadzieję, że natrafię na jadący pociąg, ale się nie udało.
Na wzniesieniach między torami pojawiła się dodatkowa listwa zębata, czy też szyna zębata. Nie wiem jak to nazwać? Najwyraźniej na wzniesieniach pociąg się ślizgał i zamontowali mu pod spodem dodatkowe, napędzane koło zębate, które zazębia się z tą dodatkową szyną i wtedy żaden górski podjazd nie jest straszny. Nawet w zimie o ile lokomotywa wcześniej zgarnie z zębatki zalegający śnieg.
W jednym miejscu zatrzymałem się z niedowierzaniem. Tory najzwyczajniej w świecie były podlewane, niczym przydomowy trawnik. Tylko dlaczego?
Zraszacze przez jakiś czas działały a potem się wyłączyły. Do dziś się zastanawiam po co te tory były podlewane i nie znalazłem jak do tej pory racjonalnego wytłumaczenia.
Tak samo jak do tych dysków podtrzymujących górskie chatki.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 834624.jpgObok podlewanych torów leżały zużyte listwy zębate.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 834515.jpgPo zniekształceniach zębów można przypuszczać, że spore obciążenia przenoszą na tych górskich podjazdach.
Jeszcze przez kilka kolejnych kilometrów wspinałem się w towarzystwie torów kolejowych.
Potem tory schowały się w tunelu a ja zobaczyłem potężną górę schowaną we mgle.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 834492.jpgWidać nawet serpentyny po jakich przyjdzie mi jechać. Dojechałem do rozwidlenia. Jedna droga odbija lekko w lewo a druga w prawo. Zerkam na mapę w atlasie i wychodzi na to, że jeszcze powinienem się trzymać lewej strony a dopiero za kilkanaście kilometrów odbić w prawo. Tak też zrobiłem. Nawijam stromą krętą drogę niczym makaron. Do tej pory za ciepło nie było, ale teraz robi się dosyć zimno, zgodnie z zasadą czym wyżej tym zimniej a powinno być przecież odwrotnie, bo bliżej słońca he he.
W dół widoczki bajeczne a w górę nie. Czubek góry zasłania gęsta mgła i nie wiem czego się tam spodziewać. Mam nadzieję, że nie obfitego deszczu.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 832682.jpgWjeżdżam w końcu w białą ścianę i widoczność spada do zaledwie kilka metrów. Po asfalcie płynie woda a mi jest coraz zimniej. Pokonuję kolejne agrafki niemalże po omacku.
Dobrze, że ruchu prawie nie ma. W końcu przebiłem się przez grubą warstwę wilgotnej mgły i zobaczyłem biały szczyt. No tak spadł świeżutki śnieg. Pewnie dzisiaj w nocy i dlatego tak zimno jest. Miałem nadzieję, że droga nie prowadzi do samego białego szczytu, ale szybko się przekonałem, że jednak prowadzi. Na szczęście pług zgarnął śnieg z jezdni a reszta się szybko topi, bo temperatura nie spadła poniżej zera. Tak na oko to jest 2-3 stopnie na plusie i oczywiście do tego rześki wiaterek. Niektórzy mówią na taki wiaterek smolisty, ale niech będzie, że był mocno orzeźwiający.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 832503.jpgPrzełęcz Grimsel 2164m n.p.m. Na tej wysokości spotkałem całkiem sympatyczną parkę motocyklistów. Przy wjeździe na tą piekielną górę spalili zupełnie gumy i utknęli.
Ona próbuje złapać zasięg, żeby zamówić nowe laczki i pomadkę, bo bez tego ani rusz.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 802265.jpgOn nie traci zimnej krwi w tak trudnej sytuacji i świetny humor nadal mu dopisuje.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 802217.jpgNiestety nowe oponki tutaj nie wystarczą. Zauważyłem na silniku mały defekt a nawet nie taki mały. Wywaliło komorę sprężania i widać całego tłoka na wierzchu.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 798756.jpgOlej ze skrzyni biegów też już dawno zniknął. Do nowych oponek przydałby się jeszcze nowy silnik. Pożegnałem się z nimi w uściskach i odjechałem w białą dal. No tak zostawiłem ich na pastwę losu jak na prawdziwego ówczesnego motocyklistę przystało. Ciekawe czy uda im się zjechać z tej piekielnej góry przed kolejną zamiecią śnieżną? Swoją drogą to nieźle musiał dawać po tych winklach, że spalił opony i wysadził silnik.
Kawałek dalej było parujące jeziorko, niczym źródła termalne, ale wcale termalne nie było.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 798710.jpgByło raczej lodowate. Nikt nóg nie moczył, to ja też nie będę.
Po drugiej stronie góry zjazd równie ciekawy. Zjechałem poniżej zamglonego pułapu nad kolejne jeziorko i zrobiłem sobie małą przerwę na małe conieco.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 794255.jpgW oddali było widać jakąś zaporę a poniżej jeszcze jedno, trzecie jezioro. Czas przeznaczony na konsumpcję to dobra chwila na rozmyślanie, czy aby na pewno dobrze jadę?
Włączyłem GPS-a w komórce i pokazuje, że odrobinkę zboczyłem z kursu. Na tej miniaturowej mapce na wyświetlaczu jest ledwo zauważalna niezgodność co do obranego kierunku. Czasu na powrót mam coraz mniej i znowu pojechałem nie tam gdzie trzeba. Od razu zrobiło mi się cieplej, jak pomyślałem, że muszę wracać tą samą drogą. Niby mógłbym kontynuować jazdę, bo za jakieś kilkadziesiąt kilometrów te drogi się łączą, ale ta wygląda na sporo dłuższą i niewiadomo ile jeszcze taki przełęczy miałbym do pokonania?
Postanowiłem, że jednak zawrócę, z powrotem w tą gęstą Mgławicę Andromedy.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 794245.jpgNa zdjęciu ładnie widać, że okoliczne góry zostały przypudrowane śniegiem, gdzieś tak od dwóch tysięcy metrów wzwyż, zatem ponownie wspinam się na moją ukrytą we mgle górę.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 792219.jpgZnowu miejscami widoczność spadła do kilku metrów i temperatura również.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 792177.jpgTo ciekawe, że Grimselpass przy wjeździe od drugiej strony jest wyżej o cały jeden metr.
Już się więcej nie zatrzymywałem i zjechałem jednym tchem na sam dół.
Wjechałem na właściwą drogę i kolejna powtórka z rozrywki, czyli dziesiątki ostrych zakrętów, przyklejonych do zbocza stromej góry. Znowu odczuwam pieczenie barków i ból rąk, oraz innych zmęczonych części ciała. Szwajcarskie góry są piękne, ale dają mi popalić.
Dojechałem nawet do belwederu, ciekawie położonego na samej serpentynie.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 787520.jpgKtoś miał fantazję, żeby w takim miejscu wybudować hotel. Widoki jak marzenie.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 787475.jpgMimo, że jestem znowu wysoko to jakby robiło się trochę cieplej a przynajmniej wyjechałem z tego zimnego i wilgotnego powietrza. Na zdjęciu widać, że czapa śniegu została po prawej stronie na sąsiedniej górze, czyli w nocy nie wszędzie poprószyło zmarzliną.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 783880.jpgFurkapass 2436m n.p.m. i śniegu nie ma, mimo, że prawie 300 metrów wyżej. Ta nazwa Furka coś mi się znajomo kojarzy? Szybki zjazd bez barierek, czyli na brak adrenaliny nie mam co narzekać.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 783875.jpgNa samym dole natrafiłem na jakieś małe miasteczko z hotelami i sklepami.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 783824.jpgMotocyklistów chyba tutaj lubią, bo nawet miśki śmigają na jednośladach i to bez kasku.
Zaparkowałem pod jakimś hotelem i poszedłem uzupełnić zapasy w małym markecie.
Ceny produktów takie, że kupiłem tylko to co niezbędne. Usłyszałem nawet znajomy ojczysty język. Okazało się, że to dwóch polskich robotników przyszło do marketu po zakupy. Klęli bez powodu na czym świat stoi. Zrobiło mi się wstyd za rodaków i się do nich nie odezwałem. Tacy ludzie brakiem kultury osobistej, niepotrzebnie robią Polakom obciach za granicą. Później na chodniku słyszałem jeszcze przechodzącego w ubraniu roboczym Włocha jak rozmawiał z innym Polakiem i było to nawet zabawne. Włoch mówił do Polaka po włosku a Polak do Włocha po polsku i tak sobie szli i rozmawiali. Muszę przyznać, że nawet się rozumieli, bo jeden drugiemu odpowiadał na temat. Wygląda na to, że w miasteczku jest zatrudniona jakaś brygada remontowo-budowlana, składająca się z obcokrajowców. Mieli chyba przerwę śniadaniową, bo po chwili na chodniku pojawiło się więcej ludzi w upapranych cementem ubraniach roboczych.
Nie marnując więcej czasu ruszyłem w dalszą drogę, zostawiając małe szwajcarskie miasteczko w dole za sobą.
Nieoczekiwanie obok mnie pojawiły się tory kolejowe, które ponownie wiernie towarzyszyły mi podczas wspinaczki. Wygląda na to, że to te same tory, które rano zniknęły mi gdzieś w tunelu. Znowu podziwiam genialny sposób poprowadzenia stalowej tasiemki w tak trudnym, górskim terenie. Chętnie bym się przejechał tą koleją, by poczuć te góry z nieco innej perspektywy.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 783752.jpgWygramoliłem się na kolejną przełęcz i w życiu bym nie przypuszczał, że tory kolejowe zaprowadzą mnie na sam szczyt. Na szczycie jak gdyby nigdy nic, nad niewielkim jeziorkiem, została wybudowana stacja kolejowa.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 767036.jpgPociąg pasażerski z panoramicznymi wagonikami na tej wysokości może robić wrażenie, zwłaszcza zimą, gdy wszystko zasypane jest grubą warstwą śniegu.
Do zimy czekał tu nie będę, to ogień w tłoki i przed siebie. Daleko nie zajechałem, bo kawałek dalej była kolejna anomalia w postaci latarni morskiej.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 767019.jpgW tych okolicznościach przyrody to bardziej latarnia górska niż morska, albo powietrzna dla przelatujących samolotów he he.
Oberalppass 2046m n.p.m. czyli dzisiaj, tak jak wczoraj, jestem po raz czwarty powyżej dwóch tysięcy metrów. Zaczyna to być moją nową świecką tradycją he he.
Zjazd z góry poszedł nawet szybko i znowu znalazłem się w objęciach cywilizacji. Ograniczenia prędkość, teren zabudowany i sporo miejscowości. Zatrzymałem się na parkingu, by uzupełnić płyny i podczas oglądania mapy zassałem w nozdrza smakowite zapachy. Brzuch od razu odezwał się radosnym burczeniem. Przy parkingu był mini bar dla zmotoryzowanych. Poszedłem zobaczyć i ceny mnie skutecznie odstraszyły.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 742940.jpgJedenaście euro za ciepły posiłek to niby nie tak strasznie dużo, ale z kasą już krucho, więc przełknąłem tylko ślinę i pojechałem dalej.
Musiałem teraz częściej korzystać z mapy, bo krzyżówek i rond nie brakowało. Postanowiłem odbić w stronę Księstwa Lichtensztajn. Na mapie wygląda na mały kraj, więc szybko powinienem go przejechać. Skoro jestem tak blisko to żal byłoby nie zobaczyć. Lubię takie małe państewka, które można zwiedzić w kilka godzin.
Wjechałem na jakieś boczne, mało uczęszczane drogi i przeciskam się przez szwajcarskie miejscowości. Jadę sobie przypatrując się życiu okolicznych mieszkańców i w pewnym momencie widzę jak za łagodnym łukiem, szwajcarski policjant mierzy we mnie z pistoletu albo raczej z suszarki. Odruchowo patrzę, czy mam włączone światła i ile jest na budziku. 60km/h w terenie zabudowanym. Na szczęście licznik w Jinlunie przekłamuje i w rzeczywistości mogło być niewiele ponad pięćdziesiąt. Popatrzyli tylko na mnie i puścili wolno. Całą Szwajcarię przejechałem i nigdzie nie spotkałem policjantów łapiących kierowców za prędkość a na samym końcu się jednak trafili.
Kawałek dalej była już granica państwa. Żadnych szlabanów, czy strażników, tak jak między Szwajcarią a Włochami. Nikt mnie nie sprawdza to jadę dalej. W oddali dwóch mundurowych szło sobie chodnikiem, kompletnie nie zwracając na mnie uwagi.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 742902.jpgWygląda na to, że to ten mur jest granicą. Czuję się, jakbym wjeżdżał do Chin a nie do małego Lichtensztajnu, przynajmniej tak zmęczony się czuję.
Droga o dobrej nawierzchni prowadzi doliną, między górami. Jest nawet jakiś ciekawy zameczek na wzgórzu.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 740603.jpgDobra nasza, są już drogowskazy na Austrię.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 740591.jpgSam Lichtensztajn wygląda zupełnie normalnie. Zabudowa jest przeciętnie europejska i niczym zbytnio się nie wyróżnia. Zabytków widziałem tylko kilka, reszta to współczesne przeciętne budynki, najczęściej mieszkalne. Wszystko jest uporządkowane i jest podobnie czysto jak w Szwajcarii.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 740580.jpgJedyne na co zwróciłem uwagę, to samochody. Wszystkie są nowe, albo prawie nowe i spora część z nich jest z górnej półki. Rejestracje mają tylko śmieszne, bo z przodu takie malutkie.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 738229.jpgZatrzymałem się na stacji benzynowej, bo wygląda na to, że paliwo jest tu trochę tańsze. Za bardzo nie mogę rozgryźć ich waluty. Mają jakaś swoją, ale Austriacy i Szwajcarzy namiętnie tankują w Lichtensztajnie to ja zatankuje też.
Okazało się, że można również płacić w euro, zatem dodatkowo kupiłem jakiś napój energetyczny, wściekłe miętusy, takie które wypalają tkankę miękką i czekoladę z dodatkiem guarany, czy czegoś tam, dającego niezłego kopa. Przychodzi taka chwila w życiu człowieka, że brakuje mu już sił i trzeba skorzystać z ogólnodostępnych dopalaczy. Niech moc będzie z tobą, a raczej ze mną.
Na potęgę posępnego czerepu, bo mój czerep dzisiaj w lusterku wygląda nadzwyczaj posępnie.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 738217.jpgKilka wściekłych miętusów zostało mi do dziś.
Niedaleko było przejście graniczne z Austrią, bardziej przypominające standardowe unijne przejście i nadal brak jakiejkolwiek kontroli. Wjechałem i wyjechałem z Lichtensztajnu bez najmniejszych problemów.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 738191.jpgW Austrii byłem już nie raz, to jakoś tak człowiekowi raźniej na duchu. W austriackim mieście Feldkirch wpakowałem się w korki. Szybko trafił mi się jakiś motocyklista tubylec i bezboleśnie przeprowadził mnie przez tą miejską dżunglę.
Dojechałem do autostrady A14 i przyszła pora na małą naradę z burzą mózgu w roli głównej. Jest to najkrótsza i najszybsza droga, by dostać się do Niemcowni, ale niestety jest też płatna. Trzeba wykupić winietę. Szybka inwentaryzacja i wychodzi, że dodatkowe wydatki mogą być ryzykowne. Nic to, kto nie ryzykuje ten nie żyje, więc postanowiłem mimo wszystko zaryzykować. Robi się coraz później a ja jestem mocno zmarznięty i zmęczony.
Byleby tylko dojechać do niemieckiej darmowej autostrady i szukam noclegu.
Manetka prawie do końca i męczę kilometr za kilometrem austriacką autostradę z duszą na ramieniu. Miejscami zaczyna kropić deszcz i zimno robi się coraz dokuczliwsze.
