" DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Wycieczki krajowe i zagraniczne oraz relacje z ich przebiegu

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: andrzej dodano: 10 lip 2014, 10:47

Luca pisze: ... gdzie mogą się całować. ;)


Dobre :D :D :D
Awatar użytkownika
andrzej
Klubowicz
 
Posty: 1454
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:27
Lokalizacja: Bydgoszcz.
Motocykl: VStrom 650 (był R-250,NT-650)
Płeć: mężczyzna
Wiek: 50

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: foxmolder dodano: 10 lip 2014, 12:36

Lupus pisze:sprostowanie: Boże ciało w Niemczech istnieje lecz nie w każdym landzie, jest np w Nadrenii Północnej-Westfalii czyli Düsseldorf, Köln, Dortmund. Wiem bo ze szwagrem tam pije :D


:rotfl: Lupus, rozwaliłeś mnie, przy 1 okazji stawiam :piwo:
---
foxmolder
Forumowicz
 
Posty: 844
Rejestracja: 01 lip 2012, 13:53
Motocykl: -
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: Lupus dodano: 10 lip 2014, 13:30

Hehe warto rozmawiać przy okazji można dostać piwo
Awatar użytkownika
Lupus
Klubowicz
 
Posty: 1311
Rejestracja: 27 sty 2009, 20:29
Lokalizacja: Dzierżoniów
Motocykl: Honda CBF 600S
Płeć: mężczyzna
Komunikator: whatsup :D
Wiek: 45

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: oleńka dodano: 10 lip 2014, 15:02

Dzień 2 20-06-2014

Wczoraj wieczorem się przejaśniło i mieliśmy wielkie nadzieje na poprawę pogody. No i w planach było odwiedzić Marcina Luthera. Plany planami, a życie życiem. Namiot mokry, bo w nocy niestety popadało, chmurzyska czarne się kłębią. Jak nam graty trochę obeschły prędko się spakowaliśmy i podjęliśmy decyzję, że jedziemy dalej. Trudno Luther musi poczekać, o ile się w ogóle doczeka :D. Bo okutani w ciepłe szmaty i w przeciwdeszcze, bardziej przypominający żywe reklamy opon Michelin, niż ludzkie istoty, nie będziemy po mieście łazić jeszcze z kaskami :/. Daliśmy spokój Lutherowi i pojechaliśmy w kierunku na Hannover. Po drodze mijaliśmy oflagowane w niemieckie barwy samochody. Mundial w końcu :)). I co rzucało się w oczy na tych niemieckich drogach : oni nie używają świateł dziennych, jeśli jest normalna widoczność, a jak deszcz zaczyna padać, to też nie wszyscy. Człowiek jedzie, pada deszcz,buro a z naprzeciwka takie ufo się wyłania. Nagminnie to zjawisko obserwowaliśmy i to nie tylko w Niemczech, we Francji i Holandii było podobnie.
Jechaliśmy na północny zachód i od razu było widać, że to Niemcy Zachodnie, bo i porządniej i drogi jakieś lepsze, ale mojego zachwytu nie wzbudził ten kraj, o nie. Budownictwo toporne bez polotu i finezji. No mieli jednego takiego :Ludwik Bawarski mu było, który miał odrobinę fantazji i jak coś już budował, to z rozmachem nie licząc się kompletnie z kosztami. Za niespełna rozumu go mieli, bo doczekał się wkrótce detronizacji, a potem ubezwłasnowolnienia za te swoje szaleństwa budowlane, którymi zadłużył się potwornie :D. Jego to najbardziej znanym dziełem jest zamek Neuschwanstein. Zbudowany w Alpach Bawarskich był podobno pierwowzorem bajkowego zamku z czołówki filmów Walta Disneya. No ale jeden Ludwik wiosny nie czyni ;-).
Droga na następny kemping w 3/4 minęła w deszczu. Niech piorun weźmie Niemcownię :/ Trafiliśmy do hmmmm miejscowości raczej wypoczynkowej. Same domki wykorzystywane w sezonie. Czysto, nie powiem, ogródki zadbane, ale przyozdobione straszną tandetą : krasnale, ptaszki, motylki i piorun wie co, gipsowe. Matko moja !!! :wielkieoczy: Okropieństwo zupełne.
Kemp okazał się w namioty ubogi, na polu byliśmy sami. Cicho i tylko w oddali słychać było gęgające , potężne stado. Gęsi było dobrze ponad 1000 szt.
Zimno było, wiatr uparcie wiał. Blisko pola była restauracja i ogródek piwny przyozdobiony w barwy narodowe z wielachnym telewizorem. Mecze można było spokojnie oglądać. Ale my zmarznięci, wzięliśmy po prostu gorący prysznic, żeby się zagrzać. W celach oszczędnościowych, bo ciepła woda kosztowała 1 euro za 7 minut, braliśmy ten prysznic wspólnie. No i tak się spieszyłam z powrotem do namiotu, że w kabinie prysznicowej zostawiłam na kołku torebkę. A że telefon miałam w kieszeni, więc jej brak zauważyłam dopiero rano :mur: No super kurrrrr , wyrwało mi się z piersi. Skretyniała sklerotyczka nic więcej :wrr: Jest szansa- pomyślałam. Może ona tam jeszcze wisi, bo łazienka przynależy tylko do pola, a nawet jakby ktoś chciał kibelek odwiedzić, to przecież z drugiej strony. No i na polu byliśmy jedyni. Niestety _bezradny . Zaczęliśmy pytać właścicielki, po cichu licząc, że szczycą się swoją uczciwością nie bez parady i wszystko się znajdzie. Akurat!. Właścicielka zadzwoniła do sprzątaczki, sprzątaczka kontaktu z moją torebką się wyparła i nigdzie jej nie było. Już zaczęłam przez neta blokować kartę, kiedy torebka odnalazła się w krzakach. Oczywiście bez kasy, za to z całą resztą. Śladu wilgoci na niej nie było, a gdyby przeleżała tam całą noc, na pewno by nie była sucha jak pieprz. I głowę sobie dam uciąć, że sprzątaczka wzbogaciła się o nasze 400 euro. Bo niby kto inny pchał by się do wspólnej kabiny prysznicowej mając obok swoją łazienkę. Trudno się mówi, za głupotę trzeba płacić, ale Niemcowni mile wspominać nie będę, a moja antypatia i niechęć do nich zdecydowanie wzrosła.

https://plus.google.com/photos/10919320 ... 3028760113
Awatar użytkownika
oleńka
Sympatyk
 
Posty: 1848
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:12
Lokalizacja: Wałbrzych/Ząbki/ UK
Motocykl: moto zastępcze HD :D
Płeć: kobieta
Komunikator: GG3705538

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: Luca dodano: 10 lip 2014, 16:04

Na razie mało ciekawie, no może poza tym prysznicem we dwoje ;) , ale coś czuję, że akcja dopiero się rozkręca :mrgreen:
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5105
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: Lupus dodano: 10 lip 2014, 17:37

sprostowanie: Co do jazdy w dzień na światłach, w Niemczech nie ma obowiązku i przepis nie nakazuje używanie w dzień, wiem bo pije tam ze szwagrem hehehe
Awatar użytkownika
Lupus
Klubowicz
 
Posty: 1311
Rejestracja: 27 sty 2009, 20:29
Lokalizacja: Dzierżoniów
Motocykl: Honda CBF 600S
Płeć: mężczyzna
Komunikator: whatsup :D
Wiek: 45

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: foxmolder dodano: 10 lip 2014, 17:56

Lupus pisze:sprostowanie: Co do jazdy w dzień na światłach, w Niemczech nie ma obowiązku i przepis nie nakazuje używanie w dzień, wiem bo pije tam ze szwagrem hehehe


:rotfl:
Mam nadzieje, że nie masz szwagra w Belgii, Holandii, itd. Bo na browce nie wyrobie.
---
foxmolder
Forumowicz
 
Posty: 844
Rejestracja: 01 lip 2012, 13:53
Motocykl: -
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: Lupus dodano: 10 lip 2014, 19:12

:D hehe w Holandii byliśmy ze szwagrem i piliśmy nad morzem :D więc jak opowieść się zacznie o tym kraju to może jakieś sprostowanie będzie :D
Awatar użytkownika
Lupus
Klubowicz
 
Posty: 1311
Rejestracja: 27 sty 2009, 20:29
Lokalizacja: Dzierżoniów
Motocykl: Honda CBF 600S
Płeć: mężczyzna
Komunikator: whatsup :D
Wiek: 45

Re: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: oleńka dodano: 10 lip 2014, 19:56

Luca pisze:Na razie mało ciekawie, no może poza tym prysznicem we dwoje ;) , ale coś czuję, że akcja dopiero się rozkręca :mrgreen:


Rozkręciło się jeszcze przed wyjazdem :D . Namiot kupowaliśmy, bo stary Marabut, zębem czasu nieco nadgryziony jakieś fanaberie ostatnio miał i zaczął przeciekać. Chcieliśmy namiot nie za ciężki, z dużym przedsionkiem, a jeszcze jakby ten przedsionek miał podłogę, to już ekstra :). No i żeby majątku nie kosztował. Fiord Nansen okazał się za wąski, materac by nam nie wlazł. Kupiliśmy brytyjskie Vango i całe szczęście, że była okazja go rozłożyć, bo okazał się dziurawy. Drugiego w sklepie nie mieli, nie chcieliśmy ryzykować jazdy z malutką Quechą i zdecydowaliśmy się na Easy Camp, duński, lekki, nie za drogi, z przedsionkiem jak się patrzy.No i materac też nowy kupiliśmy. Materac zaraz na dzień dobry wziął i złośliwie złapał dziurkę, jak od szpilki. Dwie nocki go sprawdzaliśmy pod tym kątem i dooopa. Arek jakoś naprawił tego cholernika. Namiot nawet nie przeciekał i duży przedsionek zdał egzamin, ale okazało się, że cholernik wykonany z jakiegoś gówna i na tunelach szybko zaczął się przecierać, gdzieniegdzie szwy zaczęły puszczać, a na koniec pękł patyk.Normalnie cholernik się rozpadł :/ . Oddaliśmy do reklamacji i zobaczymy co z tego wyniknie. Szkoda, bo konstrukcja nieźle pomyślana, za to wykonanie gówniane.
Awatar użytkownika
oleńka
Sympatyk
 
Posty: 1848
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:12
Lokalizacja: Wałbrzych/Ząbki/ UK
Motocykl: moto zastępcze HD :D
Płeć: kobieta
Komunikator: GG3705538

Re: Odp: " DZIKI ZACHÓD " 20.06 - 06.07-2014

Postautor: Arcon dodano: 10 lip 2014, 20:07

Zaraz Lupus napisze, że w takim namiocie pił ze szwagrem :rotfl:
Arcon
Forumowicz
 
Posty: 1542
Rejestracja: 25 lis 2010, 17:36

PoprzedniaNastępna

Wróć do Podróże

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości