dorplas pisze:a ja się tak zastanawiam dlaczego nalać zbiornik paliwa do pełna - ponieważ żeby nie zaczął korodować,
a dlaczego spuścić paliwo z gaźników, czy nie będzie takiej samej sytuacji jak ze zbiornikiem?
gaźnik zaśniedzieje i problemy z zatkaniem dysz czy coś w tym stylu?
czyste aluminium czy duraluminium bardzo szybko łapie śniedź, tak więc ja bym się zastanowił czy tą czynność zrobić.
I tu trafiłeś w sedno.
Nie wiem skąd się to wzieło by spuszczać paliwo z gaźnika? Ja nigdy tego nie robie i nie ma problemów z odpalaniem.
Suchy gaźnik śniedzieje i lepiej by miał paliwko. Jak ktoś ma samochód gaźnikowy na LPG to wie o co chodzi. Gdy się jeździ na samym LPG to po jakimś czasie gdy nie używa się benzyny samochód już nie chce jeździć na benzynie bo gaźnik zaśniedzieje cały w środku, pozapychają się tą śniedzią dysze i gaźnik do czyszczenia. Wystarczy jednak od czasu do czasu przejechać kilka kilometrów na benzynie i nie ma takiego problemu.
Dlatego po co spuszczać paliwo na zimę z gaźnika, można sobie tylko niepotrzebnej roboty przyspożyć na wiosnę w postaci gruntownego czyszczenia gaźnika?
Takie odpalanie raz na dwa, trzy tygodnie jak czyni to Kacpero też jest dobre pod warunkiem, że nie robimy tego kilka minut, tylko kilkanaście aż nagrzeje się cały silnik i wydechy. W początkowym okresie skrapla się woda w wydechach i wymieszana z sadzą osadzoną na ściankach wydechu robi żrące paskudztwo. Moto musi na tyle długo chodzić by ta wytrącona woda wyparowała.
Co do lenistwa wyciągania akumulatora gdy moto stoi w nieogrzewanym pomieszczeniu to polecam zamontowanie sobie gniazda zapalniczki i podłączenie do niego specjalnej ładowarki na zimę. Taka ładowarka utrzymuje akumulator przez całą zimę w doskonałej kondycji. Sama się włącza i wyłącza kiedy trzeba.
Posiadam taką ładowareczkę i ociągałem się z podpięciem jej, moto stało dwa miesiące w nieogrzewanym garażu i aku zdechło kompletnie.