Zatrzymałem się na jakiejś stacji by się ogrzać gorącą kawą i przy okazji podsuszyć rękawiczki. Za kibelek 50 centów, ale że kupiłem u nich kawę to mam w bonusie WC gratis.
Na stacji cieplutko i przyjemnie aż powieki się same zamykają. Po kilkunastu minutach kawa zaczyna działać i mogę jechać dalej.
Ledwo co wyskoczyłem na autostradę i słyszę syrenę policyjną. W lusterkach zaczęło mi błyskać niebieskimi światłami. Oho, mają mnie. Tylko jak mnie znaleźli? Może są jakieś kamery zainstalowane nad autostradą i wyłapują tych co nie mają nalepek z przodu?
Gorąco mi się zrobiło i serce po raz drugi dzisiaj podeszło do gardła. Usiedli mi na ogonie, więc zacząłem zwalniać, po czym nieoczekiwanie wyprzedzili mnie i pojechali dalej.
Po chwili wyprzedziła mnie też karetka, więc to nie na mnie polują, tylko coś się stało, może jakiś wypadek drogowy?
Emocje opadły i potem dłużyła mi się ta autostrada jak nie wiem co. Deszcz kropi coraz częściej i do tego zapada zmrok. Ze wszystkich stron cały czas otaczają mnie wysokie góry, dobrze, że przynajmniej droga jest w miarę po płaskim.
Tak się zastanawiając, czy ja kiedykolwiek wydostanę się z tych piekielnych gór, dojechałem do granicy austriacko-niemieckiej. Od razu zrobiło mi się raźniej, że mogę jechać zupełnie legalnie, bez płacenia. Zarysy gór towarzyszyły mi nadal, aż do zapadnięcia zupełnej ciemności. Na szczęście przestało padać, tylko ta mokra droga i chlapiące samochody, utrudniały dalszą jazdę. Pierwszy napotkany parking nie nadawał się na nocleg, drugi był nieoświetlony i bez kibelka, to też sobie darowałem. Dopiero na trzecim znalazło się kawałek trawy, kibelek i ławeczki.
Najwyższa pora, bo już cały dygotałem z zimna i z tej przenikającej na wskroś wilgoci.
Znalazłem nieskażony uryną i śmieciami kawałek trawnika pod skiśnięty namiot i szybko postawiłem obozowisko. Niedawno padało, to nie marnuję czasu, by wykorzystać chwilę, gdy z nieba nic nie leci. Obok wypatrzyłem polskiego TIR-a. Jakaś parka sobie siedzi w ciepłej kabinie i zajada ciepłą kolację. Podszedłem i zapukałem w drzwi samochodu. Otworzyła zdziwiona moim zachowaniem dziewczyna. Kulturalnie przywitałem się po polsku i robiąc minę kota ze Shreka, poprosiłem o napełnienie mojego blaszanego kubeczka wrzątkiem. Za chwilę byłem cały bezgranicznie uszczęśliwiony.
Nawet nie wiecie, jak po takim ciężkim dniu smakuje przemarzniętemu na wskroś człowiekowi, gorąca zupka Romana. Po prostu rozkosz na podniebieniu i to przyjemne ciepełko rozchodzące się po całym ciele. Coś wspaniałego.
Umyłem co się dało pod bieżącą wodą w niemieckim darmowym kiblu i poszedłem spać.
Film mi się od razu urwał. Nawet nie przeszkadzało mi to, że spakowany wcześniej mokry namiot, śmierdział już mocno stęchlizną. Resztkami świadomości słyszałem jakiś deszcz i wiatr, ale nic nie było mnie w stanie wyrwać ze snu. Może i była w nocy jakaś burza a może mi się to tyko śniło.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 738161.jpgPodsumowanie dnia:
Przejechanych kilometrów : 631 po górach
Widzianych krajów: Szwajcaria, Księstwo Lichtensztajn, Austria i Niemcy.
Awarie: Wszystko w normie.
http://chomikuj.pl/Luca/St+Tropez+2013/ ... 725237.JPG