Mam problem i przydałaby mi się rada od bardziej doświadczonych motocyklistów
1) jeździć na takiej oponce do końca sezonu, tylko na ile to bezpieczne?
2) zanieść oponę do wulkanizacji, może mają jakiś sposób żeby ją posklejać, coby jeszcze miesiąc się do jazdy nadawała?
3) wymienić na razie samą tylną oponę, ale nie wiem na ile to dobre rozwiązanie, bo będzie miała inną twardość i bieżnik niż przednia, co przynajmniej w teorii może mieć negatywny wpływ na prowadzenie moto. Czy w praktyce to bezpieczne do świeżo upieczonego kierowcy, który dopiero oswaja się z nowym motocyklem?
4) wymienić obie oponki od razu, a potem się martwić skąd się wzięło pieniądze
, w sumie bezpieczeństwo najważniejsze. Szkoda by było kończyć sezon pierwszą poważną glebą tylko dlatego że się kasy na opony pożałowało...Co byście zrobili na moim miejscu? To moje pierwsze moto i naprawdę będę Wam wdzięczna za pomoc
Tu zdjęcia oponki:


